W weekend była lasagne, ulubione danie moich dzieci :)
Akurat w ten weekend jedno dziecko w domu było więcej, mój chrześniak Tynio.
Pomyślałam zatem, że to będzie dobry pomysł!
Zapomniałam jednak, że nie wszystkie dzieci, tak jak moje, zjadają wszystko co im zrobię (no może z małymi wyjątkami).
Pytam zatem w piątek czy to dobry pomysł żeby na obiad w sobotę zrobić lasagne? Wszyscy krzyczą "tak, tak"
więc dodaje, jak się okazało nie potrzebnie - taką pyszną z mięskiem i szpinakiem...
Grymas na twarzy Tynia "...ale ja nie lubię szpinaku...."
No dobra to będzie bez... szybko rzuciłam i temat zamknęłam.
Następnego dnia, korzystając z mojej makaronowego cudeńka do kiciusia przygotowałam zielony makaron (zabarwiony szpinakiem) i z naszą ulubioną wersją lasagne, oczywiście ze szpinakiem...
Okropna ciotka jestem!
Tynio zjadł, aż się mu uszy trzęsły!
A jednak lubi szpinak ;)
Poniżej przepis na przepyszne szpinakowe ciasto makaronowe :)
Do wykorzystania w jakiej chcecie formie u nas była to lasagne, a z resztek powstało tagliatelle, które wysuszone poszło do woreczka i zamrażalnika i będzie do wykorzystania na później.
Jeśli nie chcecie przygotować zielonego makaronu po prostu omińcie szpinak w przepisie.
Składniki dla 4-6 osób:
- 100 g świeżego szpinaku
- 250 g mąki typu "00"
- 250 g semoliny
- 3 jajka
- 2 żółtka
Mieszamy ze sobą obie mąki.
Szpinak myjemy i bardzo dokładnie suszymy, dodajemy do niego połowę mąki (odmierzonej z tej do makaronu) i miksujemy w naczyniu siekającym (malakserze/blenderze/thermomixie) do dokładnego zmiksowania szpinaku. Przesypujemy na stolnicę, dodajemy pozostałą mąkę, jajka i żółtka i wyrabiamy energicznie rękoma przez około 15 minut. Po tym czasie ciasto formujemy w kulę, owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 1h.
Po tym czasie odrywamy z ciasta mniejsze kawałki i wałkujemy, możemy tradycyjnym wałkiem ale szybkiej idzie specjalną maszynką do makaronu lub dostawką do miksera. Rozwałkowane ciasto kroimy dowolnie - na prostokąty i mamy płaty lasagne, lub zwijamy ciasto w rulon i tniemy na szersze wstążki czyli tagliatelle lub nieco węższe. Nie boimy się podsypywania mąką, jeśli trzeba podsypujemy obficie.
Tak przygotowany makaron gotujemy dosłownie przez chwilkę 2-5 minut i jest gotowy. Lasagne gotujemy maksymalnie 2 minuty, bo potem będziemy go jeszcze zapiekać.
Makaron, tak jak wspomniałam powyżej, można zamrozić. Mrozimy makaron surowy i wysuszony na blacie.
Smacznego!
A tak wyglądała finalnie nasza lasagne "bez szpinaku" ;)