niedziela, 4 września 2016

Chutney z fig



...już dawno nic mi tak bardzo nie skradło moich kubków smakowych :)
....albo przynajmniej tak mi się wydaje :)

Już od zeszłego roku zaciekawiło mnie chutney, dla tych co teraz robią duże oczy jak moi domownicy wyjaśniam w uproszczeniu że to wytrawny dżem z owoców, w dość ostrym i specyficznym smaku. Idealnie pasuje do serów czy wędlin, a także krakersów czy frittaty.

Ponieważ w Auchan, już w Warszawie zobaczyłam przepiękne figi - ładne, duże i dojrzałe za niewiele więcej niż te co leciały ze mną z Barcelony, postanowiłam kupić i przygotować, tak na próbę :)

Próba okazała się IDEALNA!
Degustowałam prosto z garnka i pomimo dość mocnego smaku był przepyszny!
Większość zamknęłam w słoiczki, takie malutkie, a jeden zostawiłam dla nas na teraz.
W sumie to tego dnia nikomu nie dałam spróbować, zatem kolejnego przygotowałam deskę serów do degustacji z nowym chutney.

W domu nie było nikogo komu by nie smakował, zwłaszcza z serem!
Było słychać achy i ochy i sięgali po kolejne i kolejne!
Dobrze, że zdjęcia zrobiłam wcześniej :)

Naprawdę chutnej jest wyśmienity, zwłaszcza w towarzystwie serów, zarówno krowich jak i kozich i owczych, pychotka!!!!

Jak znajdziecie figi, zróbcie koniecznie, nawet z połowy porcji!


Składniki na 6 małych słoiczków:
  • 1 kg fig
  • 200 g cukru muscovado
  • 150 ml octu winnego z białego wina
  • 400 g czerwonej cebuli
  • 1 kwaśne jabłko (użyłam antonówki)
  • 150 g rodzynek
  • 2 goździki
  • 1 czubata łyżeczka zmielonej kolendry
  • 1 łyżka utartego świeżego imbiru
  • dwie duże szczypty cynamonu
  • szczypta soli

Figi myjemy, suszymy i kroimy w ćwiartki.
Cebulę obieramy i kroimy w piórka.
Jabłko myjemy obieramy ze skóry, przekrawamy na pół, wydrążamy gniazdo nasienne i kroimy na małe kwadraciki.
Wkładamy do garnka, dodajemy wszystkie dodatki i przyprawy, mieszamy. Doprowadzamy do zagotowania, po tym czasie zmniejszamy ogień i wolno dusimy do otrzymania gęstej konsystencji konfitury (około 30-40 minut), część owoców/warzyw nie będzie do końca rozpęknięta i jeśli dla Ciebie kawałki są za duże, dla mnie ciut były, zblendować część za pomocą blendera ręcznego. Ja rozdrobniłam połowę i następnie wszystko razem wymieszałam - konsystencja była idealna.

Gorący chutnej przekładamy do wyparzinych/wysterylizowanych słoiczków i zakręcamy. Możemy postawić na przykrywce i tak pozostawić do ostudzenia lub dodatkowo zapasteryzować, najlepiej na sucho - 20 minut w rozgrzanym do 120*C piekarniku a następnie ostudzić w uchylonym piekarniku.

Podawać z serami, wędliną, plackami wytrawnymi, krakersami, frittatą i wiele wiele innych możliwości!

Miłego!


Wersja prezentowa :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz