piątek, 29 lipca 2016

Gryczanka z owocami



Jak zobaczyłam ten przepis u Kingi Paruzel, to od razu wiedziałam że muszę wypróbować!
Jako wielbicielka kasz, zwłaszcza bezglutenowych, pomyślałam, że gryczanki z owocami na śniadanie jeszcze nie jadłam!

Długo nie czekałam i czym prędzej zabrałam się za szykowanie, z powodu że nie wszystko mi można nieco zmodyfikowałam przepis, a efekt był powalający.
Gryczanka jest przepyszna i sycąca! 

Jako, że nie mogę banana użyłam moreli, ale można także użyć jabłko lub gruszkę lub po prostu jogurtu.

Jeśli wolicie ciepłe śniadania można zagotować mleko przed dodaniem.
Mleko dodawajcie w partiach, ja wolę gęste gryczanki, owsianki i jaglanki, zatem tutaj użyłam tylko 60ml mleka, 100ml dałoby zbyt rzadkie śniadanie dla mnie.

Dodatkowe owoce wzbogacają smak gryczanki, więc są tu obowiązkowe :)
Możecie użyć oczywiście tego co obecnie jest dostępne, latem jest łatwiej, ale zimą też damy radę :)





Składniki dla 1 osoby:
  • 6 łyżek kaszy gryczanej niepalonej (białej) - 100 g
  • 8 migdałów lub innych orzechów (opcjonalnie)
  • 1 banan lub 3 morele lub jabłko ewentualnie gruszka
  • 60-100 ml mleka roślinnego lub zwykłego lub jogurtu, 
  • 0,5 łyżeczki cynamonu
  • miód/syrop daktylowy/z agawy (opcjonalnie w zależności od Waszych upodobań smakowych)
  • dowolne owoce do ozdoby

Kaszę wraz z migdałami/orzechami (jeśli używamy) namoczyć na noc (woda powinna zakrywać kaszę).

Kolejnego dnia naszą kaszę odcedzamy na sitku z nadmiaru wody. Dodajemy banana, mleko, miód i miksujemy do uzyskania gładkiej masy.

Przekładamy do miseczki, na wierzch układamy swoje ulubione owoce i gotowe!

Do tego szklanka świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy i jak na bank dzień będzie udany :)




Smacznego i miłego dnia!






czwartek, 28 lipca 2016

Mini serniczki z musem owocowym



Serniki to jedne z ulubionych ciast u nas w domu.
Zarówno pieczone jak i na zimno...
...w wersji duuuużej blach, zgrabnego koła czy babeczki....

Wszystkie cieszą się powodzeniem.
Wersji serników było już u nas wiele...

Dzisiaj wersja mini i w sumie ekspresowa w wykonaniu....

Mini serniczki są przygotowane w formie na muffiki, na spodzie kakaowe herbatki, masa serowa a na nich mus truskawkowy i świeże owoce....
....ale jest i mała niespodziana w środku - malinka :)

Boskie....

Jedna to zdecydowanie za mało...



Składniki na 12-15 sztuk:
  • 120 g herbatników kakaowych
  • 50 g roztopionego masła
  • 800 g twarogu zmielonego dwukrotnie
  • 3 jajka
  • 120 g drobnego cukru
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 12-15 malin

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Herbatniki za pomocą malaksera rozdrobnić, dodać roztopione masło i dokładnie wymieszać, do uzyskania masy o konsystencji mokrego piasku.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 150*C, termoobieg. 

Formę na muffiny wyłożyć papilotkami. Na dno wsypywać masę ciasteczkową, po około 1,5 łyżeczki i bardziej wyrównać niż uklepywać. Odstawić na bok.

Pozostałe składniki umieścić w misie miksera i wymieszać, tylko do połączenia składników, dokładnego.
Masy sernikowej nie można mieszać za długo bo wówczas wtłaczamy w nią dużo powietrza, które spowoduje że masa mocno urośnie a potem opadnie.

Masę sernikową przekładamy do papilotek, na ciasteczkowy spód, prawie do wysokości papilotek, w środek lekko wciskamy malinkę.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 25 minut, studzimy w uchylonym piekarniku.


Składniki na mus truskawkowy:
  • 200 g truskawek (można użyć mrożonych)
  • 35 g galaretki truskawkowej (proszek)
  • Borówki do dekoracji
Truskawki wrzucić do garnka i podgrzać do momentu rozpadnięcia się owoców, resztę zmiksować blenderem do uzyskania musu, wyłączyć palnik i od razu wrzucić galaretkę, dokładnie wymieszać.

Wystudzone serniczki wyjmujemy z formy i na górę rozkładamy mus truskawkowy, wciskając od razu w niego po 3 borówki.

Wstawiamy do lodówki na kilka godzin lub najlepiej całą noc do dobrego schłodzenia serniczków.


Smacznego!










środa, 27 lipca 2016

Czekoladowe ciasto fasolowe (bezglutenowe)



Czekoladowe ciasto fasolowe już dawno było w planach.
Jakieś 2 miesiące temu dojrzałam je w moim ulubionym miejscu lunchowy - Lifemotive, niestety tylko w Galerii Mokotów i postanowiłam je zrobić. Zakupiłam fasolę w puszce i tak przeleżała do ostatniego weekendu :)
...bo przecież wciąż coś innego wpadało na listę do zrobienia i dzień za krótki.

Moje wykonanie ciasta z całą pewnością przyspieszył nasz Targ śniadaniowy, który w pracy urządziliśmy dla naszej chorej na raka koleżanki i było mnóstwo pyszności zrobionych przez pracowników i w tym ciasto fasolowe, przygotowane przez koleżankę Agnieszkę.

Przepis od Agnieszki dostałam, choć skusiłam się finalnie na ten co miałam na oku od 2 miesięcy :)
...ale Agnieszka Twój wypróbuje także!

Ciasto przepyszne!
Najlepiej nie mówicie nikomu, że jest z fasoli, nie ma nawet najmniejszej szansy aby ktoś zgadł co jest głównym składnikiem :)
Mocno czekoladowe, w ogóle nie słodkie, puszyste i wilgotne!

Moje dzieci (nie przepadają za gorzka czekoladą) powiedziały, że mogłam chociaż na polewę użyć czekolady mlecznej....
Użyłam, celowo, 50 g bardzo dobrej jakości czekolady - 90%, więc może dlatego było tak mocno czekoladowe.
Kolejnym razem zrobiłam ze 100 g czekolady 70% i to zdecydowanie lepszy pomysł... 



Składniki na keksówkę lub tortownicę 18-20 cm:
  • 240 g czerwonej fasoli z puszki, przepłukanej i odsączonej
  • 4 jajka
  • 30 ml oleju rzepakowego
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 100 g ksylitolu lub syropu z agawy/miodu
  • 30 g gorzkiego kakao
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • szczypta soli

Piekarnik rozgrzać do 180*C (termoobieg).

Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, nadmiar wypuścić poza obręcz. Boki wysmarować masłem i oprószyć mąka lub kaszą manną.  

Fasolę, jajka i oliwę umieścić w misie malaksera, blendera lub thermomix i zmiksować na gładką masę. Dodać kakao, sodę, ekstrakt, sól i ksylitol/miód, ponownie zmiksować. Czekoladę posiekać, dodać do masy i wymieszać łyżką.
Ciasto przelać do przygotowanej wcześniej tortownicy, wyrównać.

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 30 minut, do suchego patyczka, jeśli potrzeba wydłużyć czas pieczenia.

Polewa:

  • 50 g gorzkiej czekolady
  • 20 g masła
  • do ozdoby: wiórki kokosowe, lub orzechy


Masło wraz z czekoladą umieścić w niewielkim garnuszku, podgrzewać do rozpuszczenia masła i czekolady i połączenia w jednolitą masę.
Poczekać aż polewa będzie gęstnieć i oblać nią ciasto, wyrównać. 
Ciasto posypać wiórkami kokosowymi lub posiekanymi orzechami.


Smacznego!


wtorek, 26 lipca 2016

Wiśniówka ver.2



Oj z tą wiśniówką to wiele wspomnień wraca :)
Wiśniówka jest specjalna, przepis dostałam od Agi, mojej starej (nie o wiek chodzi tylko lata znajomości :)) i robiłam ją przez kilka lat, potem była przerwa na kilka lat i mamy wielki come back :)
Historię z wiśniówką opisywałam w pierwszym przepisie i to własnie o tej wiśniówce w nim pisałam :)

Jak tylko opublikowałam tamten post odezwałam się do Agi i mam przepis na nowo :)

Wiśniówka już w trakcie szykowania, w obu wersjach :)

Będzie degustacja :)


Składniki:

  • 1,5 - 2 kg wiśni (z pestkami)
  • 1 litr wódki
  • 1-1,5 kg cukru
  • spirytus

Na początku bardzo ważna rzecz! 
WIŚNIE DO TEJ WIŚNIÓWKI SĄ Z PESTKAMI, WSZYSTKIE!

Wiśnie myjemy i wrzucamy do słoja, zalewamy wódką tak aby wszystkie wisienki były pod nią schowane. Słoik zakręcamy i odstawiamy na 3 tygodnie.

Po tym czasie zlewamy wódkę do innego słoika/butelki. Zamykamy i odstawiamy. Wiśnie zasypać 3/4 cukru, zakręcić i odstawić na kilka dni aby wiśnie puściły sok. Sok zlać do wódki, a wiśnie ponownie zasypać pozostałym cukrem i odstawiamy na kolejnych kilka dni, aby ponownie puściły sok.
Powstały sok zlewamy do wódki, całość doprawiamy spirytusem do uzyskania odpowiedniej dla nas mocy.

Wiśniówka powinna tak chwile poleżakować, ale można także od razu degustację :)


Warto zostawić trochę na jesienne wieczory przy kominku :)





poniedziałek, 25 lipca 2016

Lemoniada arbuzowa




Dzieci zazwyczaj uwielbiają arbuza...
Jest słodki, soczysty i bardzo dobry na upalne dni. 
Warto przygotować także lemoniadę, dla odmiany i ochłody.
Idealnie wkomponuje się w obiad, grilla czy podwieczorek!

Nam zasmakowała, zwłaszcza dziewczynkom....



Składniki na 1 litr:

  • ćwiartka dużego arbuza, porządnego schłodzonego
  • 1 cytryna
  • 1 limonka
  • 1 łyżeczka miodu (opcjonalnie)
  • garść mięty (opcjonalnie, dla podkręcenia smaku)
  • woda niegazowania
  • kilka kostek lodu

Arbuza obrać, pokroić w mniejsze kawałki, usunąć pestki, wrzucić do naczynia blendera kielichowego.

Limonkę i cytrynę przekroić na pół, odkroić z nich po 1-2 plasterki, je przekroić na pół i wrzucić do dzbanka (litrowego) w którym będziemy podawać lemoniadę.
Z pozostałych połówek wycisnąć sok, dodać do arbuza. Do naczynia dorzucić lód, miód (jeśli używamy) i bardzo dokładnie zmiksować.

Przelać do dzbanka (można przecedzić, ale ja tego nie robię), dopełnić wodą, dorzucić miętę, wymieszać, podawać.







niedziela, 24 lipca 2016

Kruche ciasto z wiśniami



W ramach przerobienia 12 kg wiśni jakie zakupił mi tata powstało spontanicznie oto to ciasto!

Spód i góra to nic innego jak ciasto na kruszonkę, a po środku spora warstwa wiśni.

Ciasto ekspresowe i łatwe w wykonaniu,
...ale za to smak...

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się że będzie tak dobre...
Zdecydowanie plasuje się w czołówce ciast...

Pyszne, zróbcie koniecznie!




Składniki na kruche ciasto:

  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • 300 g mąki pszennej
  • 120 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu migdałowego

Piekarnik rozgrzać do 180*C (termoobieg).

Wszystkie składniki włożyć do miski i wyrobić rękoma ciasto jak na kruszonkę.

Dno tortownicy o średnicy 23-24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, nadmiar wypuszczając poza obręcz, boki wysmarować masłem.

Ja całkiem niedawno zakupiłam sobie tortownicę z ceramiczną spodem i silikonową obręczą. Tortownica (oryginalna firmy Leuke) do tanich niestety nie należy ale ciasta piecze się nich znakomicie, nie przypiekają się od metalowych obręczy a ciasto pięknie odchodzi bez konieczności odkrawania od obręczy. Serniki wychodzą w nich piękne. Polecam Wam serdecznie.

Połowę ciasta rozkruszyć na dno tortownicy i lekko docisnąć. Wstawić do piekarnika i zapiec przez 15 minut do lekkiego zezłocenia.

Składniki na warstwę wiśniową:
  • 700 g wiśni
  • 5 łyżek mąki ziemniaczanej (płaskich)
  • 80 g cukru
  • 3 łyżki bułki tartej
  • cukier puder
Wiśnie umyć i wydrylować, jeśli są bardzo soczyste położyć na chwilkę na durszlak żeby obciekły z soku.

W misce wymieszać mąkę ziemniaczana z cukrem, dodać wiśnie i delikatnie razem wymieszać.

Na podpieczony spód rozsypać bułkę tartą, na nią wyłożyć wiśnie i wyrównać. Na wiśnie rozkruszyć pozostałą połowę ciasta.

Wstawić do piekarnika i piec 40 minut do zrumienienia górnej kruszonki. Po upieczeniu od razu wyjąć z piekarnika i ostudzić.

Przed podaniem obsypać cukrem pudrem.

Miłego!








sobota, 23 lipca 2016

Sałatka z quinoa, pieczonymi warzywami i serem halloumi



Bardzo przyjemna sałatka z pieczonymi warzywami, trókolorową quinoa, soczewicą i grillowanym serem halloumi.
Wszystko polane sosem czosnkowo-cytrynowym.
Dodatek posiekanej kolendry jak dla mnie jest tu świetnym dopełnieniem.

Idealna jeszcze lekko ciepła, choć dobra także na zimno.



Składniki dla 2 osób:
  • 0,5 szklaki suchej quinoa (komosy ryżowej)
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 0,5 cukinii
  • 0,5 szklanki soczewicy
  • 3 ząbki czosnku
  • natka kolendry/pietruszki
  • 3 łyżki oliwy
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • odrobina tymianku
  • sól, pieprz

W pierwszej kolejności gotujemy komosę ryżową i soczewicę.
Komosę płuczemy gorącą wodą na sicie, następnie wsypujemy do garnka i zalewamy niepełną (3/4) szklanki gorącej wody i wstawiamy na gaz, gotujemy do zagotowania, następnie zmniejszamy ogień do minimum, przykrywamy przykrywką i gotujemy tak, bez mieszania przez 15 minut. Po tym czasie wyłączamy ogień i pozostawiamy na tym samym palniku, przykryty garnek przez kolejne 10 minut.

Soczewicę płuczemy zimną wodą i wrzucamy do garnka, zalewamy 1,5 szklanki wody i gotujemy do zagotowania, następnie zmniejszamy ogień i gotujemy 20-30 minut, do miękkości. Soczewica powinna być miękka ale chrupiąca. Po ugotowaniu odcedzamy na sitku.

Piekarnik rozgrzewamy do 160*C (termoobieg). 

Marchewki oraz pietruszkę kroimy na plasterki, a cukinię na półplasterki i wkładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, skrapiamy oliwą, posypujemy tymiankiem. dodajemy do warzyw czosnek w łupinach. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 20-30 minut do pół miękkości  warzyw (czosnek powinien być miękki). Wyjmujemy z piekarnika.

Czosnek obieramy z łupinek i wkładamy do miseczki i rozgniatamy widelcem, dodajemy oliwę, sok z cytryny, sól i pieprz. Dokładnie mieszamy.

W misce łączymy ze sobą wszystkie produkty - komosę, soczewicę warzywa, natkę kolendry oraz sos, mieszamy dokładnie.

Ser halloumi kroimy na 5mm plastry i grillujemy na patelni grillowej z obu stron.
Ser układamy na sałatce i od razu podajemy.


Smacznego!






piątek, 22 lipca 2016

Makowa Pavlova



To była beza przygotowana specjalnie na świętowanie zakończenia pewnego projektu HRowego przez moje koleżanki i obiecałam im, że w związku z tym upiekę bezę :)

Jak się domyślacie wszyscy byli zadowoleni z takiego pomysłu.

Do bez dorzucałam już płatki migdałowe, kakao, ekstrakt miętowy, była czekolada, był cynamon, więc czemu nie dodać maku :)

Miała więc powstać Pavlova z makiem.
Na bezę miałam przygotowane 8 białek ale w międzyczasie robiłam coś jeszcze zatem zostały mi jeszcze 3, więc zrobiłam z 11 białek!

Tak, ten okaz na zdjęciu to beza z 11 białek!
Jest naprawdę duuuuża, piana ledwo mieściła się w Kiciusiu, a potem w piekarniku :)

A sama beza jest przepyszna i to dodatek maku powoduje, że jest jeszcze lepsza niż zawsze.
...zniknęła cała dość szybko...

Zachęcam do wykonania!





Składniki:
  • 6 białek
  • szczypta soli
  • 300 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 2 łyżki maku (suchego)

Dodatkowo:
  • 300 - 500 ml śmietany kremówki (w zależności od upodobań)
  • odrobina maku
  • Świeże owoce sezonowe

Piekarnik rozgrzać do 180ºC.

Białka, wraz ze szczyptą soli, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać powoli, po jednej łyżce cukru, cały czas ubijając. Kolejną łyżkę dodajemy dopiero jak dokładnie wkręcimy w białka poprzednią. To jest najważniejszy etap przy szykowaniu bezy! Cukier dodajemy po woli! 
Po dodaniu całego cukru miksujemy jeszcze przez około 3 minuty - nasza masa powinna być sztywna ale i lśniąca!
Na sam koniec dodać mąkę ziemniaczaną, sok z cytryny i mak dokładnie zmiksować.

Blachę wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia a na nim narysować okrąg o średnicy około 23-25cm średnicy.
Wyłożyć na niego masę białkową. Masa powinna być tak sztywna, że powinna dobrze ułożyć się w wyrysowanym okręgu. Poprawić boki podciągając je ku górze, nie układać masy zbyt długo powinno się to zrobić pojedynczymi ruchami.

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 5 minut, następnie obniżyć temperaturę do 150ºC. i piec, a raczej suszyć bezę przez 1,5h. 
Studzić w uchylonym piekarniku, najlepiej przez całą noc.



Wystudzoną bezę przełożyć na paterę, przed samym podaniem ubić kremówkę (nie dodawać cukru) i ozdobić odrobina maku i sezonowymi owocami.


Enjoy :)









Zapiekane naleśniki z twarogiem i owocami



Kolejna propozycja na naleśniki.
Wprawdzie moim dzieciom chyba nigdy się nie nudzą, ale taka wersja zawsze budzi u nich WOW i jest miłą odmianą od zwykłych.
A wcale dużo dłużej się ich nie szykuje.

Dzisiejsza propozycja na naleśniki z farszem twarogowo-owocowym, zapieczone pod sosem śmietanowym i polane/posypane mnóstwem owoców!

U nas w farszu były morelki, na sosie śmietanowym mus malinowy, a na nim świeże jagody :)
...na bogato... 

Wyszło przepysznie!
możecie pominąć albo mus albo świeże owoce, z jednym z nich i tak będzie idealnie :)


Składniki dla 3-4 osób:
  • 6 naleśników
  • 6 moreli/śliwek/nektarynek 
  • 250 g sera twarogowego
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią lub ekstraktu waniliowego
  • 4 łyżki ksylitolu/cukru pudru
  • 1 łyżka budyniu waniliowego (w proszku, bez cukru)
  • odrobina masła 

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180*C.


Owoce myjemy, suszymy i kroimy na małe kawałki.
Twaróg mieszamy z jajkiem, cukrem i budyniem i dokładnie mieszamy, najlepiej widelcem. Dodajemy owoce i ponownie mieszamy, tym razem bardzo delikatnie. 

Formę żaroodporną smarujemy masłem- dno i boki.

Rozkładamy naleśniki, dzielimy pomiędzy nie równo farsz (wychodzi tak około 2 łyżek na naleśnik). Farsz rozsmarowujemy po całym naleśniku i rolujemy go w rulon. Naleśniki układamy w formie, jeden obok drugiego.

Na każdy naleśnik układamy odrobinę masła - najlepiej w piórkach. Wstawiamy naleśniki do piekarnika i zapiekamy przez 15 minut.

W międzyczasie szykujemy sos śmietanowy:
  • 200 g gęstej śmietany 18%
  • 1 łyżka cukru
Mieszamy śmietanę z cukrem do połączenia. Po 15 minutach wyciągamy naleśniki z piekarnika, sos rozkładamy po całości i wkładamy ponownie do piekarnika na kolejne 5 minut.

Dodatkowo:
  • 200 g świeżych malin na mus
  • odrobina ksylitolu/cukru (w zależności od Waszych upodobań i słodkości owoców)
  • 100 g świeżych jagód
Maliny wraz z ksylitolem/cukrem blendujemy na mus (jeśli nie lubicie pestek z malin możecie mus przetrzeć przez sitko). 
Oczywiście możecie zrobić na odwrót - mus z jagód a maliny na wierzch.

Po zapieczeniu naleśników, na sos wykładamy przygotowany mus a na niego sypiemy jagody, podajemy!

U nas podane z koktajlem jagodowo-kokosowym :)

Smacznego!







czwartek, 21 lipca 2016

Naleśniki gryczane




Za naleśnikami mocno nie przepadam, ale czasem dla odmiany smażę je dla siebie do nadzienia warzywnego, aby mieć nieco odmiany od kasz jadanych na śniadanie.

Jak dla siebie to wersja bezglutenowa, były tu już naleśniki bezglutenowe, ale przygotowane z gotowego mixu mąk.
Obecnie staram się unikać gotowych mixów (skład z opakowania nie zachęca) i staram się mieszać sama różnego rodzaju mąki bezglutenowe.

Robiłam już raz naleśniki jaglane (jakby mogło być inaczej :)), ale że były szykowane na kolację dla moich dzieci zniknęły zanim wzięłam aparat do ręki....
Ale obiecuję że jeszcze przygotuję :)

Dzisiejsze, bardzo proste naleśniki z mąki gryczanej, smakowały mi baaaardzo!
Do tego pięknie się smażyły.

Polecam zarówno do farszu wytrawnego jak i słodkiego.
...osobiście spróbowałam z dopiero co robionym dżemem morelowo-malinowym i były cudne!

Dwie ważne rzeczy przy robieniu tych naleśników:
1. Muszą odstać przez 30 minut (mąka gryczana musi napęcznieć)
2. Dobrze wymieszać masę przed każdorazowym nakładaniem na patelnie.

Polecam do wykonania, dla odmiany także dla tych co nie muszą unikać glutenu, naprawdę warto!



Składniki na 8-10 naleśników:
  • 1 szklanka mąki gryczane
  • 2 jajka
  • 1 szklanka mleka - dowolnego roślinne lub zwierzęce
  • 1 szklanka wody gazowanej (najlepiej)
  • 1/3 łyżeczki soli
  • 3 łyżki oleju
Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i dokładnie zmiksować na jednolitą masę. Odstawić na 30 minut do napęcznienia mąki.

Po tym czasie dobrze rozgrzać patelnię do naleśników, nie trzeba jej już smarować olejem gdyż dodaliśmy go do ciasta. 

Przed nałożeniem ciasta na patelnię pamiętaj za każdym razem dokładnie je wymieszać!!

Po ścięciu i zrumienieniu przekładamy (patką lub podrzucając - ta czynność zawsze budziła podziw w oczach moich córek, tak im zostało nadal i mówią "...podrzuć, podrzuć...":)), dosmażamy na drugiej stronie.

Naleśniki można podawać z farszami zarówno wytrawnymi jak i słodkimi!


Zapraszam i życzę smacznego!






środa, 20 lipca 2016

Focaccia z pomidorami, oliwkami i rozmarynem



Tak siedząc w pracy pomyślałam, że może moim domownikom zrobię na kolację Foccacię.
Jeszcze nie wiedziałam z czym będzie, ale wiedziałam że to dobry pomysł. Na blogu jest już wersja z pesto bazyliowym, ale bazylii nie ma więc musiałam wymyślić coś innego.

Powstała zatem wersja z pomidorami (jak dla mnie idealnie się wkomponowują), czarnymi oliwkami (dziewczyny zjadły mimo, że nie lubią) i rozmarynem, a wszystko posypałam dymką i resztkami cienko pokrojonej mozzarelli i do piekarnika!

Porcja zniknęła błyskawicznie.
Wszyscy mówili że to był dobry pomysł i to połaczenie smaków bardzo im smakowało, a Natalia rzekła: "Patrz nawet zjadłam wszystkie oliwki pomimo iż ich nie lubię" :)



Składniki na formę 30x25cm:

Składniki na ciasto:
  • 200 ml wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 300 g mąki pszennej chlebowej lub 550
  • 1 łyżka oleju 
  • 10 g świeżych drożdży lub 5 g suchych
Dodatki:
  • 2 pomidory, sparzone i ze zdjętą skórką
  • 6-10 czarnych oliwek
  • świeży rozmaryn
  • 4 cebule dymki
  • mozzarella

Jeśli używacie drożdży świeżych trzeba z nich w pierwszej kolejności zrobić zaczyn, w tym celu mieszamy wodę z drożdżami, całym cukrem i 3 łyżkami mąki oraz odstawiamy na 15 minut aby zaczęło bąbelkować.

Po tym czasie dodajemy wszystkie pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto. Ciasto najlepiej wyrabiać mikserem z końcówka haka, ciasto wyrabiamy przez kilka minut aż będzie gładkie i elastyczne.

Ciasto przekładamy do miski przykrywamy i pozostawiamy do wyrośnięcia na 1,5h.

Ciasto można także wyrobić w maszynie do chleba. Wrzucamy do misy maszyny wszystkie składniki w kolejności podanej. Włączamy program do wyrabiania i wyrastania ciasta drożdżowego (u mnie trwa on 1h i 15 min).

Formę o wymiarach 30x25cm wykładamy papierem do pieczenia.
Na niego wykładamy wyrośnięte ciasto, na nie kilka kropli oleju (będzie łatwiej rozłożyć ciasto) i dłońmi rozciągamy ciasto po całości formy.

Na ciasto układamy pomidory w plastrach, pomiędzy układamy pokrojone w plasterki czarne oliwki i pojedyncze listki rozmarynu.
Przykrywamy ściereczka i pozostawiamy na kolejne 30 minut do wyrośnięcia.

W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 220*C (termoobieg).

Wyrośniętą foccacię wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 20 minut, po tym czasie wyjmujemy i posypujemy posiekana dymką wraz ze szczypiorem i startą na grubych oczkach mozzarellą.

Wstawiamy ponownie do piekarnika na 3-5 minut.

Wyjmujemy i podajemy, najlepiej smakuje lekko ciepła z oliwą.


Smacznego!





wtorek, 19 lipca 2016

Tagine z kurczaka w sosie pomidorowo-miodowym



Pomimo, iż dobrze się jeszcze nie znamy wiem, że już go bardzo lubię...
Nasze drugie danie z tagine pojawiło się na naszym stole w ostatni weekend.
Dla przypomnienia nasz debiut był z tagine z wołowiną, dynią i ciecierzycą i tak nam zasmakowało że zakupiłam specjalne książki z przepisami dań do tagine. Więc będzie ich coraz więcej.

Dla przypomnienia jest to kuchnia marokańska, mi strasznie przypadła do gustu, głównie za aromatyczność dań, które uzyskuje się dzięki używanym przyprawą.

Dzisiaj zapraszam na kurczaka w sosie pomidorowo-miodowym.
Pyyyyychotka!

Kurczak w tagine dość krótko się robi gdyż samo mięso z kurczaka nie wymaga długiej obróbki cieplnej.

Oczywiście nie musicie mieć specjalnego garnka - możecie użyć także zwykłego, też wyjdzie.
Tagin ma swoje zalety - jest gliniany, o specjalnej budowie, no i pięknie wygląda i prezentuje się na stole....
...ale nie oszukujmy się bez naczynia tagine, danie też wyjdzie :)


Składniki dla 4 osób:
  • 1 kg mięsa z podudzia kurczaka
Marynata:
  • 2 duże ząbki czosnku
  • sól, pieprz, 
  • 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
  • 2 łyżki oliwy
Pozostałe składniki:
  • 2 cebule
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu
  • 2 łyżki posiekanej kolendry, zamiennie może być natka pietruszki
  • 120 ml wody
  • 1 kg świeżych pomidorów lub 1 puszka krojonych pomidorów
  • 1 mały przecier pomidorowy
  • 2 łyżeczki miodu
Dodatkowo do posypania: prażony na suchej patelni sezam

Wieczór wcześniej lub przynajmniej 3h wcześniej przygotować marynatę - czosnek zetrzeć lub przecisnąć przez praskę, dodać sól, pieprz, oliwę i imbir. Wszystko dokładnie wymieszać ze sobą, jeśli trzeba dodać więcej oliwy.
Marynatą natrzeć każdy kawałek mięsa, włożyć do miski i zalać pozostałą marynatą, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na przynajmniej 3h a najlepiej całą noc.

Kolejnego dnia kurczaka wkładamy do naczynia taging (lub zwykłego garnka). Pod tagin zapalamy bardzo mały ogień (pamiętajcie, że tagin należy bardzo powoli rozgrzewać, nie wolno stawiać go na rozgrzany palnik), dodajemy cebulę posiekaną na drobno, kolendrę, cynamon i wodę. Delikatnie mieszamy.
Garnek przykrywamy pokrywką i gotujemy na bardzo małym ogniu przez 20 minut. Po tym czasie zwiększamy ogień do średniego i gotujemy przez kolejne 20 minut, w połowie gotowania odkręcamy mięso na drugą stronę. Po tym czasie mięso powinno być miękkie, jeśli nie jest dogotować jeszcze przez chwilkę. 

Mięso wyjmujemy na talerz i przykrywamy folią aluminiową aby za szybko nie traciło ciepła (można rozgrzać piekarnik do 50*C, wyłączyć go i wstawić do niego talerz z kurczakiem, aby nie tracił ciepła).

Do tagin dodajemy pokrojone pomidory i gotujemy w odkrytym tagin do czasu aż płyn wyparuje a sos zgęstnieje (trwa to około 1h), mieszamy co jakiś czas.
Następnie dodajemy miód i przecier pomidorowy, mieszamy i dodajemy nasze mięso. Tagin przykrywamy i gotujemy przez kolejne 10 minut.

W tym czasie prażymy na suchej patelni sezam, którym posypujemy danie tuż przed podaniem.

U nas podanie z kuskus.

Smacznego!