Uwielbiam bez - jego zapach i kwiaty - mogłabym całymi dniami siedzieć pod drzewem i napawać się tym zapachem!
Dlatego smutno mi, że w warunkach domowych, w wazonie, nie za długo wytrzymują 😞
U moich rodziców jest przepiękny bez, odmiana o bardzo dużych kwiatach, gałęzie aż uginają się od kwiatów.
Baaaaa nawet rodzice chowają dla mnie odnogę abym mogła posadzić go w swoim ogrodzie i aż wstyd się przyznać, że nie mogę go przesadzić od dobrych 4 jak nie więcej lat....
Dwa dni temu wpadłam na necie na syrop z bzu i wtedy to zaczęło się moje szaleństwo...
Miała być jedna butelka, która od razu się rozmnożyła na dwie i kolejnego dnia jechałam po kolejny bez i są cztery i jedna ekstra dla taty, który co chwila dzwoni i pyta i jak wyszedł i jak, no więc zrobiłam i dla niego.
Dodatkowo nastawiłam też cukier z kwiatami bzu, a w międzyczasie napar na konfiturę....
Wrzucając post z pracy na FB podrzucono mi kolejne 2 pomysły - nalewka i lody - zobaczymy jak pójdzie!
Wykonanie syropu jest bardzo proste i szybkie!
Najdłużej schodzi z odrywaniem kwiatków.
Należy pamiętać aby bez był z miejsca w którym nie ma dużego zanieczyszczenia powietrza.
Kwiatów nie myjemy, i wrzucamy bez zielonej części - ona powoduję goryczkę, a tego nie chcemy!
Do dzieła, jeszcze dacie radę przygotować, chociaż na spróbowanie - jedną buteleczkę 😉
Myślę, że będzie idealny do naleśników, pancake'ów, deserów czy herbaty.
Składniki na 1 litr syropu:
- 2,5 szklanki kwiatów bzu lilaka ciemnego
- 2,5 szklanki wody
- 2,5 szklanki cukru
- 1/2 cytryny pokrojonej na ćwierć-plasterki
Kwiaty bzu obrać, odrzucając zielone części, wrzucić do słoika.
Dorzucić ćwierć-plasterki cytryny.
Wodę wraz z cukrem zagotować (do wrzenia) i zalać nią kwiaty bzu.
Słoik zamknąć i odstawić na 4 dni w chłodne miejsce, mieszać lub wstrząsnąć słoikiem codziennie przynajmniej 2 razy.
Po tym czasie przecedzamy syrop do butelki.
Jeśli ma być na później - pasteryzujemy.
Jeśli do bieżącego zużycia - trzymamy w lodówce.
Miłego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz