Po szykowaniu uśmiechniętych buziek zostały mi białka.
...niby tylko dwa, ale szkoda przecież wyrzucić...
...a i zamrażać się nie opłaca...
Więc co?
Beziki :)
Ponownie przy bezie mój kiciuś spisał się idealnie!
Póki co nie zawiódł mnie ani razu...
Powstały zatem miętowe beziki...
Ilość możecie oczywiście proporcjonalnie zwiększać w zależności od ilości posiadanych białek :)
....ach i zdaje się że najważniejsze co o nich usłyszałam!
Ich się nie zjada... nimi się delektuje.... :)
Składniki:
- 2 białka
- szczypta soli
- 120 g drobnego cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu miętowego* lub kilka kropli miętowych**
- barwnik zielony
Białka wbić do misy miksera, ubić i jak będą już roztrzepane dodać szczyptę soli. Teraz na najwyższych obrotach ubijamy białka do uzyskania sztywnej piany. Następnie, mikser mamy wciąż na wysokich obrotach, dodajemy po woli, łyżka po łyżce cukier, po każdej łyżce czekamy aż cukier dobrze wkręci się w białka. Na koniec piana powinna być bardzo sztywna i błyszcząca. Dodajemy odrobinę barwnika i ekstrakt miętowy lub kilka kropli kropli miętowych. Dobrze zmiksować.
Piekarnik rozgrzać do 100ºC.
Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego lub pojemnika do dekorowania,
powinien on mieć w miarę dużą końcówkę.
powinien on mieć w miarę dużą końcówkę.
Wyciskać bezy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w niedużych odległościach od siebie, nie rosną wiele.
Po zakończeniu uchylić piekarnik i ostudzić bezy.
Przechowywać w suchym miejscu, w zamkniętym pojemniku.
*Ekstrakt miętowy można kupić lub przygotować samemu. Aby go przygotować będziecie potrzebować 1/2 szklanki liści świeżej mięty - samych liści. przekładamy je do słoika i zalewamy 1 szklanką wódki, ugniatamy miętę, wódka powinna w całości ją zakrywać. Słoiczek zakręcić i odstawić w ciemne miejsce, co kilka dni mieszać potrząsając, mniej więcej po miesiącu wyjąć liście mięty a ekstrakt przelać w szczelną buteleczkę/słoiczek.
** zwykłe krople miętowe Herbapolu do dostania w aptece :) dajemy dosłownie kilka kropli.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz