W ramach testów pierników kolej przyszła na piernik litewski, pełen bakalii.
Jak dla mnie zdecydowanie lepszy od robionego tydzień wcześniej piernika, jest ciut bardziej wilgotny i ta ilość bakalii!!!!
Piernik oczywiście powinien po upieczeniu kilka dni poleżeć, ale u nas nie jest to możliwe jeśli go nie schowam....
Ale tym razem sama sprowokowałam i użyłam do zwabienia znajomych na kawkę i ....degustację piernika :)
Ja jeszcze czekam na finał piernika staropolskiego, już dziś lub jutro przyjdzie czas na jego pieczenie po kilku tygodniach leżakowania w lodówce!
Pierniki ze zdjęcia powyżej były przygotowane z połowy porcji, ciastek powędrował do dziadka i babci (dziadek dzwonił powiedzieć, że on szybko znikł :)), dzwoneczek zjedliśmy my :)
Składniki:
- 250 g miodu
- 150 g masła
- 250 g mąki pszennej
- 250 g mąki żytniej jasnej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 3 łyżki przyprawy korzennej
- 1 szklanka jogurtu naturalnego lub maślanki
- 250 g bakalii (rodzynki, orzechy, migdały, figi, daktyle, morele, suszona śliwka) + 1 łyżka mąki pszennej
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.
Miód wraz z masłem rozpuszczamy w rondelku i odstawiamy aby przestygł.
Mąki wraz z sodą przesiewamy do oddzielnej miski i odstawiamy na bok.
Bakalie kroimy na mniejsze kawałki, przekładamy do miseczki dodajemy łyżkę mąki i mieszamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 170*C (termoobieg).
W misie miksera miskujemy całe jajka z cukrem do momentu aż powstanie z nich puszysta masa, która potroi swoją objętość, dodajemy przestudzoną masę miodowo-maślaną i dalej miksujemy.
Następnie dodajemy bakalie i przyprawę korzenną i już tylko mieszamy łyżką lub łopatką lub na bardzo wolnych obrotach miksera mieszadłem.
Teraz dodajemy stopniowo jogurt lub maślankę a pomiędzy wymieszane mąki z sodą.
Mieszamy do połączenia składników.
Szykujemy formę 1 długą keksówkę lub 2 mniejsze (10x20 cm).
Smarujemy masłem i oprószamy mąką.
Przekładamy masę piernikową, wyrównujemy.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 50 minut w dużej keksówce lub 40 minut w mniejszych, do suchego patyczka.
Po upieczeniu wyjąć i ostudzić a następnie dowolnie udekorować - czekoladą lub lukrem.
Wesołych Świąt!
....a te powędrowały w formie prezentów.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz