czwartek, 31 lipca 2014

Dżem figowy z pomarańczową nutką i cynamonem



Figi....
To owoce które bardzo, ale to baaardzo lubię...
..niestety rzadko można zdobyć w Polsce smaczną, dobrą, dojrzałą figę...
...dlatego będąc w ciepłych krajach zawsze staram się ich najeść na zaś :)
Dżem figowy to produkt, który przywożę do Polski, za każdym razem gdy jestem w Portugalii.
Znalazłam jednak pyszny odpowiednik na polskich sklepowych półkach, ale jak już tu jestem...
Tym razem także zakupiłam 2 słoiczki :)
Jeden prawie od razu zniknął, drugi jeszcze jest.
Ale będąc tutaj wpadłam na szalony, iście szalony, pomysł!
Czemu nie zrobić go samemu skoro fig tak tu dużo i takie tanie :)
Postanowiłam, że uczynię to w Porto bo tu mieliśmy być najdłużej.
W sklepie zakupiłam słoiczki...
...ale w pierwszych dniach okazało się, że w tej części Portugalii to produkt deficytowy...
hmmm , rzeczywiście klimat tu nieco chłodniejszy niż na południu...
Wracając zatem z jednej z wycieczek udało mi się wypatrzeć na przydrożnym straganie figi!
Wykupiłam wszystko co Pani miała, 1,5 kg :)
Miała tylko zieloną odmianę, wzięłam choć wolę ciemniejszą wersję.
...z nadzieją że ciemniejszą jeszcze znajdę :)
Z zielonych postanowiłam zrobić dżem z dodatkiem soku z pomarańczy (które są tutaj tak przepyszne, że nigdzie indziej takich nie jadłam) oraz z odrobiną cynamonu...
Jeśli zechcecie kiedyś zrobić sobie samemu taki dżem to zachęcam bo smak niepowtarzalny...
 
 
Składniki na około 1000ml dżemu:
  • 1,5 kg fig
  • niepełna szklanka cukru (ilość w zależności od Waszych upodobań oraz słodkości owoców)
  • sok z 2 pomarańczy
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 1,5 łyżeczki cynamonu
 
Figi delikatnie umyć i osuszyć na ręczniku papierowym. Następnie pokroić na mniejsze kawałki - najpierw przekroić na pół, każdą połówkę na 4 części a każdą
część jeszcze na pół.
Wrzucić figi do garnka, zasypać cukrem, cynamonem, wlać sok z pomarańczy, zetrzeć skórkę z 1 pomarańczy. Wszystko dokładnie wymieszać i odstawić na 1-2 godzin.
Mój dżem robiłam przez 2 dni. Pierwszego dnia - postawić dżem na kuchni, włączyć palnik i zagotować, po zagotowaniu zmniejszyć nieco ogień i gotować, co chwila mieszając przez około 15 minut. Wyłączyć dżem, ostudzić, wstawić do lodówki. Na drugi dzień wyjmujemy dżem z lodówki, stawiamy na palniku i znowu doprowadzamy do zagotowania, zmniejszamy ogień do minimum i smażymy dżem do momentu aż owoce zmiękną a dżem będzie miał odpowiednią konsystencję (u mnie zajęło to 1 godzinę). Pamiętajcie że po wystudzeniu dżem jeszcze zgęstnieje.
 
W tym czasie wysterylizować słoiki (ja robię to metodą piekarnikową) - umyć słoiki i nakrętki, odstawić do obcieknięcia, same słoiki wstawić do zimnego piekarnika, nastawić 120 i od momentu zagrzania piekarnika "piec puste słoiki" przez 40 minut (właśnie mi się przypomniało, że Emilka wchodząc do kuchni na tym etapie zrobiła dziwną minę i powiedziała: "A po co Ty pieczesz puste słoiki?" :)).
 
Nakrętki wytrzeć suchą i czystą ściereczką.
 
Gotowy dżem, jeszcze gorący, przekładać do gorących słoiczków (pamiętajcie o trzymaniu słoików przez ścierkę), wytrzeć dokładnie brzegi słoiczka jeśli zabrudziły się przy nakładaniu, od razu zakręcać i ustawiać na zakrętkach do góry dnem. Pamiętajcie, że wecków tak nie stawiamy!
Jeśli nie będziecie trzymać przetworów bardzo długo to ta metoda zamykania wystarczy, trzeba poczekać w tej pozycji do całkowitego ostudzenia dżemów.
Ja jednak, mimo wszystko, dla pewności, pasteryzuje jeszcze swoje przetwory. Robię to także w piekarniku, bo metoda jest szybka i łatwa.
Po nałożeniu całego dżemu do słoiczków, wkładam gorące jeszcze słoiki z powrotem do piekarnika, tym razem już normalnie, nakrętkami do góry :)
Nastawiam piekarnik ponownie na 120 i piekę, tym razem pełne już słoiczki, przez 20 - 30 minut (pamiętajcie, że słoików typu weck nie można piec w wyższej temperaturze po gumki ulegną stopieniu). Po tym czasie wyłączam piekarnik i uchylam drzwiczki. Tak pozostawiam dżem do całkowitego wystudzenia.
Potem mogą powędrować już do spiżarki.
 
 
 
 
 
SMACZNEGO
 

środa, 30 lipca 2014

Ryż z owocami morza


 Tym razem dla urozmaicenia...
...postanowiłam zrobić owoce morza :)
...z ryżem :)
To on miał być urozmaiceniem :)
 
...ale nie powalił na kolana moich makarono-żerców, chyba zdecydowanie bardziej od ryżu wolą makaron...
Ale ten ryż, dobrze przyprawiony szafranem naprawdę świetnie smakuje.

Danie zrobiłam na podstawie przepisu na hiszpańską Paelle, niestety z braku możliwości nieco go przerobiłam, ale w domu spróbuję wykonać typową paelle, dam znać oczywiście o efektach.
Co ważne ryż do paelli powinien być średnioziarnisty, myślę że na naszym rynku są takowe dostępne, ważne aby ryż po ugotowaniu był sypki a nie kleisty.
 
Polecam i zapraszam
 
Składniki dla 4 osób:
  • 2 torebki ryżu (2x125g)
  • 1 litr bulionu
  • 800-100g mieszanki owoców morza - krewetki, małże, kalmary, ośmiorniczki (najlepsze świeże, ale mogą też być mrożone)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 papryka czerwona, a najlepiej po 1/3 papryki czerwonej, żółtej, zielonej
  • 1 duży pomidor
  • 1/2 kartonika sosu pomidorowego (zamiennie zamiast sosu i pomidora można użyć krojonych pomidorów z puszki)
  • 1/2 szklanki białego wina (wytrawne lub półwytrawne)
  • 1 pęczek kolendry
  • szczypta nitek szafranu
  • sól, pieprz, papryka 


Ryż w torebkach ugotować w bulionie. Bulion najlepiej jakby był własnej roboty, ale ja na przykład z takich braku możliwości użyłam tego w kostkach.
Ryż gotować 2 minuty krócej niż podano w instrukcji na opakowaniu, aby był jeszcze nieco twardy.

Jeśli korzystamy z mrożonych owoców morza, najpierw należy je rozmrozić wykładając je na ręcznik papierowy, który będzie chłoną z nich wodę i wilgoć.
Małże jeśli tego wymagają oczyścić, krewetki, część obrać, część zostawić w pancerzach.

Paprykę pokroić w kostkę, pomidora sparzyć, obrać ze skóry, także pokroić w kostkę, czosnek drobno posiekać.
Na patelni rozgrzać oliwę (patelnia powinna być dość duża, średnicy około 28cm, aby wszystkie owoce morza się nam na niej zmieściły), wrzucić paprykę i smażyć na małym ogniu około 3 minut, dodać czosnek i po kilkunastu sekundach dodać pomidora. Posolić niewielką ilością soli.
Dodać sos pomidorowy, wino, przyprawić pieprzem, papryką i szafranem. Zwiększyć ogień i zagotować a następnie gotować około 3 minut do zredukowania sosu.
Dodać owoce morza, dokładnie rozprowadzić je po patelni, zwłaszcza aby małże w muszlach były zanurzone - aby miały szansę się otworzyć. Dodać posiekaną kolendrę, zostawiając odrobinę do ozdoby. Przykryć patelnię pokrywką lub folią aluminiową, zmniejszyć ogień do minimum i gotować przez 6 minut, nie mieszając.
W tym czasie wysypać do naczynia żaroodpornego w którym będziemy podawać danie jeszcze ciepły ryż, po zakończeniu gotowania owoców morza natychmiast dodać je do ryżu, dokładnie wymieszać, przykryć folią spożywczą i odstawić na dodatkowe 2-3 minuty.
Po tym czasie zdjąć folię, posypać resztą kolendry i od razu podawać.


SMACZNEGO.



 

poniedziałek, 28 lipca 2014

Małże w winie, z czosnkiem i kolendrą



Polowaliśmy na nasze ulubione ameijoas - małże dywanowe, od początku naszego przyjazdu do Portugalii.
Niestety w tej części coś ich mało zwłaszcza na targach rybnych :(
Jedliśmy je już w restauracji, ale wciąż chcieliśmy kupić świeże małże na targu i zrobić w winie...
Niestety apetyt na własnej roboty małże wygrał z cierpliwością i kupiliśmy takie to "zwykłe" i upichciliśmy sobie na kolację :)
Przepis pasuje oczywiście do każdego rodzaju małż.
Jeśli jednak będziecie mieli ochotę na naprawdę pyszną odmianę małż to zachęcam do poszukania małż dywanowych czyli ameijoas.
Ta wersja przygotowania nam smakuje wyśmienicie...
Sporo czosnku i białe winko....
....a do tego najlepsza świeża bagietka lub ciabatta...
...i oczywiście najlepiej smakuje z kolendrą... :)
...ale jeśli jej nie macie lub nie lubicie użyjcie w zamian natki pietruszki.
Pychotka!

P.S.
Po kilku latach na zdjęciu małże dywanowe - dla mnie the best!
Składniki dla 2 osób:
  • 1 kg małż
  • 1/2 cebuli zwykłej lub 1 cebula szalotka
  • 1 łyżka masła
  • 3 duże ząbki czosnku
  • 1/2 pęczka kolendry (lub natki pietruszki)
  • 100 ml białego wina
Małże dokładnie umyć i wyszorować, unikać moczenia w wodzie bo będą się otwierać :)
Czosnek obrać i pokroić w plastry (chociaż w Portugalii to wrzucają całe ząbki, wraz ze skórką), cebulę obrać i posiekać, ale nie bardzo drobno.
Kolendrę, same listki, także posiekać.
Przygotować garnek z szerokim dnem, jest najwygodniejszy do małż, bo najwięcej małż jest wówczas przy dnie i szybko się otwierają.
Do garnka dodać masło i nastawić na średni ogień, po roztopieniu masła zeszklić cebulę i czosnek, nie rumienić. Dodać kolendrę (zostawić odrobinę do ozdoby) oraz wino, zagotować. Dodać małże, przykryć i gotować przez  maksymalnie 5 minut.
Każde małże potrzebują innego czasu gotowania, trzeba je zatem obserwować i nie gotować za długo bo będą twardnieć.
Małże dywanowe na przykład potrzebują zaledwie 2 minut gotowania.
Jeśli nie wszystkie małże są na dnie należy co jakiś czas potrząsnąć garnkiem, aby je wymieszać.
Małże są gotowe wtedy kiedy się otworzą. Natychmiast zestawić z ognia.
Małże, które się nie otworzyły są do wyrzucenia.
Gotowe małże wraz z sosem przełożyć do miski, posypać pozostałą kolendrą (lub natką pietruszki).
Podawać gorące, z bagietką lub ciabattą, którą należy maczać w sosie z gotowania małż.
SMACZNEGO!


sobota, 26 lipca 2014

Dorada pieczona z ziołami i cytryną



To było niesamowite...
Przyjechaliśmy do Peniche godzinę wcześniej niż umawiałam się z właścicielką apartamentu.
Postanowiliśmy zatem rozejrzeć się po okolicy...
...wziąć pieniądze...
...i oczywiście kupić coś do jedzenia...
...i wcale nie planowaliśmy tego dnia zjeść naszej obiado-kolacji w apartamencie.
Emilka nie znosi tego posiłku - ani to obiad, ani kolacja i wie, że w moim rozumieniu oznacza to, że kolacji nie będzie :)
Pojechaliśmy w stronę centrum miasta, Maciek znalazł bankomat a mi po drodze mignęło coś w rodzaju sklepu rybnego - poszłam zatem sprawdzić, aby na drugi dzień wiedzieć gdzie lecieć po owoce morza, zwłaszcza małże...
Sklep oczywiście wyglądał na rybny, ale jak przystało na sklepy rybne, już zamknięty... otwarty tylko do 13 :(
Już odchodziłam od niego z dziewczynkami gdy nagle podeszła do nas jakaś Pani i mówiąc po portugalsku jakby nas zapraszała...
Ja do niej po angielsku, ale go nie znała bo wciąż mówiła po portugalsku :)
Zrozumiałam tyle, że muli i owoców morza nie mają, tylko świeże ryby.
Nabrałyśmy z dziewczynami od razu ochotę na świeże rybki...
Więc pytam (wciąż po angielsku) czy mam przyjść jutro, a ona mówi (wciąż po portugalsku), że może sprzedać mi dzisiaj :)
..no więc na co czekać...
Weszliśmy.... wybraliśmy sobie piękne dorady.
A Pani była tak przemiła, że nawet nam je wypatroszyła i oskrobała, pomimo iż miała już przed naszym przyjściem lśniący porządek...
Do tego w gratisie dostaliśmy jeszcze jakieś 2 ekstra ryby i 6 sardynek!
Objedliśmy się niemiłosiernie!
Obiado-kolacja była bosko przepyszna, a wszystko za sprawą dorady...
Jadłam ją po raz pierwszy ale smakowała mi bardzo.
A teraz czas na krótki przepis jak ją przyrządziłam, mając nie wiele przy sobie...
 
 
 
Składniki dla 4 osób:

  • 4 dorady
  • 4 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • zioła prowansalskie
  • 4 plasterki cytryny

Ryby oskrobać, wypatroszyć, dokładnie umyć.
Posolić i posypać pieprzem, odstawić na chwilkę.
W tym czasie obrać czosnek i pokroić na plasterki.
Przygotować naczynie żaroodporne, a jeśli takowego nie macie, rybę możecie upiec zawiniętą w folię aluminiową. Naczynie wysmarować odrobiną oliwy.
 
Piekarnik rozgrzać do 220ºC.
 
Ryby ułożyć w naczyniu, jedna obok drugiej.
Na wierzch ryby ułożyć plasterki czosnku, posypać ziołami prowansalskimi, na każdej połówce ułożyć po 3 ćwiartki cytryny. Naczynie nakryć folią aluminiową. Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec 25 minut. Na 5 minut przed końcem pieczenia zdjąć folię aluminiową.
Podawać z masłem czosnkowym.

My dodatkowo zjedliśmy je z pieczonymi ziemniakami w mundurkach, oraz pieczonymi, w folii aluminiowej, warzywami - cukinia, papryka, cebula, wszystko pokrojone w plasterki, posolone i lekko posypane ziołami prowansalskimi. Świetna kompozycja.
 
 
 
Smacznego!
 
 
 


niedziela, 20 lipca 2014

Makaron z krewetkami i szpinakiem


 
Urlop urlopem, ale jak tu przejść obojętnie obok świeżutkich i o wiele tańszych niż u nas owoców morza...
Zdecydowaliśmy, że sami zrobimy sobie jedno z naszych ulubionych dań!
 
Przygotowałam zatem makaron pełen krewetek z dodatkiem szpinaku. kolendry i pomidorków koktajlowych a wszystko to pysznym sosie śmietanowych.
Uczta niesamowita!
Zapraszam na bloga.
 
 
 
Składniki dla 4 osób:
  • 400 g makaronu
  • 1 kg krewetek
  • opakowanie szpinaku
  • 1/2 pęczka kolendry (zamiennie możecie użyć natkę pietruszki)
  • 180 g śmietany 12%
  • 2 łyżki masła
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 cebula szalotka
  • sól, pieprz
 
Krewetki umyć i dokładnie obrać, osuszyć.
Szpinak umyć.
Kolendrę posiekać.
Czosnek i cebulę obrać i drobno posiekać.
 

Makaron ugotować w osolonej wodzie.
W czasie gotowania makaronu, na większej patelni (ma się na niej zmieścić nasz cały farsz) rozpuścić masło, wrzucić połowę czosnku i całą cebulkę i zeszklić na małym
ogniu. Na drugą patelnię wrzucić umyty szpinak i smażyć tylko do zwiędnięcia, dodając na koniec pozostały czosnek. Zdjąć z ognia, nieco ostudzić i pokroić na mniejsze kawałki, sos zostawić.
Do większej patelni, z czosnkiem i cebulką, dodać krewetki i smażyć je przez 5 minut mieszając co jakiś czas. Po tym czasie dodać nasz pokrojony szpinak, wraz z sosem, posiekaną kolendrę (można zostawić troszkę do przybrania), podsmażyć razem dosłownie przez chwilkę. Na patelni powinien być sos zarówno ten dodany ze szpinaku jak i krewetek. Śmietankę przelać w miseczkę, dodać 2 łyżki sosu z patelni dokładnie razem wymieszać i wlać z powrotem na patelnie, delikatnie rozprowadzić i wymieszać sos. Doprawić solą i pieprzem.
 
Pomidorki pokroić na ćwiartki.
Makaron odlać.
 
Przygotowanie farszu zabiera tyle czasu co gotowanie makaronu (wraz z zagotowaniem na niego wody), koniecznie jednak trzeba przygotować sobie wszystko wcześniej (umyć i obrać krewetki, to zabiera najwięcej czasu, umyć szpinak, posiekać kolendrę), a ze wszystkim na pewno zdążycie.
 
Podawać albo od razu na talerzach, kładąc najpierw makaron potem farsz wraz z sosem, lub tak jak u nas w jednym naczyniu i potem rozkładać na talerze.
Posypać pozostałą kolendrą i przybrać ćwiartkami pomidorków.
 
 
Smacznego z pozdrowieniami z Portugalii :)
 
 
 
 
 


sobota, 19 lipca 2014

Dżem malinowy z wanilią lub limoncello


Przed wyjazdem jeszcze udało mi się skoczyć na giełdę owocowo-warzywną
 i zakupić 4kg malin :)
Z 3 kg powstał dżem malinowy z wanilią,
a 1kg zamknęłam w słoiki jako frużelinę malinową.
Pamiętajcie, że robiąc frużelinę na przetwory
zamiast żelatyny musicie dodać pektynę lub agar.
A tymczasem zachęcam do przygotowania czegoś na dni w których zabraknie nam świeżych malin i z przyjemnością otworzy się i zje własnej roboty dżem lub frużelinę.
Składniki:

  • 1,5 kg malin
  • 250 g cukru demerara, ale można także użyć zwykłego, białego
  • 1 laska wanilii
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • opcjonalnie: 60 ml limoncello lub 60 ml ekstraktu waniliowego
Maliny wrzucić do garnka  dodać cukier, sok z cytryny ziarenka z laski wanilii oraz samą laskę, nastawić i zagotować.
Następnie zmniejszyć ogień do minimum, garnka niczym nie przykrywać i gotować przez 2-3h aż będzie odpowiedniej gęstości.
Jak każdy dżem także i ten warto przygotować w przeciągu kilku dni tj. gotując przez 30 minut przez 3 dni. 
UWAGA! Mieszamy co jakiś czas aby dżem się nam nie przypalił, ma do tego skłonność, zwłaszcza im bardziej gęsty tym łatwiej przypalić.

W ostatnim dniu gotowania, pod sam koniec dodać limoncello lub ekstrakt i zagotować jeszcze przez 5 minut.
Po tym czasie wyłączyć, wyjąć laskę wanilii, przetrzeć około połowy przez sitko usuwając nadmiar pestek. 
Jeszcze gorący dżem nakładać do wysterylizowanych słoiczków, zamknąć. Pasteryzować 20 minut w piekarniku nagrzanym do 120ºC. Studzić w uchylonym piekarniku.

Ja zrobiłam w 2 partiach - jedną z limoncello, drugą z ekstraktem, ciekawe która wyjdzie lepsza... :)

Smacznego.












piątek, 18 lipca 2014

Lody marmurkowe -> serowo-malinowe



Takiej wersji lodów ani nie robiłam wcześniej ani chyba nawet nie jadłam...
Lody na bazie sera z dodatkiem mleka skondensowanego słodzonego.
...a do tego mus malinowy tworzący marmurek na lodach.
Moje dzieci się nimi zajadały....
A to dobrze bo były zrobione specjalnie dla nich i wcale nie spodziewałam się tak dobrego efektu :)
 
Zapraszam do spróbowania, smak inny niż kremowych na jajkach, ale naprawdę wart spróbowania.
 
 
 
 
Składniki na około 1 litr:

  • 1 mleko skondensowane słodzone w puszce
  • 250 ml mleka
  • 250 g twarożku podwójnie mielonego (ja użyłam President śmietanowy do serników)
Wszystkie składniki zmiksować na jednolitą i gładką masę.
Wstawić do lodówki i schłodzić przez kilka godzin.
 
 
Składniki na sos malinowy:
  • 400 g malin (mogą być mrożone)
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1/2 szklanki cukru (lub mniej jeśli Wasze maliny są słodkie)
Wszystkie składniki sosu zagotować do rozpuszczenia się cukru.
Następnie przetrzeć przez sitko aby pozbyć się pestek. Schłodzić przez kilka godzin w lodówce.
 
 
Mieszankę serowo-mleczną wymieszać i wlać do maszyny do lodów, postępować zgodnie z instrukcją producenta.
Po przygotowaniu lodów, przelać mieszankę do pojemnika w którym będziecie je trzymać, wlać do nich sos malinowy i delikatnie wymieszać do uzyskania efektu marmurka.
Zamrozić w zamrażalce.
 
Smacznego.
 
 


URLOP....URLOP.....URLOP





Moi drodzy,

Od kilku dni cisza na blogu...
Oznacza to, że wraz z moją rodzinką udaliśmy się na zasłużony w tym roku urlop.
...a jak urlop to odpoczynek, także nieco dla mnie od kuchni (to pobożne życzenie Maćka :))
...ale ja przecież tak uwielbiam gotować.... zatem nie do końca będę od tej kuchni odpoczywać :)
Ponadto jak tu odpoczywać jak dopiero tutaj tyle dobroci z morza...

Jesteśmy w naszej ukochanej Portugalii, zaczęliśmy od Lizbony i tu rzeczywiście grafik tego co chcieliśmy pokazać naszym córkom był bardzo napięty i czasu za wiele nie zostawało....

Ale dzisiaj ruszamy na wybrzeże, w stronę Porto.
Więc pewnie więcej będzie możliwości i czasu na przyrządzenie czegoś dobrego...

Zatem odpoczywam, ale co jakiś czas będę się tu pokazywać.

Tymczasem pozdrawiam Was z przepięknej Portugalii.





niedziela, 13 lipca 2014

Lody jagodowe





Jako że sezon jagodowy w pełni....
....i dziewczyny wracały z obozu....
...więc mamusia chciała coś dobrego przygotować :)

Pojawiły się zatem lody jagodowe :)

Baaardzo smaczne i mocno owocowe...

..ale także mocno kolorowe

A język cały po nich fioletowy :)



Zapraszam







Składniki na około 750 ml:

  • 80 g cukru
  • 100 ml wody
  • 300 g jagód
  • 300 ml śmietany kremówki 36%

Cukier wraz z wodą włożyć do garnuszka, wymieszać, zagotować do wrzenia. Gotować jeszcze 2 minuty do całkowitego rozpuszczenia cukru.
Jagody umyć, dodać do wody z cukrem, gotować około 2 minut.
Zdjąć z palnika.
Dodać śmietanę i wszystko razem rozdrobnić blenderem.
Wstawić na kilka godzin do porządnego schłodzenia.

Następnie wymieszać i przelać do maszyny do lodów i dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta. 



SMACZNEGO!




sobota, 12 lipca 2014

Zawijane tortille z nadzieniem




Bardzo dobra propozycja na przyjęcia, sprawdza się idealnie.
Doskonała także jako kolacja czy przekąska...

Składniki można dowolnie dobierać, w zależności co akurat mamy w domu...
co lubimy bardziej...


Składniki na 3-4 porcje:
  • 8 tortilli pszennych
  • 3 garście rukoli
  • 20 krewetek lub pierś kurczaka
  • 2 dojrzałe awokado
  • sok z cytryny do skropienia awokado
  • 2 pomidory
  • 6 kawałków suszonych pomidorów z zalewy
  • papryka
  • kilka czarnych oliwek

Sos:
  • 1/2 szklanki jogurtu naturalnego gęstego
  • 1/2 szklanki majonezu
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
  • sól, pieprz
Wszystkie składniki sosu wymieszać w miseczce, odstawić.


Rukolę umyć, osuszyć
Krewetki umyć, obrać, przesmażyć na patelni z masłem. Jeśli zamiennie będziecie wykorzystywać piersi kurczaka - pokroić go na małe kwadraciki, obsypać ziołami lub przyprawą grillową, usmażyć na patelni grillowej, bez tłuszczu.
Warzywa umyć, obrać ze skóry awokado, pomidory sparzyć i obrać skórkę, pokroić na niewielkie kawałki. Oliwki pokroić w plasterki. Suszone pomidory pokroić na mniejsze kawałki.


Tortille podgrzać na suchej patelni (ale tylko podgrzać, nie rumienić) lub w mikrofali.
Natychmiast po zdjęciu z patelni lub wyjęciu z mikrofali położyć na czystą ściereczkę i zawinąć w rulon.
Jak tylko tortille przestygną rozwinąć je ze ściereczki, posmarować sosem, ułożyć dodatki a następnie mocno zwinąć w rulon. Przekroić na pół i układać w misce rozcięciem do góry.
Tak samo postąpić ze wszystkimi tortillami.

Smacznego.







Cytrynowe muffiny z malinami



....a one to się tak nagle pojawiły bo....
...bo zabrakło nam "czegoś" do kawki popołudniowej :)
A co się robi ekspresowo?
Muffinki :)

Smaczne cytrynowe z mnóstwem malin w środku.


Składniki na 12 muffinek:
  • 60 g masła 
  • 200 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 120 g drobnego cukru
  • 1/4 łyżeczki soli
  • sok i skórka otarta z 1 cytryny
  • 120 ml mleka
  • 1 jajko
  • 250 g malin

Masło roztopić, ostudzić.

W misce wymieszać produkty sypkie: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, cukier.

W drugiej misce wymieszać sok z cytryny z mlekiem, dodać roztrzepane jajko i ostudzone, rozpuszczone masło, wymieszać dokładnie.

Połączyć oba naczynia, mieszając tylko do połączenia składników, jeśli będzie ciut za gęste dodać 1-2 łyżki mleka.
Dodać maliny i bardzo delikatnie je wmieszać w ciasto.

Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, napełnić je ciastem do 3/4 wysokości.

Piec w temperaturze 220 przez 25 minut. po upieczeniu wyjąć formę z piekarnika, jednak pozostawić w formie przez 5 minut, bo od razu po wyjęciu będą baaaardzo miękkie.
Wyjąć z formy na muffinki i wystudzić dalej na kratce.

Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.



Smacznego.




piątek, 11 lipca 2014

Bułki w bułce obtaczane



...inne niż te co do tej pory robiłam...
Do ich zrobienia właśnie to mnie zachęciło...
...bułki obtaczane w bułce tartej...
...i ten sposób krojenia i układania na blasze...
A w smaku...
...dobre, ale tuż za pierwszą trójką :)
Ale to już kwestia smaków indywidualnych i czasem wydaje mi się że to ja najbardziej marudzę u nas w domu co do smaków :)

Zachęcam do spróbowania.




Składniki na 12 sztuk:
  • 1 i 1/3 szklanki letniej wody
  • 1/4 szklanki oleju rzepakowego
  • 1,5 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 4 szklanki mąki pszennej chlebowej
  • 12 g drożdży suchych lub 24 g drożdży świeżych

Ponadto:
  • bułka tarta do obtoczenia
Z drożdży świeżych zrobić najpierw rozczyn: drożdże rozkruszyć do miseczki, zasypać łyżką cukru, zalać 1/3 szklanki letniej wody, wymieszać do rozpuszczenia cukru i drożdży. Dodać 3 łyżki mąki, dokładnie wymieszać, aby nie było grudek. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30 minut.

Jeśli używamy drożdży suchych wymieszać je z mąką.
Do miski wsypać mąkę z drożdżami suchymi lub naszym rozczynem, dodać sól, cukier, następnie wodę wymieszaną z olejem.
Wyrobić ciasto. Można ręcznie lub przy użyciu miksera, końcówka haka. Wyrabiać tak długo aż ciasto będzie miękkie i elastyczne.
Z ciasta uformować kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Nasze ciasto powinno podwoić swoją objętość, trwa to około 1,5h.

******************
Jeśli używacie maszyny do pieczenia chleba, należy wrzucić do niej wszystkie składniki w kolejności podanej powyżej. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta drożdżowego, u mnie trwa on 1h 15 min).
******************

Po zakończeniu wyrastania lub pracy maszyny, ciasto wyjąć na stolnicę i krótko wyrobić. Rozwałkować na kształt prostokąta i zwinąć wzdłuż krótszego boku w gruby rulon. Obtoczyć go w bułce tartej.
Ostrym nożem podzielić na 12 części. Układać na blasze rozcięciem ku górze, przykryć ściereczką i pozostawić na 20 minut do ponownego wyrośnięcia.

Piekarnik nagrzać do 210ºC, wyrośnięte bułeczki włożyć do piekarnika i piec przez 20 minut lub do zezłocenia.
Wyjąć z piekarnika i studzić na kratce.


Smacznego.



Lody miętowe z kawałkami czekolady



...jeśli lubicie After Eight to musicie spróbować tych lodów!
...jeśli nie za bardzo to też warto, smak i połączanie bardzo fajne...

"Produkcja" dość skomplikowana ale do wykonania i warta pracy!

Do tego są idealnie orzeźwiające i chłodzące, w sam raz na obecne upały :)

Zapraszam.



Składniki na około 750 ml:
  • 1 szklanka mleka 
  • 2 szklanki śmietany kremówki 36% (podzielone 1+1)
  • 2/3 szklanki cukru
  • szczypta soli
  • 6 żółtek
  • 2 łyżeczki ekstraktu miętowego lub kropli miętowych (np. Herbapolu)
  • 170 g posiekanej czekolady (pół na pół gorzkiej i mlecznej)
  • zielony barwnik (opcjonalnie - niestety ani ekstrakt ani krople nie dadzą zielonego koloru)

Do garnuszka wlać mleko oraz 1 szklankę śmietany, dodać cukier. Podgrzać, ale tylko do rozpuszczenia cukru. Zestawić z palnika i odstawić na 15 minut.

Przygotować naczynie (najlepiej garnek) z zimną wodą i dodatkowym lodem, włożyć do niego nieco mniejszą miskę, ale taką w której zmieszczą się nam nasze całe lody. Do miski wlać pozostałą szklankę chłodnej śmietany.

W oddzielnej misce ubić żółtka, wlać do naszej lekko ciepłej mikstury. Postawić na średnim ogniu i podgrzewać, cały czas mieszając, do zgęstnienia masy. Trwa to około 10 minut. Nie można dopuścić do zagotowania masy bo wówczas się zwarzy :(
Jak masa zgęstnieje od razu przelać ją do naszej kremówki w kąpieli lodowej. Dokładnie wymieszać, dodać ekstrakt miętowy lub krople oraz barwnik jeśli będziecie dodawać. Wszystko dokładnie wymieszać. Naszą masę wstawić na kilka godzin lodówki, aby ją porządnie schłodzić.

Po tym czasie wymieszać i przelać ją do maszyny do lodów. Dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta.
Na koniec mieszania dodać posiekaną czekoladę.
Przelać do pojemnika i zamrozić.

Pamiętajcie że lody własnej roboty nie mają sztucznych dodatków przez co bardziej się zamrażają i przed podaniem trzeba je wyjąć na jakieś 20 minut.

Smacznego.



czwartek, 10 lipca 2014

Koktajl jagodowy



Z białej Pavlovej zostało mi trochę jagód.
A że jogurt w domu jest zawsze zrobiliśmy koktajl...

Zaniosłam go dziewczynom do pokoi po czym poszłam sobie.
Nagle słyszę Natalię "Mamoooooo..."
...już myślałam, że coś się stało, ale zaraz był ciąg dalszy...
"...to jest PYSZNE! Jest dokładka?"
niestety nie było :(



Składniki na 4 osoby:
  • 500 ml jagód
  • 800 ml jogurtu naturalnego
  • 5 łyżek golden syropu (lub miodu lub syropu klonowego) - ilość uzależnić od jagód oraz swoich upodobań

Wszystkie składniki wrzucić do blendera kielichowego i dokładnie wymieszać.
Przelać do szklanek i od razu podawać!

Smacznego!

Marynowany kurczak ze szpinakiem



Kurczak w nieco innej wersji...
Soczystości i niecodziennego smaku dodaje mu marynata - a to po prostu sos sojowy...
Całość w dobrym szpiankowo-śmietanowym sosie, któremu ostrości dodaje ser lazur....


Naprawdę bardzo dobre danie i nie sprawia problemów i nie zabiera zbyt dużo czasu w przygotowaniu.



Składniki dla 4 osób:
  • 800 g filetu z kurczaka
  • sos sojowy
  • koper, najlepiej świeży ale suszony też da radę
  • 2 łyżki oliwy
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 250 g świeżego szpinaku
  • 4 łyżki śmietany 12%
  • 4 łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżeczka miodu
  • 50 g sera lazur (ja dodaję zielony)
  • sól

Filety z kurczaka pokroić na mniejsze kawałki, skropić sosem sojowym, ja wcierałam z obu stron, posypać koprem. Zawinąć w folię do żywności i wstawić do lodówki na kilka godzin.

Po tym czasie rozgrzać patelnię, wlać olej, wycisnąć czosnek. Czosnek chwilę podsmażyć na oleju. Smażyć piersi z obu stron, ale tylko przez chwilkę, nie powinny się zarumienić. Zdjąć z patelni, odłożyć na bok.

Na kolejnej patelni rozgrzać masło, włożyć umyty i osuszony szpinak. Smażyć przez chwilkę do zwiędnięcia szpinaku, dodać wyciśnięty czosnek, posolić.
W miseczce wymieszać jogurt ze śmietaną. Dodać do niego 3 łyżki sosu ze szpinaku (po łyżce, mieszając po każdej łyżce). Wlać na patelnię ze szpinakiem, dokładnie wymieszać. Dodać sos sojowy, miód i pokruszony ser lazur. Dokładnie wymieszać. 
Do szpinaku i sosu dołożyć podsmażone filety kurczaka.
Przykrywamy i dusimy przez 10 minut.
Na koniec duszenia dodajemy pozostały koper.

Podawać z makaronem, ryżem lub ziemniakami.



Smacznego!