niedziela, 27 grudnia 2015

Drożdżowe paszteciki z kapustą i grzybami



Całkiem niezła alternatywa dla pierogów i zwykłych pasztecików na świąteczny i nie tylko stół!

Idealnie pasują do czerwonego barszczu!
Wystarczy, że macie nieco kapusty z grzybami i można zabrać się do roboty!
Zrobiłam je dość szybko, zachęcam do wykonania, zwłaszcza kilka tygodni po świętach miło będzie wrócić do takich smaków :)



Składniki na około 30 pasztecików:

  • 175 g letniego mleka
  • 30 g roztopionego masła
  • 0,5 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 280 g mąki pszennej
  • 5 g drożdży suchych lub 10 g świeżych
Dodatkowo: 20 g roztopionego masła oraz suchy mak

Jeśli używamy świeżych drożdży należy je najpierw rozpuścić w połowie mleka i odstawić na 5 minut.
Następnie wymieszać w jednej misce wszystkie pozostałe składniki a w drugiej suche (także suche drożdże jeśli ich używacie).
Połączyć zawartość obu misek (i zaczynu z drożdży).
wyrabiać (można ręcznie ale można mikserem z końcówką haka) do momentu aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Ciasto w misce przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 1,5h do wyrośnięcia.

W tym czasie przygotować Farsz: kapustę z grzybami, wyjąć z pojemnika, jeśli ma wodę to odcisnąć. Położyć na deskę i poszatkować.




Wyrośnięte ciasto wyjąć na blat/stolnicę lekko posypaną mąką i rozwałkować na prostokąt o wymiarach 25x45 cm, przekroić wzdłuż na pół. Przez środek każdej części (wzdłuż) ułożyć farsz. Teraz zakryć farsz pozostałym ciastem, zarówno z jednej jak i drugiej strony. Nasz rulon odwrócić tak aby złączenie znalazło się na dole. Ostrym nożem kroić niewielkie paszteciki i odkładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia (30-40 minut).

Piekarnik rozgrzać do 200*C.

Po wyrośnięciu paszteciki posmarować roztopionym masłem i obsypać suchym makiem.

Wstawić do piekarnika i piec 15-20 minut do lekko złotego koloru. 
Wyjąć i ostudzić na kratce.

Można tak upieczone paszteciki zamrozić na później, a odmrażamy wyjmując na kilka godzin w temperaturze pokojowej.
Ja takie paszteciki przed zjedzeniem nieco podgrzewam, w mikrofali.


Smacznego!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz