czwartek, 26 lutego 2015

Kremowa kasza manna



Kasza manna to jedno z ulubionych dań mojej starszej córki Natalki. 
Zajmuje jej dosłownie chwilkę przygotowanie jej.

Najlepiej smakuje ze świeżymi owocami, ale także z frużeliną czy po prostu z sokiem malinowych :)
To ulubione dodatki moich dzieci.

Dziewczyny zazwyczaj szykują sobie kasze manną po prostu na mleku (ta na zdjęciu poniżej), ale raz mamusia przygotowała im wersję "exclusive" zamiast pół szklanki mleka dodajcie pół szklanki śmietany kremówki!
Smak przepyszny a konsystencja iście kremowa, z granatem smakowała wyśmienicie!
Poniżej przepis na 2 porcje, są naprawdę syte.
My preferujemy wersję bardziej gęstą, jeśli wolisz mniej gęstą dodaj o pół łyżki kaszy mniej!



Składniki dla 2 osób:
  • 1,5 szklanki mleka
  • 0,5 szklanki śmietany kremówki
  • 3 łyżki kaszy manny
  • 1 łyżka cukru
  • szczypta soli
1 szklankę mleka wraz z całą śmietaną, szczyptą soli i cukrem zagotować.
W pozostałej 0,5 szklance mleka rozmieszać kaszę manną.
Po zagotowaniu mleka wlać do niego rozmieszaną kaszę manną, cały czas mieszać gotować na wolnym ogniu, do zgęstnienia.

Przełożyć do miseczek, polać ulubioną frużeliną lub posypać owocami.



Smacznego!





środa, 25 lutego 2015

Paella z ośmiornicą



W Biedronce tydzień portugalski - jak dla nas trochę wspomnień smakowych, których na codzień mało w Polsce...
Były dobre serki i kozie i owcze...
Była nasza ulubiona portugalska kawa...
...i była ośmiornica :)

Mięso ośmiornicy bardzo nam smakuje...
Pamiętam, chyba wszyscy domownicy pamiętają, nasz pierwszy raz z ośmiornicą własnej roboty :)
Dumnie zakupiłam niezłą sztukę na targu...
A w domu postanowiłam się z nią zmierzyć i podać na obiad.
Wyczytałam że najlepiej ją roztłuc tłuczkiem lub zamrozić...
Tłuczka nie było na zamrażanie czasu brakło, czymś tam utłukłam ale nie tak jak trzeba...

Efekt końcowy był taki że wyszła potwornie gumowata!
robiłam ją na dwa razy a ona nic nadal guma!

Od tamtej pory nieco się zraziłam.... nie byłam więc pewna czy brać i tą sztukę, jednak dałam się namówić!

I jak się finalnie okazało to był świetny pomysł.
Ośmiornica przygotowana tym sposobem była mięciutka, aromatyczna i niesłychanie smaczna!


Składniki dla 4 osób:
  • ośmiornica mrożona
  • 1 puszka pomidorów krojonych, bez skórki, w puszce
  • 2  cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 świeża papryczka chilli
  • liść laurowy
  • 250 g ryżu do paelli lub risotto
  • sól
  • posiekana kolendra lub natka pietruszki 
  • ćwiartki cytryny

Ośmiornicę wyjąć z zamrażalnika, rozpakować.
Jeszcze zamrożoną włożyć do garnka - może się to okazać ciężkie, bo moja była dość spora, do tego zmrożona, ale dałam radę, jak się stopniowo rozmrażała.
Do garnka z ośmiornicą wlać szklankę wody, wrzucić papryczkę chilli, listek laurowy i obraną całą cebulę, ośmiornicę skropić oliwą. Garnek przykryć przykrywką i gotować na małym ogniu aż cebula będzie miękka (około 45-60 minut).

W międzyczasie obrać drugą cebulę i czosnek, drobno posiekać. 
Na patelni rozgrzać 3 łyżki oliwy, dodać cebulę i czosnek i zeszklić, następnie dodać pomidory z puszki i gotować około 10 minut.

Ugotowaną i miękką ośmiornicę odcedzić, położyć na desce i pokroić na małe kawałki. Sos po gotowaniu ośmiornicy przecedzić - będzie nam potrzeba 800 ml, w razie potrzeby uzupełnić wodą.

Wywar wraz z wodą wlać na patelnię z pomidorami, zagotować.
Dodać ryż wsypując równomiernie po całości. Doprawić solą, przykryć przykrywką lub folią aluminiową i gotować na bardzo małym ogniu przez 15 minut. Po tym czasie dodać pokrojoną ośmiornicę i gotować jeszcze 3-5 minut.
Zdjąć z ognia, posypać kolendrą lub natką pietruszki. W koło ułozyć ćwiartki cytryny do skropienia dania.

Smacznego!




poniedziałek, 23 lutego 2015

Pavlova z granatem i kremem z mango



Mimo, że wiele piekę słodkości, co chyba widać, to tak naprawdę mało ich jadam, można by rzec, że prawie wcale, ale....
...są dwie rzeczy których nigdy nie odmówię...

...bezy w każdej postaci oraz dobrego sernika...

Ta chodziła za mną tydzień...
W końcu białek w zamrażalce sporo, a sezon lodziarski coraz liżej więc i białek znowu będzie sporo!

Ale trafiła się okazja :)
Mili goście, miłe popołudnie więc i deser musiał być miły...

Zniknął tego samego wieczoru....

Był obłędnie przepyszny...
Beza nie była za słodka, jak na Pavlovą przystało zewnątrz chrupiąca a w środku pianka....
...do tego krem z pulpą z mango a na nim pestki granatu i borówki....




Składniki:
  • 6 białek
  • 300 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • Odrobina różowego barwnika spożywczego w paście lub żelu jeśli chcemy mieć tak finezyjną bezę :)


Piekarnik rozgrzać do 180ºC.


Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać powoli, po jednej łyżce cukru, cały czas ubijając. Kolejną łyżkę dodajemy dopiero jak dokładnie wkręcimy w białka poprzednią. Na sam koniec dodać mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny, dokładnie zmiksować.

Blachę wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia a na nim narysować okrąg o średnicy około 23-25cm średnicy.
Wyłożyć na niego masę białkową. Masa powinna być tak sztywna, że powinna dobrze ułożyć się w wyrysowanym okręgu. Poprawić boki podciągając je ku górze, nie układać masy zbyt długo powinno się to zrobić pojedynczymi ruchami.

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 5 minut, następnie obniżyć temperaturę do 150ºC. i piec przez 1,5h. 
Studzić w uchylonym piekarniku, najlepiej przez całą noc.

Beza lubi pękać i żyć swoim życiem, ma to swój urok, nie przejmujcie się zatem jeśli Wam popęka lub wręcz zapadnie....
Moja była cudna jak się piekła.... pięknie urosła... ładnie popękała....
Potem zostawiłam ją na noc do wystudzenia.... Wstaję rano i co widzę jak otwieram dalej piekarnik! Po prostu się zapadła.... ale wcale się nie denerwuję to jej urok... i nawet jej nie chowam :) Jak przychodzą znajomi to zastają ją w kuchni w takim stanie jak na zdjęciu :) kolega mówi: "....ale ona jest zniszczona.... :)"
Ale nic to zapewniam go, że wszystko z nią ok i będzie dobra.... 



Krem:
  • 200 g śmietany kremówki 36% (zimne, z lodówki)
  • 250 g serka mascarpone (zimne, z lodówki)
  • 1 dojrzałe mango
Dodatkowo: pestki granata oraz borówki

Mango obrać, odkroić od pestki i wrzucić do pojemnika blendera ręcznego. Zmiksować na pulpę. Jeśli mango ma włókna przetrzeć pulpę przez sitko, odstawić na bok.


Śmietanę kremówkę oraz mascarpone włożyć do misy miksera. Miksować na dużych obrotach do momentu, aż masa będzie gęsta. Następnie dołożyć pulpę z mango, dalej miksować. Masa zrobi się nieco rzadsza, ale po chwili miksowania będzie ponownie gęsta. Dodatek mango nieco robi z kremu lżejszą formę... Zazwyczaj do pavlovej krem robię tylko ze śmietany kremówki bo jest lekki i beza nie będzie się zapadać, jednak tym razem chciałam zrobić krem mango, pulpa z mango jest płynna (bardziej niż gęsta) zatem zdecydowałam się na użycie mascarpone i kremówki.



Przed samym podaniem na bezę wyłożyć krem, a na niego owoce.
Owoce mogą być oczywiście dowolne, choć z granatem beza smakuje wyśmienicie - balansuje słodycz bezy....

Powiem Wam szczerze, że Pavlova w tej wersji jest nieziemsko boska!
....każdy zjadł po dokładce i tym sposobem zniknęła cała na jeden deser!

Smacznego!









sobota, 21 lutego 2015

Eskalopki z pieczarkami



Nie wiem jak Wy ale ja wiecznie zastanawiam się "....co dzisiaj zrobić na obiad?"....
A mięso plus pieczarki to połączenie idealne na obiad.

Do tego ziemniaczki lub ryż lub makaron, dobra surówka lub warzywka i obiad gotowy!





Składniki dla 4 osób:

  • 4 cienkie plastry schabu (około 1cm)
  • sól i pieprz
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki oleju
  • 1 mała cebula, pokrojona w drobną kostkę
  • 200 g pieczarek
  • 200 ml śmietany
  • 2 łyżki świeżego, posiekanego kopru

Schab rozbić na cieńsze kawałki, posolić, popieprzyć, oprószyć mąką.
Obsmażać mięso na patelni z 1 łyżką oleju, po około 4 minuty z każdej strony, zdejmować i odkładać na bok.

Wlać na patelnię po schabie kolejną łyżkę oleju. Wrzucić cebulę i zeszklić, dodać pokrojone w mniejsze kawałki pieczarki. Smażyć przez około 5 minut, mieszając co chwila. Dodać śmietanę, zagotować. Dodać mięs, zmniejszyć ogień. Dodać posiekany koper, dusić przez około 5 minut.

Podawać z makaronem, ziemniakami, ryżem i dowolną surówką lub warzywami.

Smacznego!






czwartek, 19 lutego 2015

Łosoś na szpinaku



To takie bardzo szybkie, a dobre i zdrowe danie.
Ryby to zdecydowanie produkt, którego powinniśmy spożywać jak najwięcej, a różnie z tym bywa...

Łososia lubię, ale nie jest moją najbardziej ulubioną rybą, choć często pojawiającą się w naszym domu.
Zwłaszcza dlatego że lubią ją dzieci, ma mało ości, a po upieczeniu jest soczysty no i można go podać na wiele sposobów.

Tym razem podana w połączeniu ze szpinakiem oraz pieczonymi ziemniaczkami.

Przygotowanie dania zajmie Wam około 30 minut.





Składniki dla 2 osób:

  • 400 g łososia
  • sól,pieprz
  • zioła: estragon, tymianek, rozmaryn
  • 250 g świeżego szpinaku
  • 2 ząbki czosnku
  • ser lazur
Łososia umyć, oczyścić z łusek, umyć ponownie, wytrzeć do sucha.
Przekroić na pół. Posolić, popieprzyć, obsypać ziołami.

Zawinąć w kawałek folii aluminiowej.

Piekarnik rozgrzać do 200ºC, na blachę z piekarnika położyć łososia i wstawić do pieczenia. Piec 20 minut.

W tym samym czasie można upiec ziemniaczki.
Ziemniaki obrać, pokroić na plastry. Ułożyć na folii aluminiowej, posypać ziołami (tymi samymi co łososia), zawinąć folią i włożyć do piekarnika razem z łososiem, piec tyle samo czasu.

W czasie pieczenia łososia szykujemy szpinak. Myjemy oraz suszymy.
Kroimy na desce na większe kawałki. Szpinak wrzucamy do garnka i dusimy do zwiędnięcia. Po tym czasie solimy, dodajemy wyciśnięty czosnek, mieszamy. Dodajemy ser lazur i mieszamy, wciąż gotując, do momentu rozpuszczenia sera.

Przygotowanie szpinaku (łącznie) nie zajmie Wam więcej niż 10-15 minut, zatem przygotujcie go tuż przed końcem pieczenia, aby był świeży i ciepły.

Szpinak układamy na talerzu.
Na niego wykładamy upieczonego łososia.

Podajemy z upieczonymi ziemniaczkami.


Smacznego.





poniedziałek, 16 lutego 2015

Kaczka pieczona w garnku rzymskim





Od bardzo już dawna bardzo lubię kaczkę... 
Do tej pory zazwyczaj robiłam piersi kaczki, ale ostatnio piekę w całości. Coraz więcej jej w sklepach, na codzień do kupienia w Lidlu czy Biedronce...
Piekę ją w garnku rzymskim przez co jest soczysta, miękka i rozpływa się w ustach...

Kaczkę można zjeść samą, lub dodać do innych dań czy sałatek.

Ta była upieczona specjalnie do Stir Fry z mango, jest bez żadnych szczególnych dodatków, po prostu sól pieprz i pieczenie.

Niestety taka kaczka, pomimo iż wygląda na sporą, to pozwoli się najeść raczej tylko 4-ro osobowej rodzinie, niestety nie ma wiele mięsa.

Ale muszę przyznać, że mięso kaczki wyjątkowo przypada mi do gustu, zachęcam więc i Was do przygotowania, a jeśli macie garnek rzymski to na pewno będziecie zadowoleni, jeśli nie macie to namawiam do kupna, naprawdę warto!



Składniki:
  • kaczka o wadze ok 2kg
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka oliwy z oliwek

Jeśli macie kaczkę mrożoną należy ją najpierw rozmrozić. Umyć, osuszyć.
Przygotować garnek wielkości aby zmieściła się w nim nasza kaczka.
Do garnka wsypać 1 łyżkę soli i wlać odrobinę wody, wymieszać do rozpuszczenia soli. Włożyć kaczkę, dolać wody w takiej ilości aby zakryła kaczkę, wymieszać. Odstawić na 30-60 minut.

Jeśli używacie garnka rzymskiego należy go teraz namoczyć w wodzie.

Kaczkę wyjąć i osuszyć. Wyciąć kuper i nadmiar tłuszczu przy nim.
Następnie posolić, popieprzyć, wysmarować oliwą. Zarówno z góry jak i spodu. Kaczkę przykryć i odstawić na minimum 2h max. 24h  do lodówki.

Po tym czasie kaczkę włożyć brzuchem do dna do naszego garnka rzymskiego lub zwykłego naczynia żaroodpornego.

Jeśli pieczecie w zwykłym naczyniu żaroodpornym to musi mieć przykrywkę i wówczas piekarnik trzeba rozgrzać wcześniej do 180ºC.
Garnek rzymski też musi mieć przykrywkę, ale jego wstawiamy do zimnego piekarnika i nastawiamy go na 180ºC.

Naczynie żaroodporne pieczemy przez 2h a garnek rzymski 2,5h.
W połowie czasu pieczenia w obu przypadkach kaczkę należy odwrócić na drugą stronę.

Na pół godziny przed końcem pieczenia kaczki w oddzielnym naczyniu żaroodpornym można włożyć jabłka do pieczenia - w całości bez gniazd nasiennych lub w połówkach.

Po wyjęciu z piekarnika od razu podawać. Mięso pięknie odchodzi od kości.



SMACZNEGO!




Stir-fry z kaczką i mango



To jedno z moich ulubionych dań z kaczką....
Łączy w sobie kaczkę, za którą przepadam, mango, które uwielbiam oraz lekką ostrość, która nadaje daniu wyśmienity smak.

Stir-fry to metoda szybkiego smażenia i wywodzi się z kuchni dalekowschodniej. Pokrojone w cienkie paseczki warzywa lub mięsko najlepiej smażyć w woku i podczas smażenia energicznie mieszać.

Kaczkę upiec możecie nieco wcześniej, a potem to już tylko chwila jak wrzucicie wszystko do woka i gotowe.

Strasznie się ciesze, że moje dzieci lubią taką kuchnię :)


Składniki dla 4 osób:
  • 4 łyżki oleju kokosowego lub innego roślinnego
  • 2 piersi kaczki, upieczone np. z tego przepisu
  • 1 mango
  • 1 marchewka
  • biała część z pora
  • 5 cm kawałek imbiru
  • 4 ząbki czosnku
  • 1/2 papryczki chilli

Sos śliwkowy:
  • 6 łyżek powideł śliwkowych
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 4 łyżki syropu klonowego
  • sok z 1,5 limonki
  • 0,5 łyżeczki ostrej papryczki w proszku
  • pieprz
Składniki sosu wymieszać w miseczce i odstawić.

Kaczkę upiec wcześniej, odkroić piersi i pokroić je na mniejsze kawałki, odstawić.
Marchewkę, mango i pora obrać i pokroić w słupki.
Czosnek i imbir obrać i zetrzeć na tarce.
Woka mocno rozgrzać z olejem, dodać czosnek i imbir, smażyć przez chwilkę - 2 minuty, dorzucić warzywa (marchew i por) pokrojone w słupki. Smażyć przez chwilkę, jeśli będą za bardzo przywierać do woka dodać kilka (3-4) łyżek wody.
Na koniec dodać mango i kaczkę pokrojoną na mniejsze kawałki, wymieszać i podsmażyć jeszcze przez chwilkę, mieszając.
Zdjąć z ognia dodać sos śliwkowy, wymieszać i od razu podawać.

Najlepiej smakuje z ryżem i posypane posiekaną kolendrą lub natką pietruszki



Smacznego!









niedziela, 15 lutego 2015

Róże karnawałowe



Róże są z tego samego ciasta co faworki, dlatego też zrobiłyśmy ich kilka podczas przygotowywania faworków :)
Tak dla urozmaicenia, bo ile faworków można robić :)

Prezentują się wyśmienicie a do tego smakują bardzo dobrze, a dodatek wisienki z frużeliny lub dżemu jest tu idealny jak wisienka na torcie :)

zachęcam do wykonania.




Składniki:
  • 450 g mąki
  • 5 żółtek
  • 3/4 szklanki śmietany 18%
  • 2 łyżki rumu lub 1 łyżka spirytusu
Dodatkowo:
  • tłuszcz do głębokiego smażenia
  • cukier puder do oprószenia 


Mąkę przesiać na stolnicę, w środku zrobić dołek, wbić żółtka, dodać śmietanę i rum/spirytus. Wyrobić dokładnie rękoma do uzyskania jednolitej gładkiej kuli. Odłożyć ją na stolnicy w temperaturze pokojowej na 30 minut.

Po tym czasie ciasto należy stłuc tłuczkiem przez 15-30 minut do momentu, aż będą pojawiać się pęcherzyki powietrza. Ciasto tłuczemy tłuczkiem do czasu, aż będzie płaskie, następnie składamy kilkakrotnie i znowu tłuczemy i składamy.

Następnie ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.


Po tym czasie odkrajamy po niewielkim kawałku i partiami szykujemy róże.
Ciasto trzeba bardzo cienko rozwałkować, aby były kruche naprawdę muszą być cieniutko rozwałkowane.
Następnie na jedną różę wykrawamy 3 wielkości kółek, każde kółko nacinamy od środka do brzegu w kilku miejscach, ale nie docinamy do środka.
Następnie układamy od największego do najmniejszego, na środku dociskamy palcem do samej stolnicy.

Na patelni rozgrzewamy olej, w takiej ilości aby róże pływały w nim swobodnie, nie dotykając dna. Temperatura oleju powinna być 175ºC. Róże zaczynamy smażyć "do góry nogami" :) czyli najmiejszym kółkiem do dołu. Smażymy na złoty kolor z każdej strony. Trzeba ich mocno pilnować, szybko robią się złote.
Przekładamy na ręcznik papierowy aby odsączyć tłuszcz, następnie przekładamy na talerz a po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem, przed podaniem na środek można dodać wisienkę z frużeliny lub dżemu.

SMACZNEGO!







Faworki


Chyba nie mogłoby być końca karnawału bez faworków....
Moje dzieci są ich dużymi fanami :)
Zatem w tym roku postanowiłam że będzie to kolejna praca rodzinna (ostatnio wspólnie zdobiliśmy pierniczki)...

Niestety z faworkami jest dość sporo pracy a czas też przy nich ucieka...
Oznaką tego było iż współtowarzysze pracy tak po woli się wykruszali :)
...ale warto, naprawdę warto zjeść faworki własnej roboty, bez żadnych konserwantów.
Najlepszą częścią w przygotowaniu ciasta jest jego tłuczenie tłuczkiem... Maciek bał się że zaraz będzie po stole, a Baronik wolał na wszelki wypadek pójść na górę :)

Przy okazji robienia faworków zrobiłyśmy też róże karnawałowe, robi się je z tego samego ciasta tylko wykonanie inne, zerknijcie jak ładnie wyglądają :)

A tymczasem zapraszam na faworki!



Składniki:
  • 450 g mąki
  • 5 żółtek
  • 3/4 szklanki śmietany 18%
  • 2 łyżki rumu lub 1 łyżka spirytusu
Dodatkowo:
  • tłuszcz do głębokiego smażenia
  • cukier puder do oprószenia 


Mąkę przesiać na stolnicę, w środku zrobić dołek, wbić żółtka, dodać śmietanę i rum/spirytus. Wyrobić dokładnie rękoma do uzyskania jednolitej gładkiej kuli. Odłożyć ją na stolnicy w temperaturze pokojowej na 30 minut.

Po tym czasie ciasto należy stłuc tłuczkiem przez 15-30 minut do momentu, aż będą pojawiać się pęcherzyki powietrza. Ciasto tłuczemy tłuczkiem do czasu aż będzie płaskie, następnie składamy kilkakrotnie i znowu tłuczemy i składamy.

Następnie ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.

Po tym czasie odkrajamy po niewielkim kawałku i partiami szykujemy faworki.
Ciasto na faworki trzeba bardzo cienko rozwałkować, aby były kruche naprawdę muszą być cieniutko rozwałkowane.
Następnie kroimy paski szerokości 2-3cm, długość około 10-12cm, następnie w środku, wzdłuż przeciąć ciasto i przez nacięcie przewinąć jeden koniec.

Na patelni rozgrzewamy olej, w takiej ilości aby faworki pływały w nim swobodnie, nie dotykając dna. Temperatura oleju powinna być 175ºC. Smażymy faworki na złoty kolor z każdej strony. Trzeba ich mocno pilnować, szybko robią się złote.
Przekładamy na ręcznik papierowy aby odsączyć tłuszcz, następnie przekładamy na talerz a po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem.

SMACZNEGO!







sobota, 14 lutego 2015

Oponki serowe


Wprawdzie dzisiaj Walentyki, ale też ostatki....
Te oponki już robiłam, nawet kilka razy....
...w zeszły weekend nie wyszły idealne, więc postanowiłam  zrobić powtórkę dzisiaj :)

Bardzo istotną kwestią w tych oponkach jest ostrożność dodawania mąki - nie możemy dodać jej zbyt dużo....

Ale jak już Wam wyjdą to są naprawdę przepysznie smaczne!
Znikają szybko i radzę nie róbcie ich z połowy porcji bo to zdecydowanie za mało....


Składniki na około 20 sztuk:
  • 500 g twarogu
  • 3 jajka (żółtka oddzielnie od białek)
  • 3 łyżki cukru
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • 1 łyżka drobnego cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 2-3 szklanki mąki

Żółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywną pianę.
Twaróg włożyć do miski, rozgnieść widelcem, dodać pozostałe składniki - żółtka, cukry, proszek do pieczenia, śmietankę oraz na początku dodać tylko 2 szklanki mąki a w razie potrzeby dosypywać po trochu. Wyrabiać ręką, ciasto nie powinno kleić się do rąk ale nie dodawać za dużo mąki.

Ciasto wyłożyć na stolnicę i lekko podsypywać mąką rozwałkować na grubość 0,5 cm. Wycinać oponki przy użyciu szklanki i kieliszka.

Rozgrzać tłuszcz do temperatury 175ºC. Najlepiej we frytownicy, ona sam pilnuje temperatury.
Ilość oleju powinna być taka aby oponki (urosną) swobodnie pływały i nie dotykały dna.
Smażyć z obu stron do uzyskania złotego koloru.

Wyjąć i odsączyć na ręczniku papierowym.

Po wystudzeniu oprószyć cukrem pudrem.

SMACZNEGO!


piątek, 13 lutego 2015

Pad Thai



...no naszło mnie na jedzenie z kuchni orientalnej...
Zachciało mi się zatem zrobić Pad Thai z krewetkami.
Kilka dni mi zabrało zebranie wszystkich składników...
...potem musiałam poczekać na odpowiedni dzień, żeby mieć nieco więcej czasu na przygotowanie...
Choć jak się okazuje wcale dużo czasu się na to nie poświęca...

Sos rybny, sam w sobie, tak potwornie śmierdzi, że wszyscy przybiegali do kuchni i pytali "Co tak śmierdzi..." udawałam, że nie wiem...
przecież dziewczyny by tego nie tknęły :)
Udało mi się postawić na stole bez już całkowicie gotowe - wówczas pachniało i wyglądało ładnie :)
...a smak....

Naprawdę bardzo dobry... Sos rybny jest słodko kwaśny i ma taki specyficzny ale idealny smak...

Nie jest danie ostrym, więc spokojnie wszyscy zjedliśmy.



Składniki dla 2 osób:

  • 100 g makaronu ryżowego
  • 10 krewetek, obranych i oczyszczonych
  • 2 cebule szalotki
  • 2 ząbki czosnku
  • 1-2 marchewek pokrojonych w słupki
  • 1 jajko
  • 1 szklanka kiełków fasoli mung
  • pęczek szczypioru
  • 1/2 szklanki posiekanych uprażonych orzeszków arachidowych
  • kolendra
  • limonka
  • Olej 

Sos rybny:
  • 4 łyżki sosu rybnego
  • krążek cukru palmowego lub 3 łyżki cukru
  • 3 łyżki pasty tamaryndowej
  • 2 ząbki czosnku
  • szczypta chilli

W niewielkim garnuszku umieść wszystkie składniki sosu. Podgrzewaj do momentu rozpuszczenia cukru. Po tym czasie zestaw z ognia na bok.


Makaron ryżowy wkładamy do większego garnka i zalewamy gorącą wodą, tak aby zakrywała makaron, przykrywamy i zostawiamy na 4 minuty. PO tym czasie przelewamy na durszlak i zlewamy zimną wodą.

Szykujemy woka, nastawiamy na palnik i rozgrzewamy, dodajemy 2 łyżki oleju.
Smażymy na nim krewetki, kilka minut z jednej i drugiej strony.
Usmażone krewetki odkładamy na talerzyk i odstawiamy na bok.

Na woka wrzucamy posiekaną na drobno cebulę i czosnek wyciśnięty przez praskę, smażymy kilka minut.

Dodajemy makaron, wlewamy przygotowany wcześniej sos mieszamy, dodajemy krewetki, 3/4 marchewki, 1/2 posiekanego szczypioru, mieszamy i smażymy przez 2 minuty. Odgarniamy wszystko na jedną stronę i wbijamy w wolne miejsce jajko. Mieszamy smażąc.

Po ścięciu jajka danie jest już gotowe, posypujemy resztą marchwi, szczypioru, kolendrą, kiełkami i uprażonymi orzeszkami. Podajemy z ćwiartką limonki!


Smacznego!




wtorek, 10 lutego 2015

Krewetki z chilli i czosnkiem









...tak coś wyszło, że Maciek kupił więcej krewetek niż było mi potrzebne do Pad Thai....
Zatem postanowiłam, iż zrobię je w wersji nieco bardziej ostrej niż zazwyczaj... tak na przekąskę :)

I okazało się, że jest to wersja, która nie przypadła do gustu naszym dzieciom :)
Był to pierwszy jak na razie moment kiedy to nasze dzieci nie chciały już więcej krewetek :)

Niespotykane! 
Za to latały między kuchnią a jadalnią szukając czegoś co ugasi pożar w ich ustach :)

No i ku naszej radości zjedliśmy je sami!
Dodam że dałam tylko jedną papryczkę chilli.... i były rzeczywiście mocno ostro....

Polecam dla odmiany!
Bardzo fajnie i ciekawe połączenie smaków.







Składniki dla 2 osób:

  • 800 g krewetek
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 4 ząbki czosnku czosnku
  • 1-2 suszona papryczka chilli
  • olej do smażenia (może być sojowy)
  • 1 łyżka cukru demerara
  • 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej wymieszana z 2 łyżkami wody
  • kolendra do przybrania

Krewetki obieramy ze skorupek, myjemy, suszymy w ręczniku papierowym.
Rozgrzewamy wok, dodajemy olej a następnie czosnek i posiekane suszone papryczki chilli. Smażymy przez  chwilkę. Dodajemy krewetki oraz cukier, smażymy kilka minut, obracając je aby usmażyły się z każdej strony. Dodajemy sos sojowy, mieszamy i smażymy jeszcze przez chwilkę. Następnie dodajemy skrobię kukurydzianą wymieszaną z wodą. Mieszamy aż sos zgęstniej.
Przekładamy na talerz, posypujemy kolendrą i podajemy. 



Smacznego!



poniedziałek, 9 lutego 2015

Polędwica z warzywami po chińsku



To danie przyniosłam do domu jeszcze w liceum....
Wtedy sos sojowy nie był dostępny, albo ja nie wiedziałam jeszcze co to jest...
Robiłam więc bez niego.
Ale od kiedy sos sojowy jest łatwo dostępny to danie nie może się bez niego obejść a z nim smakuje zupełnie inaczej....

Jest tak dobre, że moje dzieci się nim zajadają...
..tak generalnie to one lubią wschodnie smaki, więc może dlatego tak im smakuje....


Składniki dla 4-6 osób osób:

  • 1/2 kg polędwicy wieprzowej
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszka
  • seler
  • 2 pory (małe)
  • 1/4 kg pieczarek
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • pieprz, sól
  • 1 łyżeczka miodu
  • ryż do podania


Polędwicę pokroić w plastry grubości około 0,5 cm, następnie każdy plaster pokroić w paski.

Warzywa, obrać i umyć, pokroić w słupki, mniej więcej długości polędwicy. Pieczarki pokroić w plastry.
Wok rozgrzać, wlać 2-3 łyżki oleju, wrzucić pokrojoną polędwicę. cały czas mieszając smażyć dosłownie chwilkę, do zmiany koloru mięsa. Dodać pokrojone warzywa. Smażyć wszystko razem, mieszając co chwila aż warzywa będą miękkie. W międzyczasie posolić i popieprzyć.

Gdy warzywa będą miękkie dodać sos sojowy oraz miód, smażyć raz jeszcze przez kilka minut.

W międzyczasie ugotować ryż na sypko.

Podawać od razu z ryżem.

Smacznego!



niedziela, 8 lutego 2015

Herbata pomarańczowo-cynamonowa z goździkami



...pewnego pięknego wieczoru mieliśmy iść na koncert, ponieważ na miejsce dotarliśmy trochę wcześniej poszliśmy do pobliskiej kawiarenki na herbatkę.
Maciek wziął czarną z rumem, ja wybrałam pomarańczowo-cynamonową z goździkami...
Jak herbaty dotarły okazało się, że Maciek ma zwykłą czarną a rum w oddzielnym dzbanuszku a moja wyglądała idealnie...
Po chwili stwierdziliśmy, że to moją wypijemy z rumem!
I to była doskonała decyzja!
Herbatka tak nam zasmakowała, że postanowiliśmy pewnego pięknego wieczoru odtworzyć ją w domu!
Oto i ona....
Rum pasuje tu naprawdę idealnie i idealnie rozgrzewa!
Myślę, że następnym razem dodam jeszcze odrobinę imbiru....



Składniki:

  • skórka z 1 pomarańczy
  • sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
  • łyżeczka goździków
  • pół łyżeczki cynamonu
  • 2 torebki herbaty earl grey
  • miód
  • 1 litr gorącej wody


Pomarańczę umyć i sparzyć. Wycisnąć sok z obu pomarańczy. Po wyciśnięciu z 1 pomarańczy obrać skórkę, usunąć nadmiar białej wewnętrznej części, pokroić na prostokątne plastry.

Skórkę z pomarańczy, goździki cynamon wrzucić do sitka zaparzacza, włożyć do dzbanka, zalać gorącą wodą, wrzucić herbatę.
Parzyć przez 5 minut. 
Po tym czasie usunąć torebki herbaty, dolać sok z pomarańczy.
Dosłodzić według upodobania miodem, dokładnie wymieszać.

UWAGA! Opcja dla dorosłych - do szklanki 200 ml dolać 20 ml rumu i uzupełnić przygotowaną herbatą :)





Miłego wieczoru!