Nareszcie stanął w całości :)
Obiecany Emilce w zeszłym roku w tym już musiał powstać!
To było sporo wspólnej pracy, nie ma co ukrywać, każda para rąk w domu była zaangażowana w to co widzicie na zdjęciu.
Warto było, jesteśmy dumni że udało się nam takie cudeńko stworzyć, bo wcale łatwo nie było....
Najpierw części domu przy pieczeniu nieco się zdeformowały....
....a okiennice okazały się za wielkie...
Potem jak już wszystko było ozdobione zniszczyłam jedną choinkę....
...i zdałam sobie sprawę że zapomniałam o kominie.
A zlepianie w całość to dopiero wyzwanie, ale do ogarnięcia :)
Najważniejsze - przygotować bardzo gęsty lukier który będzie mocno trzymał poszczególne części. No i niezbędne dodatkowe przedmioty do podpórki aby wysechł w spokoju.
Zlepianie podzielone na 2 dni....
Zachęcam, może dacie się namówić na wykonanie :)
Składniki:
- 250 g masła lub margaryny
- 250 g miodu
- 150 g cukru
- 1 jajko
- 600 g mąki pszennej
- 30 g kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 4 łyżeczki przyprawy korzennej
W niewielkim garnuszku umieścić masło, miód i cukier. Podgrzać mieszając do momentu rozpuszczenia masła i cukru. Wymieszać, odstawić z ognia i przestudzić.
Mąkę wymieszać z sodą, kakao i przyprawą korzenną.
Do lekko ciepłej masy miodowo-maślanej (ale tylko lekko ciepłej) dodać jajko i dokładnie wymieszać.
Dodać masę do mieszanki mąki i dokładnie wyrobić.
Ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na przynajmniej 2-3h a najlepiej na całą noc, do dokładnego schłodzenia.
W międzyczasie przygotować szablon na domek. W sumie to nic trudnego, trzeba tylko obrać odpowiednie wymiary, narysować na kartce, wyciąć i gotowe!
Wyjąc ciasto z lodówki, odkrajać kawałki i rozwałkować na grubość 3-4mm. Następnie ciasto przełożyć na papier do pieczenia i przełożyć na blachę ([otem może być ciężko), przykładać szablon i wycinać poszczególne części domu.
Po wyłożeniu całej blachy, wstawić domek jeszcze do lodówki, na 30 minut (mniejsze prawdopodobieństwo na odkształcanie)
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 180ºC.
Schłodzone ciasto wyjąć z lodówki i od razu wstawić do piekarnika.
Piec 10-12 minut.
Wyjąć, przełożyć na kratkę i ostudzić.
Przygotować lukier królewski:
Dodać masę do mieszanki mąki i dokładnie wyrobić.
Ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na przynajmniej 2-3h a najlepiej na całą noc, do dokładnego schłodzenia.
W międzyczasie przygotować szablon na domek. W sumie to nic trudnego, trzeba tylko obrać odpowiednie wymiary, narysować na kartce, wyciąć i gotowe!
Wyjąc ciasto z lodówki, odkrajać kawałki i rozwałkować na grubość 3-4mm. Następnie ciasto przełożyć na papier do pieczenia i przełożyć na blachę ([otem może być ciężko), przykładać szablon i wycinać poszczególne części domu.
Po wyłożeniu całej blachy, wstawić domek jeszcze do lodówki, na 30 minut (mniejsze prawdopodobieństwo na odkształcanie)
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 180ºC.
Schłodzone ciasto wyjąć z lodówki i od razu wstawić do piekarnika.
Piec 10-12 minut.
Wyjąć, przełożyć na kratkę i ostudzić.
Przygotować lukier królewski:
- 1 białko
- 1,5 szklanki cukru pudru
Cukier puder przesiać przez sito aby nie było żadnych grudek, dodać białko.
Dokładnie wymieszać rozcierając łyżką o boki miski, w lukrze nie może być żadnych grudek.
Lukier przełożyć do szprycy lub strzykawki i dekorować poszczególne części domu. Taka ilość lukru powinna starczyć zarówno na dekoracje jak i sklejanie.
Ja rozłożyłam te czynności na kilka dni - jednego piekłyśmy, drugiego dekorowałyśmy poszczególne elementy i pozostawiłyśmy do porządnego wyschnięcia.
Kolejnego dnia sklejałam ściany a ostatniego sklejałam dach i porządkowałam ogród :)
W domku jest dodatkowo lampka którą można włączyć i w oknach wieczorem świeci się światełko....
Cudowne! Cieszę się że dałam się namówić ;) ....choć długo to nie trwało!
Ja rozłożyłam te czynności na kilka dni - jednego piekłyśmy, drugiego dekorowałyśmy poszczególne elementy i pozostawiłyśmy do porządnego wyschnięcia.
Kolejnego dnia sklejałam ściany a ostatniego sklejałam dach i porządkowałam ogród :)
W domku jest dodatkowo lampka którą można włączyć i w oknach wieczorem świeci się światełko....
Cudowne! Cieszę się że dałam się namówić ;) ....choć długo to nie trwało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz