Czy pamiętacie drożdżówki dyniowe?
Ja je pamiętam :)
...na pewno za niesamowity kolor, ale nie tylko...
Także za cudowny smak jaki miały...
Robiłam je wielokrotnie i najlepiej smakowały nam chyba z powidłami śliwkowymi...
Dzieci zostały kupione nimi za pierwszym kęsem :)
....zatem może pączusie dyniowe?
Korcą mnie takie na drożdżach, "prawdziwe", ale że tego ranka czasu nie miałam za wiele zdecydowałam że tym razem będzie szybka wersja na wzór tych z serkiem homogenizowanym.
Przecież były pyszne i cieszą się zawsze dużą popularnością to może by tak mąkę zwykłą zamienić na ryżową, a serek homogenizowany na pure z dyni :)
Składniki na około 25 sztuk:
- 2 małe jajka lub 1 większe
- 30 g miodu
- 250 g pure z dyni (u mnie Hokkaido)
- 200 g mąki ryżowej
- 80 ml mleka ryżowego (lub inne)
- szczypta soli
- 1,5 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
*************
Gęstość masy będzie zależała od dyni jaką użyliśmy, dynia Hokkaido daje bardzo gęste pure, inne mogą być bardziej wodniste zatem ilość mąki i mleka trzeba nieco dostosować do tego jakie pure mieliśmy.
*************
W pierwszej kolejności przygotować pure z dyni - dynię umyć, usunąć pestki. Wyłożyć na blachę lub naczynie żaroodporne, przykryć folią aluminiową. Wstawić do rozgrzanego do 200*C piekarnika i piec 30-50 minut (w zależności od dyni, Hokkaido tylko 30 minut). Dynię wyjąć i ostudzić, obrać ze skóry (Hokkaido nie trzeba obierać), zblendować na pure za pomocą blendera lub malaksera.
Jajko wraz z miodem/cukrem umieścić w misie miksera i dokładnie zmiksować, aż powstanie puszysta masa, dodać pure z dyni i dokładnie zmiksować. Dodać pozostałe składniki i wymieszać bardzo dokładnie, najlepiej widelcem, aby nie było żadnych grudek. Masa powinna być dość gęsta, aby móc nakładać ciasto łyżeczką.
Jajko wraz z miodem/cukrem umieścić w misie miksera i dokładnie zmiksować, aż powstanie puszysta masa, dodać pure z dyni i dokładnie zmiksować. Dodać pozostałe składniki i wymieszać bardzo dokładnie, najlepiej widelcem, aby nie było żadnych grudek. Masa powinna być dość gęsta, aby móc nakładać ciasto łyżeczką.
Rozgrzać olej w garnku lub we frytkownicy do temperatury 160 - 165*C. Trzeba pamiętać aby cały czas utrzymywać taką samą temperaturę oleju, aby pączusie nam się dobrze smażyły, ani za słabo - bo będą za bardzo nasiąkać olejem, ani za mocno - będą przypiekać się za szybko z zewnątrz i nie dopiekać wewnątrz. Frytkownica jest o tyle bardziej wygodna, że sama pilnuje utrzymywania temperatury.
Usmażone pączki wyławiać łyżką cedzakową i odkładać na ręcznik papierowy do odsączenia.
Pączusie można:
- nadziać odrobinką powideł, ja tak zrobiłam i były przepyszne :)
- jeszcze ciepłe obtaczać w drobnym cukrze, albo
- już zimne posypać cukrem pudrem, albo
- lekko ciepłe obtaczać w lukrze
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz