Jakiś już czas temu zaprzestałam kupować kasze i ryże w torebkach,tylko sypkie.
Gotowanie ich wcale nie trwa dłużej a potrzeba tylko trochę wprawy aby były idealnie sypkie i smaczne, a do tego mamy pewność że żaden plastik nie wchodzi w reakcję z naszym jedzeniem!
Co do gotowania kasz/ryżu pozostało mi w pamięci jak moja babcia szykując mi (no pewno nie tylko mi, bo wnuków ma sześcioro i przynajmniej czwórka spędzała co rok u niej wakacje) pomidorówkę z ryżem - bo taką najbardziej lubiłam, z ryżem nie makaronem :)
To pamiętam jak dziś że zawijała gorący garnek w koc i gdzieś go chowała... Nigdy nie wnikałam po co i dlaczego, ale pomidorówka z takim ryżem była zawsze idealna!
Tak więc i ja stosuje takie sposoby do gotowania zwłaszcza kaszy gryczanej (no może ciut nowocześniejsze :))!
Zawsze wychodzi sypka :)
Kaszę gryczaną ZAWSZE gotujemy w proporcji 1:2 (kaszy do wody).
Z poniższej 1 szklanki (250 ml) kaszy gryczanej wychodzi naprawdę sporo kaszy i jak dla mojej 4 osobowej rodziny jest jej zdecydowanie za dużo na jeden obiad.
Ale to nic nie szkodzi, jak wyszło jej ciut za dużo to chowam do lodówki i potem zjadam z warzywami lub tak lub dowolną kombinację :)
Składniki dla 6 osób:
- 1 szklanka kaszy gryczanej (prażonej lub białej)
- 2 szklanki wody
- 1 łyżeczka soli
Do gotowania wszelkiego rodzaju kasz zakupiłam sobie specjalnie garnek emaliowany :) Ma grube dno i kasza nigdy ale to nigdy jeszcze mi się w nim nie przypaliła, a co ważne! Kaszy nie mieszamy podczas gotowania.
Zagotować wodę w garnku, dodać kaszę oraz sól, przemieszać pierwszy i ostatni raz. Garnek powinien stać na najmniejszym paliku, ogień zmniejszyć do minimum, garnek przykryć całkowicie pokrywką. Tak gotować do momentu wchłonięcia przez kaszę całej wody (około 10-15 minut) - nie wolno mieszać!
W tym czasie podgrzewamy piekarnik do temperatury 50*C.
Gdy kasza wchłonie wodę, wyłączamy palnik. Garnek od razu zawijamy w ściereczkę kuchenną i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika, sam piekarnik wyłączamy, zamykamy drzwiczki i pozostawiamy tam kaszę na kolejne 10-15 minut. Po tym czasie wyjmujemy i podajemy.
Jeśli nie mamy możliwości uprażenia kaszy w piekarniku możemy zawinąć garnek najpierw w ściereczkę, potem w koc i pozostawić w ciepłym miejscu na 20-30 minut. Efekt będzie też idealny - tak właśnie robiła moja babcia. Tylko wciąż nie wiem gdzie ona szła z tym garnkiem, bo na pewno wychodziła z nim z kuchni....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz