sobota, 30 kwietnia 2016

Brioche, briosza, brioszka



Brioche - pochodzi z Francji, a Francja znana jest już z niejednego dobrego pieczywa....
Jest to drożdżowe pieczywo śniadaniowe o mocno maślanym smaku i tylko leciutko słodkie, co powoduje, że jest idealna zarówno do dań wytrawnych i słodkich.
Bardzo puchate i mięciutkie.
O kilku kształtach choć najbardziej znany jest w formie babki z "czopem" na górze, ale ta wersja będzie u mnie w wersji z czekoladą :)

Tak pyszne że z łatwością sięga się po kolejny kawałek, nic zatem dziwnego że zniknęła w całości na naszym śniadanku.

Brioche z tego przepisu wychodzą 2, zatem jedna od samego początku miała jechać do rodziców, muszę w końcu dbać o linię moich domowników :)
A zawiozłam ją zupełnie niepostrzeżenie dla mojej rodziny, i po mniej więcej godzinie zadzwoniła moja mama, powiedzieć jak bardzo im smakowała i że taka maślana i wcale ie czekali na drugie śniadanie z próbowaniem :)
Emilka z rozmowy wywnioskowała o czym jest rozmowa i po zakończonej rozmowie mówi "To Ty im oddałaś tą drugą brioszkę?! ...ja myślałam że obie są dla nas...." :)

To gwoli życia rodzinnego, a teraz chwilkę o samym przygotowaniu.
Przygotowanie trudne nie jest ale potrzeba czasu...
Brioche najlepiej zacząć szykować wieczorem, gdyż ciasto musi na pierwsze wyrastanie powędrować do lodówki.
Następnie rano ciasto wyciągamy z lodówki, dzielimy na 16 kawałku i układamy w dwóch formach po 8 sztuk, potem odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Ponieważ chciałam aby było na nasze śniadanko wymagało to ode mnie małego poświęcenia :)
Przebudziłam się o 6, w końcu przez 5 dni się tak budzę, zerwałam się na równe nogi i dawaj do lodówki.
Raz dwa, na wpół śpiąca lepię te kulki i układam w formie. Liczę że 3h to dla mnie za długo, zatem rozgrzewam piekarnik do 50*C, chwilę go wietrze, brioszki wkładam do ciepłego piekarnika, przykrywam ściereczką, zapalam lampkę, uchylam drzwiczki i ....
...wracam do spania :)

Potem już tylko szybko rozgrzewam piekarnik i piekę, zanim pozostała część śniadania będzie gotowa.
Najlepsza lekko ciepła i taką zjedliśmy!

Ten kształt powoduje, że łatwo się ją odrywa i nie trzeba kroić tylko od razu konsumować.

Przepyszna!

Po przydługim wstępie zapraszam na przepis :)



Składniki na 2 sztuki:
  • 100 ml mleka
  • 50 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 jajka
  • 380 g mąki chlebowej
  • 175 g miękkiego masła
  • 7 g suchych drożdży lub 14 świeżych

W misie miksera wymieszać ze sobą mąkę, drożdże suche (ze świeżych najpierw zrobić rozczyn), cukier i sól. Dodać mleko i jajka, miksować końcówką haka do momentu, aż ciasto będzie gładkie (około 5 minut), następnie dodać miękkie masło i miksować przez kolejne 5 minut.

Ciasto, będzie trochę lepiące, przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć folią i wstawić do lodówki na całą noc.


Rano wyjąc ciasto z lodówki.
2 formy - keksówki o wymiarach 23x13 cm - wysmarować masłem i oprószy mąką.
Ciasto podzielić na 16 części. Z każdej części lepić kulki i układać po 8 w każdej formie, tak aby lekko się ze sobą stykały.
Foremki przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia (podwojenia objętości) - w temperaturze pokojowej zajmuje to około 3h, ja żeby przyśpieszyć ten proces zastosowałam swój sposób z piekarnikiem :). Piekarnik rozgrzewam do 50*C (minimalna temperatura), od razu wyłączam, otwieram na chwile drzwiczki aby nieco go przestudzić, wkładam foremki, przykrywam ściereczką, zostawiam zapaloną lampkę, a drzwiczki lekko uchylone. W takiej temperaturze wyrastanie zajęło 2h.

Jeśli brioche rosło nam w piekarniku wyjmujemy delikatnie z niego foremki, a piekarnik rozgrzewamy do 180*C (termoobieg).
Roztrzepujemy 1 jajko z 1 łyżką mleka. Smarujemy pędzelkiem wierzch brioszek, wstawiamy do piekarnika i pieczemy 20 minut. Jeśli wierzch będzie się zbyt szybko rumienił nakryć formy folią aluminiową.

Po upieczeniu formy od razu wyjmujemy z piekarnika, wyjmujemy z nich brioszki i studzimy na kratce.

Pięknie się odrywają, nie wymagają krojenia.
Można jeść lekko ciepłe.
Idealnie smakują do wytrawnych śniadań ale także do dżemów.

...tak smakowały moim dzieciom, że na pewno trzeba je powtórzyć.

A już niedługo zrobię w wersji klasycznej i może z czekoladowymi drobinkami w środku :)

Smacznego!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz