Wprawdzie dzisiaj Walentyki, ale też ostatki....
Te oponki już robiłam, nawet kilka razy....
...w zeszły weekend nie wyszły idealne, więc postanowiłam zrobić powtórkę dzisiaj :)
Bardzo istotną kwestią w tych oponkach jest ostrożność dodawania mąki - nie możemy dodać jej zbyt dużo....
Ale jak już Wam wyjdą to są naprawdę przepysznie smaczne!
Znikają szybko i radzę nie róbcie ich z połowy porcji bo to zdecydowanie za mało....
Składniki na około 20 sztuk:
- 500 g twarogu
- 3 jajka (żółtka oddzielnie od białek)
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki śmietany 18%
- 1 łyżka drobnego cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 2-3 szklanki mąki
Żółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywną pianę.
Twaróg włożyć do miski, rozgnieść widelcem, dodać pozostałe składniki - żółtka, cukry, proszek do pieczenia, śmietankę oraz na początku dodać tylko 2 szklanki mąki a w razie potrzeby dosypywać po trochu. Wyrabiać ręką, ciasto nie powinno kleić się do rąk ale nie dodawać za dużo mąki.
Ciasto wyłożyć na stolnicę i lekko podsypywać mąką rozwałkować na grubość 0,5 cm. Wycinać oponki przy użyciu szklanki i kieliszka.
Rozgrzać tłuszcz do temperatury 175ºC. Najlepiej we frytownicy, ona sam pilnuje temperatury.
Ilość oleju powinna być taka aby oponki (urosną) swobodnie pływały i nie dotykały dna.
Smażyć z obu stron do uzyskania złotego koloru.
Wyjąć i odsączyć na ręczniku papierowym.
Po wystudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz