Chyba nie mogłoby być końca karnawału bez faworków....
Moje dzieci są ich dużymi fanami :)
Zatem w tym roku postanowiłam że będzie to kolejna praca rodzinna (ostatnio wspólnie zdobiliśmy pierniczki)...
Niestety z faworkami jest dość sporo pracy a czas też przy nich ucieka...
Oznaką tego było iż współtowarzysze pracy tak po woli się wykruszali :)
...ale warto, naprawdę warto zjeść faworki własnej roboty, bez żadnych konserwantów.
Najlepszą częścią w przygotowaniu ciasta jest jego tłuczenie tłuczkiem... Maciek bał się że zaraz będzie po stole, a Baronik wolał na wszelki wypadek pójść na górę :)
Przy okazji robienia faworków zrobiłyśmy też róże karnawałowe, robi się je z tego samego ciasta tylko wykonanie inne, zerknijcie jak ładnie wyglądają :)
A tymczasem zapraszam na faworki!
Składniki:
- 450 g mąki
- 5 żółtek
- 3/4 szklanki śmietany 18%
- 2 łyżki rumu lub 1 łyżka spirytusu
Dodatkowo:
- tłuszcz do głębokiego smażenia
- cukier puder do oprószenia
Mąkę przesiać na stolnicę, w środku zrobić dołek, wbić żółtka, dodać śmietanę i rum/spirytus. Wyrobić dokładnie rękoma do uzyskania jednolitej gładkiej kuli. Odłożyć ją na stolnicy w temperaturze pokojowej na 30 minut.
Po tym czasie ciasto należy stłuc tłuczkiem przez 15-30 minut do momentu, aż będą pojawiać się pęcherzyki powietrza. Ciasto tłuczemy tłuczkiem do czasu aż będzie płaskie, następnie składamy kilkakrotnie i znowu tłuczemy i składamy.
Następnie ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie odkrajamy po niewielkim kawałku i partiami szykujemy faworki.
Ciasto na faworki trzeba bardzo cienko rozwałkować, aby były kruche naprawdę muszą być cieniutko rozwałkowane.
Następnie kroimy paski szerokości 2-3cm, długość około 10-12cm, następnie w środku, wzdłuż przeciąć ciasto i przez nacięcie przewinąć jeden koniec.
Na patelni rozgrzewamy olej, w takiej ilości aby faworki pływały w nim swobodnie, nie dotykając dna. Temperatura oleju powinna być 175ºC. Smażymy faworki na złoty kolor z każdej strony. Trzeba ich mocno pilnować, szybko robią się złote.
Przekładamy na ręcznik papierowy aby odsączyć tłuszcz, następnie przekładamy na talerz a po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz