No dynię uwielbiam....
Przyszedł też czas, że obiecałam sobie że zrobię z niej w końcu te placki o których Emila wciąż mówi i mówi....
A ja zamiast placków kolejną zupę :)
Ostatnia zupa była na słodko, czas więc na placuszki :)
Miały być takie zwykłe, po prostu dynia, mąka i coś tam jeszcze...
Ale tak mi się ten przepis spodobał, że musiałam je zrobić...
...czy były dobre?
hmmmm...
Domownicy mówią, że tak :)
..postawiłam na stole i jak wróciłam już nawet okruszków nie było :)
...nawet nie zdążyłam oprószyć ich cukrem pudrem :)
...nawet nie zdążyłam oprószyć ich cukrem pudrem :)
...Maciuś dał mi gryzka, rzeczywiście smakowały wyśmienicie.
Będą smakować i dzieciom i dorosłym :)
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, ale na zimno też można je spokojnie zjeść.
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, ale na zimno też można je spokojnie zjeść.
Składniki na 12 placuszków:
- 200 g surowej dyni (bez pestek i skóry)
- 1 łyżka masła
- 1/2 łyżeczki startego imbiru
- 200 g białego sera
- 30 g rodzynek
- 4 łyżki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 2 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
- 5 łyżek mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka startej skórki z pomarańczy lub skórki kandyzowanej
Dynię zetrzeć na małych oczkach tarki.
Na patelni rozgrzać masło, dodać tartą dynię i imbir. Smażyć prze 7 minut, mieszając co jakiś czas.
W tym samym czasie w misce rozgnieść widelcem biały ser (twaróg), dodać cukier zwykły, waniliowy, żółtka, wszystko dokładnie wymieszać, rozgniatając widelcem. Dodać rodzynki, cynamon, skórkę pomarańczową i wymieszać. Dodać dynię z patelni, dokładnie wymieszać.
Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy serowo-dyniowej, dodać mąkę i dokładnie ale delikatnie wmieszać w masę. Masa powinna być dość gęsta.
Rozgrzać patelnię z łyżką masła. Nakładać na nią po łyżce masy, rozpłaszczać, smażyć około pół minuty z każdej strony do lekkiego zrumienienia.
Podawać i jeść ciepłe z cukrem pudrem lub konfiturą lub śmietaną.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz