niedziela, 8 lutego 2015

Gniazdka



W ramach wypieków karnawałowych, oraz wizyty u znajomych zrobiłam gniazdka. Zawsze jak je widzę to przypomina mi się Emila z wieku przedszkolnego, która to idąc ze mną do piekarnio-cukierni po przedszkolu zawsze chciała właśnie to ciastko!
Żadne inne, tylko to :)

Rzeczywiście są bardzo dobre. Ciasto takie samo jak na ptysie, ale nieco inaczej wyciśnięte i "przybrane", koniecznie musi być, więc nie zastępujcie go przypadkiem cukrem pudrem...
Bardzo smaczne!
Towarzyszyły im oponki serowe (naszło mnie na pieczenie tego dnia okropnie), ale szczerze Wam powiem, że zostały daleko za gniazdkami!


Składniki na 25 sztuk:
  • 1 szklanka mleka
  • 100 g masła (może być roślinne)
  • szczypta soli
  • 200 g mąki
  • 4 jajka

Mleko wlać do garnuszka, dodać masło i szczyptę soli i zagotować. Zmniejszyć ogień i dodać całą przesianą mąkę. Mieszać na małym ogniu do powstania gładkiej jednolitej masy. Odstawić z ognia i ostudzić.
Do zimnego ciasta wkręcić po jednym jajki, dobrze zmiksować aby nie było grudek.

Piekarnik nagrzać do 200ºC.

Ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką dużą gwiazdki. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać kółka o średnicy około 6-7 cm.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 20 minut do złotego koloru - pilnować coby nie przypalić.

Wyjąć, ostudzić.

Lukier:
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 2-3 łyżki gorącej wody
Składniki rozetrzeć w misce, jeśli lukier będzie za gęsty dodać odrobinę wody jeśli za rzadki odrobinę cukru pudru.

Wystudzone gwiazdki maczać w lukrze i układać na kratce do wyschnięcia.


Smacznego!





sobota, 7 lutego 2015

Pączki kokosowe z budyniem



Przygotowanie tych właśnie pączków na tegoroczny karnawał było już dawno temu zaplanowane...
To chyba przez ten kokosowy smak i nietypowość jak na pączki...
Choć wielkim wielbicielem pączków nie jestem to zdążyłam zauważyć, że z roku na rok coraz większy wybór pod względem smakowym w cukierniach....

Wydawało mi się, że te mogą być całkiem dobre...
I szczerze powiem, że się nie zawiodłam :)

Ciasto oparte na śmietance kokosowej, nie jest ją łatwo znaleźć ale można, można też uzyskać ją z mleka, wstawiając je na całą noc do lodówki. Po tym czasie otwieramy puszkę i zbieramy gęstą warstwę.
Budyń - zrobiony samodzielnie na mleczku kokosowym - przepyszny i rozpływający się w ustach, nie można się oprzeć od nie podjadania :)
...no i lukier posypany wiórkami kokosowymi na wykończenie!

Polecam na wypróbowanie nietypowego jak na pączki smaku.
...a ja z całą pewnością jeszcze coś w tym karnawale smacznego przygotuję...




Składniki na około 20 sztuk:

  • 500 g mąki pszennej
  • 10 g drożdży suchych lub 20 g świeżych
  • 3 jajka
  • 80 g roztopionego masła
  • 70 g drobnego cukru 
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 250 ml śmietanki kokosowej 
  • 2 łyżki likieru kokosowego
  • olej do smażenia

Mąkę przesiać, wymieszać z drożdżami (ze świeżych zrobić wcześniej rozczyn).
Dodać pozostałe składniki (poza roztopionym masłem), wymieszać i dodać roztopione masło. Mieszać dokładnie (najlepiej mikserem z końcówką haka), ciasto będzie się lekko kleić,a le starać się nie dosypywać mąki. Wyrobione ciasto uformować w kulę i włożyć do miski obsypanej mąką. Przykryć ściereczką i odstawić na około 1,5h do wyrośnięcia.

*****************
Jeśli macie maszynę do chleba to polecam wyrobienie pączków właśnie w niej. Wrzucamy do niej wszystkie składniki w kolejności: śmietanka, likier, jajka, roztopione masło, sól, cukier, mąka i na koniec drożdże. Nastawiamy maszynę na wyrabianie i wyrastanie ciasta drożdżowego (u mnie ten program trwa 1h 15min).
******************

W tym czasie szykujemy budyń kokosowy:
  • 5 żółtek
  • 100 g drobnego cukru
  • 40 g mąki pszennej
  • 400 ml mleczka kokosowego
  • 1 łyżka likieru kokosowego
Żółtka utrzeć z cukrem do uzyskania jasnej puszystej masy, dodać 50 ml mleka, mąkę i likier. Zmiksować do połączenia.
Resztę mleka zagotować, wlać mase jajeczną i gotujac na małym ogniu mieszać cały czas do uzyskania gęstego budyniu.
Po tym czasie zdjąć budyń z ognia, przykryć folią spożywczą tak aby dotykała budyniu, ostudzić całkowicie.



Gdy ciasto jest już wyrośnięte wyjąć je na oprószoną mąką stolnicę. Rozwałkować na grubość 1 cm, wycinać kółka szklanką o średnicy około 7cm.
Wycięty pączek układać na blasze oprószonej mąką (uwaga to jest bardzo ważne, inaczej pączki przywrą i ciężko będzie je zdejmować do pieczenia).
Odstawić do wyrośnięcia - podwojenia objętości trwa to około 30-40 minut.

W tym czasie rozgrzewamy olej. Najlepiej zrobić to we frytkownicy - ona sama pilnuje trzymania odpowiedniej temperatury.
Olej nie może być za gorący aby pączki nie spiekły się za bardzo wierzchu i nie dopiekły wewnątrz. Temperatura oleju powinna być 175ºC.
Pączki delikatnie wkładać na rozgrzany olej, smażyć z każdej strony do uzyskania ładnego złotego koloru.

Wyjmować na ręcznik papierowy do odsączenia oleju.

Jeszcze ciepłe, ale nie gorące, nadziewać ostygniętym budyniem przy użyciu szprycy ze specjalną (podłużną) końcówką do nadziewania.

Po nadzianiu od razu lukrować:
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 3-4 łyżki gorącej wody
  • wiórki kokosowe
cukier puder rozetrzeć wraz z wodą do uzyskania jednolitego lukru, jeśli jest zbyt gęsty dodać odrobinę wody, jeśli zbyt rzadki - odrobinę cukru pudru.
Pączki od razu po nadzianiu lukrować i posypywać wiórkami kokosowymi.
Odkładać na kratkę do całkowitego wystygnięcia i zastygnięcia lukru.

Smacznego!







piątek, 6 lutego 2015

Kaczka pieczona z ziołami


Kaczka - zdecydowanie mieści się w czołówce moich top 10 :)
Postanowiłam więc, że nieco więcej się jej tutaj pojawi....
...zazwyczaj robiłam piersi kaczki, ale one dość drogie, kupiłam zatem całą :)

...i upiekłam...
w moim garnku rzymskim!
Uwielbiam też jego....

Wyszła soczysta smaczna i miękusia....
...a mięso pięknie odchodziło od kości...



Składniki:
  • kaczka o wadze ok 2kg
  • 1 łyżka estragonu
  • 1 łyżka tymianku
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka oliwy z oliwek

Jeśli macie kaczkę mrożoną należy ją najpierw rozmrozić. Umyć, osuszyć.
Przygotować garnek wielkości aby zmieściła się w ni nasza kaczka.
Do garnka wsypać 1 łyżkę soli i wlać odrobinę wody, wymieszać do rozpuszczenia soli. Włożyć kaczkę, dolać wody w takiej ilości aby zakryła kaczkę, wymieszać. Odstawić na 30-60 minut.

Jeśli używacie garnka rzymskiego należy go teraz namoczyć w wodzie.

Kaczkę wyjąć i osuszyć. Wyciąć kuper i nadmiar tłuszczu przy nim.
Następnie posolić, popieprzyć, obsypać ziołami wysmarować oliwą. Zarówno z góry jak i spodu. Kaczkę odstawić na minimum 2h max. 24h  do lodówki.

Po tym czasie kaczkę włożyć brzuchem do dna do naszego garnka rzymskiego lub zwykłego naczynia żaroodpornego.

Jeśli pieczecie w zwykłym naczyniu żaroodpornym to musi mieć przykrywkę i wówczas piekarnik trzeba rozgrzać wcześniej do 180ºC.
Garnek rzymski też musi mieć przykrywkę, ale jego wstawiamy do zimnego piekarnika i nastawiamy go na 180ºC.

Naczynie żaroodporne pieczemy przez 2h a garnek rzymski 2,5-3h.
W połowie czasu pieczenia w obu przypadkach kaczkę należy odwrócić na drugą stronę.

Na pół godziny przed końcem pieczenia kaczki w oddzielnym naczyniu żaroodpornym można włożyć jabłka do pieczenia - w całości bez gniazd nasiennych lub w połówkach.

Po wyjęciu z piekarnika od razu podawać. Mięso pięknie odchodzi od kości.



SMACZNEGO!













czwartek, 5 lutego 2015

Miętowe beziki




Po szykowaniu uśmiechniętych buziek zostały mi białka.
...niby tylko dwa, ale szkoda przecież wyrzucić...
...a i zamrażać się nie opłaca...
Więc co?
Beziki :)

Ponownie przy bezie mój kiciuś spisał się idealnie!
Póki co nie zawiódł mnie ani razu...
Powstały zatem miętowe beziki...

Ilość możecie oczywiście proporcjonalnie zwiększać w zależności od ilości posiadanych białek :)


....ach i zdaje się że najważniejsze co o nich usłyszałam!
Ich się nie zjada... nimi się delektuje.... :)


Składniki:
  • 2 białka
  • szczypta soli
  • 120 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu miętowego* lub kilka kropli miętowych**
  • barwnik zielony

Białka wbić do misy miksera, ubić i jak będą już roztrzepane dodać szczyptę soli. Teraz na najwyższych obrotach ubijamy białka do uzyskania sztywnej piany. Następnie, mikser mamy wciąż na wysokich obrotach, dodajemy po woli, łyżka po łyżce cukier, po każdej łyżce czekamy aż cukier dobrze wkręci się w białka. Na koniec piana powinna być bardzo sztywna i błyszcząca. Dodajemy odrobinę barwnika i ekstrakt miętowy lub kilka kropli kropli miętowych. Dobrze zmiksować.

Piekarnik rozgrzać do 100ºC.

Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego lub pojemnika do dekorowania,
powinien on mieć w miarę dużą końcówkę.

Wyciskać bezy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w niedużych odległościach od siebie, nie rosną wiele.

Wstawić do piekarnika i suszyć przez 2h.

Po zakończeniu uchylić piekarnik i ostudzić bezy.
Przechowywać w suchym miejscu, w zamkniętym pojemniku.

*Ekstrakt miętowy można kupić lub przygotować samemu. Aby go przygotować będziecie potrzebować 1/2 szklanki liści świeżej mięty - samych liści. przekładamy je do słoika i zalewamy 1 szklanką wódki, ugniatamy miętę, wódka powinna w całości ją zakrywać. Słoiczek zakręcić i odstawić w ciemne miejsce, co kilka dni mieszać potrząsając, mniej więcej po miesiącu wyjąć liście mięty a ekstrakt przelać w szczelną buteleczkę/słoiczek.

** zwykłe krople miętowe Herbapolu do dostania w aptece :) dajemy dosłownie kilka kropli.









Smacznego!










poniedziałek, 2 lutego 2015

Kruche ciasteczka z dżemem







Takie oto uśmiechnięte buźki czekały na nasze córki powracające po dwutygodniowym obozie.... :)

Nasze oczywiście też były uśmiechnięte :)

Ciasteczka kruche....
Jedno ciasteczko składa się z dwóch ciasteczek połączonych ze sobą marmoladą lub dżemem.

Ciasteczka przepyszne, chyba nigdy nie jadłam tak smacznych kruchych ciasteczek.

Nadają się także jako pojedyncze, bez konieczności przekładania. Choć powiem szczerze, że w pełnej wersji mają swój urok...

Ciasteczka robi się bardzo szybko i równie szybko znikają z talerza....
Kończyłam je przekładać jak dziewczynki były już w domu i musiałam strasznie pilnować żeby nie znikały mi pary :)

Ciasteczka najlepiej przełożyć tuż przed podaniem, gdyż później, jeśli zostaną ;) nabierają wilgoci z marmolady i są mniej kruche aczkolwiek smakowo także bardzo dobre.








Składniki na około 18 złączonych ciasteczek:
  • 250 g mąki pszennej
  • 200 g masła, zimnego, pokrojonego w kostkę
  • 100 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 2 żółtka

Ciasto można wyrobić ręcznie lub w miskerze/malaskerze.
Na stolnicę lub do miski wsypać mąkę, na środku zrobić dołek i wrzucić masło, cukier i szczyptę soli. Wymieszać ręką rozcierając masło w palcach. Następnie dodać żółtka i szybko wyrobić do powstania kuli. Kulę zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 1-2 godziny.

Następnie wyjąć ciasto z lodówki odkroić 1/3 i położyć na stolnicę. Resztę zawinąć z powrotem w folię i odłożyć do lodówki aby nadal się chłodziło. Część na stolnicy rozwałkować na grubość 2mm, jeśli trzeba bardzo lekko podsypać mąką. Ja żeby uniknąć podsypywania mąką wałkuję na silikonowej macie wałkiem także silikonowym, zazwyczaj prawie w ogóle nie muszę podsypywać mąką.

Piekarnik nagrzać do 180ºC.

Wykrajać ciasteczka w dowolnych wzorach i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Po kolei robić to samo z każdą kolejną częścią ciasta z lodówki.

Wykrojone ciasteczka wstawić do piekarnika i piec 10-12 minut, do zezłocenia. Trzeba ich pilnować, aby za bardzo się nie spiekły.

Wyjąć, wystudzić na kratce. Uważać gdyż dopiero co wyjęte są bardzo miękkie i mogą się złamać.

Jeśli macie ochotę przekładać dżemem lub marmoladą, ale dopiero przed samym podaniem. Przechowywać bez przełożenia, gdyż nabierają wilgoci od marmolady/dżemu.

Na większą "imprezę" zrobić od razu z podwójnej porcji :)


Smacznego!





piątek, 30 stycznia 2015

Kurczak łupki-chrupki



...jak już wcześniej gdzieś wspominałam moje dzieci odmówiły w tym roku jedzenia w stołówce szkolnej, bo jedzenie jest niedobre!
I rzeczywiście nie jest to fanaberia moich dzieci, ani moja....
Ale na pierwszym zebraniu okazało się, że nie są jedynymi dziećmi w klasie które nie chcą jeść szkolnych obiadów...

....ale jest jedno danie, które obu moim córkom smakuje bardzo....
...a że obiady nie wykupione i mama zawsze coś do szkoły daje nie mają okazji go jadać...
Więc pewnego dnia Emilka przyszła do domu i mówi: "mamusiu zrobisz nam łupki-chrupki?", no oczywiście że zrobię...
Choć w ogóle nie wiedziałam o czym ona do mnie mówiła....
....no i ona i ja zapomniałyśmy o tym...
Aż tu po jakimś mniej więcej tygodniu, podczas kulinarnych rozmów w pracy, a sporo ich sporo... koleżanki pytają czy robiłam dzieciom filet z kurczaka w płatkach kukurydzianych... bo to jakiś HIT
No nie, nigdy nic takiego nie robiłam....
...więc pomyślałam, że przygotuje im ten HIT w domu :)

W tajemnicy go szykowałam, żeby je zaskoczyć!
Podaję im obiad a one chórem: "ooooooo nareszcie zrobiłaś łupki chrupki!!!!" :):):):)
No i tak łupki-chrupki pojawiły się w naszym domu i jak nie wiem co im upichcić to zawsze spowoduje uśmiech na ich twarzy :)
A Maciek do dzisiaj uwierzyć nie może że takie danie wzbudza tyle radości i zachwytu :)
My jakoś nie daliśmy się za bardzo przekonać i zazwyczaj degustujemy w tym czasie coś zupełnie innego!

Ale Was zachęcam do przygotowania owych łupek chrupek Waszym pociechom :)



Składniki dla 2 osób:
  • 1 podwójny filet z kurczaka
  • 1 jajko
  • płatki kukurydziane
  • sól
  • olej

Fileta umyć, usunąć błonki, resztki kostek.
Pokroić na mniejsze kawałki, z jednego podwójnego fileta wychodzą mi zazwyczaj 4 kotleciki.
Przygotować kawałek folii spożywczej i przez nią ubić kotlety aby były nieco cieńsze (mięso kurczaka jest bardzo delikatne i ubijanie bezpośrednio tłuczkiem może je bardzo uszkodzić, zatem lepiej używać do tego folii do żywności).
Posolić z obu stron i odłożyć na chwilkę.

Jajko wbić do głębokiego talerza, roztrzepać widelcem.
Do drugiego głębokiego talerza wsypać płatki kukurydziane, można je niego zgnieść, ale tylko troszkę, choć najlepsze są w całości.

Rozgrzać patelnię z olejem.

Kawałki kurczaka obtaczać najpierw w jajku, a następnie bardzo dokładnie w płatkach kukurydzianych. Kłaść od razu na patelnię i smażyć z każdej strony do uzyskania złotego koloru.

Podawać od razu, wtedy są najlepsze.

Najlepiej podawać z frytkami lub pieczonymi ziemniaczkami albo ryżem.
Oczywiście powinny im towarzyszyć warzywa :) 
U nas najlepiej się sprawdza gotowany brokuł, fasola szparagowa lub marchewka sama lub z groszkiem :)


Smacznego życzę Waszym pociechom :-*





czwartek, 29 stycznia 2015

Kasza jaglana z gruszką



Kolejna propozycja na smaczne i syte, a do tego bardzo zdrowe śniadanko.
Idealne dla dzieci i dorosłych.

Szybkie do zrobienia i co ważne w zimie ciepłe.
Możecie w tygodniu jadać je wymiennie z owsianką z jabłkiem i cynamonem, granolą, czy owsianką z owocami na zimno.

...a wtedy na pewno Wam się nie znudzi!

Polecam zwłaszcza że jest naprawdę zdrowa i smaczna!


Składniki na 1 porcję:

  • 300 ml mleka
  • 3 łyżki kaszy jaglanej
  • 1 gruszka
Kaszę jaglaną wsypujemy na sitki i dokładnie płuczemy.
Mleko gotujemy, do gotującego mleka wsypujemy kaszę jaglaną.
Gotujemy na małym ogniu przez 10 minut, cały czas mieszając.

Gruszkę myjemy, suszymy, obieramy, kroimy na pół, usuwamy gniazdo nasienne. Następnie kroimy w niewielką kostkę.

Po 10 minutach gotowania, kasze wyłączamy, dodajemy gruszkę i mieszamy dokładnie.
Garnek przykrywamy przykrywką i odstawiamy na 15 minut.

Po tym czasie przekładamy do miseczki i można jeść.

Można tez dodać swoje ulubione dodatki: rodzynki, orzechy czy inne owoce a także cynamon.

Smacznego i miłego dnia.




środa, 28 stycznia 2015

Mango lassi


...to zdecydowanie mój ulubiony koktajl mleczny :)
I zdarzało się nie raz, że specjalnie dla niego, tylko dla niego, ciągnęłam Maćka do centrum, żeby napić się go w mojej ulubionej restauracji indyjskiej :)
Teraz druga taka restauracja jest obok mojego biura....
hmmm dobrze, że rzadko mam okazję wyrwać się do niej na lunch, bo mango lassi to jedno z moich uzależnień i lepiej jak najrzadziej kusić los....
Jest naprawdę przepyszny....
...i koniecznie z dodatkiem kardamonu!





Składniki na około 600 ml (2 osoby):
  • 1 duże dojrzałe mango
  • 1 szklanka zimnego jogurtu naturalnego
  • 1/2 szklanki zimnego mleka
  • 1 łyżka syropu klonowego lub golden syropu lub miodu
  • szczypta kardamonu

Mango umyć, obrać ze skórki, okroić od pestki. Miąższ, bez włókien, wrzucić do pojemnika blendera lub miksera kielichowego. Dodać jogurt, mleko, syrop klonowy lub inny słodzik jakiego używamy.

Zmiksować na jednolitą, gładką masę.

Przelać do szklanek (jeśli dostało się Wam nieco włókien teraz możecie przetrzeć je przez sitko aby było gładkie, włókna mogą popsuć nie tyle co smak ale komfort picia).
Wierzch posypać szczyptą kardamonu.
Podawać od razu, pić najlepiej przez słomkę,

Miłego i smacznego :)




wtorek, 27 stycznia 2015

Kardamonowe drożdżówki z budyniem



....nie wiem czy w to uwierzycie...
...ale czasem tak mam, że niby w planach odpoczynek, bo dzień wolny, bo nie ma presji, obiad zaplanowany...
...i nagle wpada mi do głowy taki pomysł, że może bym coś upiekła....
...do kawki popołudniowej...
Hmmmm....

....więc nie myślę nad tym zbyt długo tylko zabieram się do realizacji :)

Tak też było z tymi drożdżówkami :)

Mają przecudny kardamonowy smak, są mięciutkie i ten budyń....
...a ten lukier posypany wiórkami....
Ech cudne były!

Chętnie zrobię je raz jeszcze :)
Choć muszę przyznać że chyba większość drożdżówek z bloga mocno przypada nam do gustu i ciężko się zdecydować które były NAJ, bo wszystkie są smaczne i apetyczne....

...smak tego jest niebywale wyjątkowy poprzez dodatek kardamonu, który ja bardzo lubię :)



Składniki na 8 sztuk:
  • 160 ml mleka
  • 25 g roztopionego masła
  • 1 małe roztrzepane jajko
  • 250 g mąki pszennej
  • 35 g drobnego cukru
  • 250 g mąki pszennej
  • 3/4 łyżeczki zmielonego kardamonu
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 8 g drożdży świeżych lub 4 g drożdży suchych


Mleko podgrzać w garnuszku do letniego. Dodać roztopione masło, cukier i roztrzepane jajko, wymieszać.

Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (jeśli  używacie drożdży świeżych najpierw trzeba zrobić zaczyn, jak to zrobić znajdziecie tutaj).
Dodać sól, kardamon oraz mleko z dodatkami. Wyrabiać wszystko razem (można także mikserem) do uzyskania gładkiego i elastycznego ciasta. W razie konieczności (gdy ciasto jest zbyt luźne) można dosypać maksymalnie 2 łyżki mąki.
Po tym czasie ciasto uformować w kulę, włożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na około 1,5h.



************************

Jeśli korzystacie z maszyny do wyrobu chleba, należy do niej wrzucić wszystkie składniki w kolejności podanej powyżej. Maszynę włączyć na program wyrabiania i wyrastania ciasta drożdżowego - u mnie trwa on 1 h 15 minut.
Po tym czasie ciasto wyjąć z maszyny i postępować zgodnie z dalszą instrukcją.

************************

W czasie wyrastania ciasta szykujemy budyń.

Składniki na budyń:
  • 2 żółtka
  • 20 g mąki ziemniaczanej
  • 250 ml mleka
  • 35 g drobnego cukru
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

W garnuszku zagotować 200 ml mleka.
W miseczce utrzeć żółtka z cukrem, aż będą białe i puszyste, dodać pozostałe 50 ml mleka i mąkę ziemniaczaną i dokładnie zmiksować.
Wlać do zagotowanego mleka, gotować cały czas na niewielkim ognie, mieszać aby się nie przypaliło i ładnie gęstniało, bez grudek. Jak budyń zgęstnieje zdjąć z palnika, dodać ekstrakt waniliowy i wymieszać.
Przykryć nasz budyń folią spożywczą tak aby folia dotykała do budyniu (nie będzie się wówczas robił kożuch). Ostudzić całkowicie.



Jak ciasto nam już wyrosło wyłożyć je na stolnicę, podzielić na 8 równych części (każda około 65 g), formować z nich okrągłe bułeczki i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenie w sporych odległościach od siebie. Następnie przykryć ściereczką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na 30-40 minut.

Po tym czasie szklanką z nieco szerszym dnem robić na środku każdej bułeczki wgłębienia, aż do samego dna.

W tak przygotowane wgłębienia w bułeczkach nakładać budyń.

Piekarnik nagrzać do 190°C.

Przygotowane bułeczki, z budyniem wstawić do piekarnika i piec 15 minut. Jeśli okaże się że brązowieją zbyt szybko zmniejszyć temperaturę o 10°C. Po tym czasie wyjąć bułeczki z piekarnika i ostudzić na kratce.


Kiedy bułeczki stygną przygotować lukier.

Lukier:
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1,5 łyżki gorącej wody
  • wiórki kokosowe do obsypania
cukier puder wsypać do miseczki, dodać gorącą wodę. Jeśli lukier będzie zbyt płynny dodać odrobinę cukru a jeśli zbyt gęsty odrobinę gorącej wody. Lukier nie może być ani za gęsty ani za rzadki :)
Lekko ciepłe bułeczki lukrować po brzegu i od razu obsypywać wiórkami kokosowymi, odkładać do wystudzenia i zgęstnienia lukru.





SMACZNEGO!










poniedziałek, 26 stycznia 2015

Owsianka z owocami (na zimno)



Taką owsiankę jadałam najwcześniej i najczęściej zanim zapoznałam się z granolą, która to na wiele miesięcy zdominowała moje śniadanie :)

Ale jakoś naszła mnie chęć na powrót do zwykłej owsianki :)
Najpierw kilka dni w wersji owsianka z jabłkiem i cynamonem na ciepło...
A ostatnio powrót do tej na zimno...

Jest niesamowicie smaczna...
...ma wiele możliwości podania i przygotowania...
...można dodać ulubione owoce, owoce dostępne w danym sezonie, i różnego rodzaju bakalie.....

Choć powiem szczerze, że akurat ta wersja jest wyjątkowo smaczna!
A co najważniejsze jest syta!



Składniki na 1 porcję:
  • 4 łyżki płatków owsianych (zwykłych lub górskich, nie błyskawicznych)
  • 50 ml zimnego mleka
  • 20 ml soku jabłkowego
  • 1/4 większego jabłka
  • 2-3 łyki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka syropu klonowego, miodu lub golden syropu
  • 1 łyżka żurawiny (lub rodzynek)
  • 1 łyżka dowolnych orzechów lub migdałów
  • ziarenka granatu lub dowolne ulubione lub sezonowe owoce

Wieczór wcześniej płatki wsypać do miseczki, zalać mlekiem i sokiem z jabłek, wymieszać i ugniesć. Nakryć folią spożywczą i wstawić na noc do lodówki.
Rano wyjąć z lodówki. Zetrzeć wraz ze skórką ćwiartkę jabłka, dodać do owsianki, dodać jogurt i pozostałe składniki.
Dokładnie wymieszać i zjadać od razu :)

Smacznego i pożywnego śniadanka.