Jak już wiecie codziennie jestem na targu (mercado), aby zakupić na obiado-kolację ,świeżutką rybkę!
Odmian ryb jest tu całe mnóstwo, nawet przestałam sprawdzać czy mają polskie (znane mi) nazwy, bo 80% ich nie ma...
Postanowiliśmy, że codziennie będziemy jeść inną aby spróbować tak wielu jak się uda.
Ach, o dziwo jest tu także espada, którą poznałam rok temu na Maderze i znajdziecie ją u mnie w wersji z bananem - Espada com banana. Notabene pisałam tam, że espadę łowi się tylko przy Madezre i Japonii, więc wielkie było moje zdziwienie jak zobaczyłam ją na targu w lądowej Portugalii, jeszcze większe jak oprócz czarnej obok leżała srebrna...
...ale pewnie przywożą ją z Madery :)
Niestety nie udało się nam jej tym razem zjeść, a dlatego że trzeba kupić całą, która na dwójkę starcza na 3 obiady... szkoda nam było nie spróbować jej kosztem innych, nowych nam smaków.
Kolejną rybą której nie kupiliśmy na targu, a bardzo ale to bardzo nam smakuje, gdyż jedliśmy w restauracji jest Cherne po polsku zwana Wrakoń - przepyszna rybka, niestety jedna z droższych (25EUR/kg), jedna z większych i tu także konieczność wzięcia całej ryby.
Postaram się wymienić co zakupiliśmy na targu a potem jedliśmy ze smakiem - Perca do Nilo (okoń nilowy), Roballo, Pargo, Bica, Galo, Atum (tuńczyk), Espadarte (miecznik), Salmonete, jest jeszcze na pewno jedna, którą jedliśmy ale niestety nazwy nie pamiętam, ale smakowała jak filet z kurczaka :)
Jedne smakowały nam bardziej inne mniej.
To co w Portugalii podoba mi się baaardzo, czego nie ma ani w Polsce ani nie spotkałam póki co w innych europejskich krajach. Gdy kupujesz rybę, bez względu czy na dużym czy małym mercado czy w zwykłym sklepie rybnym czy wręcz supermarkecie, ryba jest zawsze obierana z łusek i patroszona. Sprzedawca na prośbą także nam ją wyfiletuje lub pokroi w dzwonki.
Zawsze rybę dostajesz z głową i ikrą jeśli miała ją w środku (ufff dobrze że w moich się nie trafiła, bo nie wiem co bym z nią zrobiła :)).
Zazwyczaj dziękowałam za głowy bo co ja z nimi zrobię, przecież nie będę na urlopie gotować zupy rybnej :)
Ale jako że mercado nie czynne w poniedziałek i zapas ryb w sobotę trzeba było wziąć też na niedzielę, to jakoś tak szkoda mi się tych rybich łbów zrobiło i postanowiłam ugotować tę oto zupkę rybną.
Pomysł wyśmienity i bardzo byliśmy zadowoleni, zwłaszcza że w skład wchodziły 3 rodzaje ryb i krewetki oraz koniecznie kolendra :)
Mniaaaam koniec pisania, do przepisu, zróbcie koniecznie!
Składniki dla 4 osób:
- 600 g świeżego mięsa ryb (najlepiej minimum 2 różne gatunki)
- 2 łyżki oliwy
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 papryka
- 2 duże pomidory
- 3 łyżeczki suszonego tymianku
- sól, pieprz
- 1/4 łyżeczki chilli (do smaku my użyliśmy lokalnego piripiri, och niezłe :))
- 1,5 litra wywaru rybnego lub warzywnego
- Natka kolendry do posypania (ostatecznie można zamienić pietruszką, choć kolendra daje tu bardzo dużo dobrego smaku)
W pierwszej kolejności przygotowujemy wywar. Czy ma być rybny czy tylko warzywny jego przygotowanie wygląda podobnie. Włoszczyznę obieramy, kroimy na mniejsze kawałki - potem wszystkie warzywa oprócz pora będziemy dodawać i zostawiać w zupie, można je zatem już tutaj zetrzeć na tarce z grubymi oczkami lub później rozgnieść widelcem.
Jeśli robimy wywar rybny, to głowy ryb (2 starczyły) czyścimy, jeśli ma oczy to usuwamy, myjemy.
Wrzucamy warzywa i głowy ryb do garnka, zalewamy wodą, solimy i gotujemy.
Po zagotowaniu zbieramy powstały osad, zmniejszamy ogień do minimum, przykrywamy i gotujemy około 45 minut. Jak wywar jest już gotowy, usuwamy z niego warzywa - jeśli wcześniej tarliśmy je na tarce to usuwamy tylko pora, jeśli gotowaliśmy w całości to wyjmujemy wszystkie, pora wyrzucamy a resztę (marchew, pietruszka i seler) rozgniatamy widelcem, odstawiamy na bok. Sam wywar przecedzamy przez sitko.
W tym czasie szykujemy ryby, myjemy, usuwamy skórę, usuwamy ości - przy niektórych rybach to sporo roboty, ale jak teraz zrobimy to dokładnie to zupa będzie jeszcze bardziej smakować :)
Kroimy ryby na dość spore kwadraty.
Cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę.
Czosnek obieramy i drobno siekamy.
Paprykę kroimy w wąskie paseczki.
Pomidory sparzamy, ściągamy skórkę i kroimy w kostkę.
Garnek, w którym docelowo będzie zupa rozgrzewamy z oliwą, wrzucamy do niego cebulę i dusimy na małym ogniu, jak jest już szklista dorzucamy czosnek i paprykę, dusimy dalej przez chwilkę i dodajemy pomidory i tymianek. Całość mieszamy i dusimy jeszcze przez moment.
Dolewamy wywar i zwiększamy ogień, do zagotowania.
Następnie zmniejszamy ogień i delikatnie dodajemy ryby, gotuje,y już tylko chwilkę do momentu, aż ryby się ugotują, nie gotujemy za długo aby się nie rozpadły.
W międzyczasie przyprawiamy zupę do smaku solą, pieprzem i chilli.
Przed podaniem posypujemy na talerzu posiekaną natką kolendry.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz