niedziela, 26 czerwca 2016

Pastel de nata



Pastel de nata - zdecydowanie jedno z ważniejszych wspomnień naszych tegorocznych wakacji z Portugalii :)
A to nic innego jak ciasto francuskie wypełnione po brzegi masą budyniowo-jajeczną, koniecznie lekko przypaloną i przed zjedzeniem posypaną cynamonem.
Jemy je za każdym razem jak odwiedzamy Portugalię - toć to narodowe ciasteczko i jest na każdym kroku i chyba nie da się ich nie spróbować...
...a jak się już spróbuje...
...to cały czas myślisz, że chcesz zjeść kolejne....
Tak też było z nami i w tym roku :)
Codzienna, poranna wizyta na mercado w Lagosie, a tuż po niej, w drodze powrotnej zatrzymywaliśmy się codziennie w tej samej kawiarence aby wypić poranną kawkę bica (espresso) lub cappuccino a do niej obowiązkowo pastel de nata... Oj w tej akurat kawiarence to było podwójne ciasteczko i do tego wyśmienicie smaczne.... myślę że dlatego nawet nie myśleliśmy o wstąpieniu gdzie indziej :)
Podczas tych wakacji, już na samym ich początku w Lizbonie gdy trafiliśmy do jednej kawiarenki, takiej można by powiedzieć szybkiej obsługi - kupujesz kawkę plus pastel, stajesz przy dłuuuugim stoliku aby skonsumować, a przed sobą masz wielką szybę a za nią manufakturę pastel de nata :), pomyślałam tam że przecież mogę je zrobić w Warszawie, to wcale nie jest trudne - ciasto francuskie i masa budyniowa....
Jak możecie się domyślać spodobał mi się bardzo ten pomysł, zatem zaczęłam poszukiwania przepisu i właściwych foremek :)
Przepisów jest tysiące, ale jakiś wybrałam, gorzej było z foremkami.
Nie to żebym jakoś specjalnie latała i ich szukała po mieście, ale tak się za nimi rozglądałam. Znalazłam w Intermarche, ale akurat z tego rodzaju została ostatnia... :( hmmm może dowiozą.
prawie co drug dzień tam zaglądałam i nic...
Nieco się poddałam, na mieście nic nie znalazłam. Ale porażka z foremkami wcale nie skreślała wykonania w domu ciasteczek - pomyślałam że zrobię je w formie na muffinki.
Aż tu przedostatniego dnia, robiąc zakupy na drogę, zaglądam na półki z formami i co widzę! Są :) ale się ucieszyłam.... Przyjechały ze mną :)
Długo nie czekałam, w sumie to zrobiłam je przypadkiem bo potrzebowałam białek do wafli do lodów, a nie miałam czasu rozmrażać, więc pozostały mi żółtka, idealnie na pastel de nata!
Pojawiły się zatem na sobotnie popołudnie.
Ważna sprawa - pastel de nata najlepiej smakują świeżutkie i lekko ciepłe i koniecznie posypane cynamonem!

...a teraz do przepisu.



Składniki na 13 sztuk:

  • 300 g gotowego ciasta francuskiego
  • 250 ml mleka
  • 30 g mąki pszennej
  • skórka z połowy cytryny
  • 1 laska cynamonu
  • 100 g cukru
  • 125 ml wody
  • 4 żółtka
Ciasto francuskie, jeśli mrożone należy wcześniej rozmrozić, rozwinąć i nieco rozwałkować a następnie zwinąć w rulon.
Pokroić na kawałki szerokości 1,5 cm.

Foremki na babeczki wysmarować masłem.
W każdą foremkę włożyć ukrojony kawałek ciasta, palcami rozprowadzić ciasto po foremce zaczynając od dołu i kierując ku górze. Warstwa ciasta na spodzie powinna być cieka, a samo ciasto powinno nieco wystawać ponad foremkę (ciasto francuskie ma tendencją do zsuwania się, nie jest to wcale łatwe, trzeba poćwiczyć, przy 13 poszło mi już lepiej :)). Foremki ułożyć na blasze z piekarnika i na czas szykowania masy budyniowej można je wstawić do lodówki, ciasto nieco się schłodzi i będzie jeszcze można poprawić ułożenie w foremkach.

Zaczynamy szykować masę budyniową.
Z mleka odlewamy do szklanki niepełną połówkę, resztę do garnuszka. Do garnuszka dodajemy także skórkę z cytryny i laskę cynamonu, gotujemy.
Do szklanki w której jest odrobina mleka dodajemy mąkę i mieszamy do powstania jednolitej masy bez grudek.
Gdy mleko z cytryną i cynamonem się zagotuje wlewamy masę ze szklanki i wciąż gotując na małym ogniu cały czas mieszamy aż masa zgęstnieje, wyłączamy ogień.

W drugim garnuszku podgrzewamy cukier z wodą przez 3 minuty do momentu aż powstanie syrop cukrowy. Od razu dodajemy go do masy budyniowej w 3 partiach i po każdej dokładnie mieszamy do jednolitej masy. Wyjmujemy cynamon i skórkę cytryny a całość przecieramy przez sitko aby pozbyć się wszystkich grudek. Dodajemy żółtka i dokładnie wszystko mieszamy.

Piekarnik rozgrzewamy do 230*C (termoobieg).

Blachę z foremkami wyjmujemy z lodówki. Napełniamy masą budyniową, pozostawiając lekki odstęp od brzegu.

Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 17 minut.
Wyjmujemy i chwilę studzimy. Wyjmujemy pastel z foremek i układamy na kratce.
Podajemy najlepiej lekko ciepłe, idealnie do kawki.

Smacznego i mam nadzieję, że będą Wam smakować :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz