czwartek, 1 marca 2018

Kokosowy tort musowy z mango/marakuja i truskawka



To było moje marzenie!
Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak tylko zobaczyłam go na profilu Ksenia Penkina...
A byłam w siódmym niebie jak okazało się, że będziemy go robić na szkoleniu!
Może nie zrobiłam go od razu po powrocie ale dość szybko się pojawił, zrobiony w przeciągu kilku dni dwukrotnie!

Przy pierwszym wykonaniu nieco naszły mi na siebie warstwy, przy drugim warstwy wyszły idealne, ale glazura mi zmatowiała i nie była już taka piękna przezroczysta :(

Torcik ten zachwycił mnie przede wszystkim formą, ale wiedziałam że smakowo równie bardzo przypadnie mi do gustu, bowiem smaki które tu mamy to moje ulubione 💛💗

Myślę że będę go dość często robić, w różnych formach.
Bowiem z poniższego przepisu możecie wykonać 2 torciki średnicy 18cm, lub 1 torcik i 10 małych deserków, tak robiłam za każdym razem szykując je.

Torcik składa się z kokosowego blatu makaronikowego, na nim jest ciasteczkowy crunch który powoduje chrupnięcie przy jedzeniu (to jest idealne przy ciastach/deserach musowych, takie przełamanie gładkości) potem kokosowy mus a na górze żelka truskawkowa oraz żelka marakuja-mango. Całość pokryta neutralną glazurą.

Właśnie skończyłam wpis - zajął mi ze dwa wieczory i mimo że uważam że wcale nie jest trudne zrobić tort musowy to jak pisałam to zmieniałam zdanie, zatem tym razem nie napiszę, że przepis należy do prostych i szybkich....




Składniki na kokosowy blat makaronikowy:
  • 180 g białek (z około 4,5 jajek) w temp. pokojowej
  • 180 g drobnego cukru
  • 60 g mąki migdałowej
  • 40 g mąki pszennej
  • 135 g cukru pudru
  • 100 g wiórków kokosowych

Piekarnik rozgrzać do temperatury 150*C (termoobieg).
Przygotować formę o wymiarach 42x35 cm, wyłożyć papierem do pieczenia jeśli nie jest silikonowa.

Do miski przesiać mąkę pszenną i cukier puder, dodać mąkę migdałową i wiórki kokosowe, wymieszać, odstawić.

Białka ubić na sztywną pianę (uważać żeby nie przebić), następnie dodawać łyżka po łyżce drobny cukier miksując po każdym dodaniu około 30 sekund. Po dodaniu całego cukru dodać w trzech partiach produkty sypkie.
Po każdym dodaniu produktów sypkich wmieszać je w bezę do połowy, dopiero ostatnią partię wmieszać do całkowitego połączenia.

Przełożyć ciasto na blachę, odstawić na 10 minut.

Wstawić do piekarnika i piec 15 minut, następnie wyjąć i wystudzić całkowicie, po wystudzeniu wyciąć potrzebne formy do ciasta - do każdego ciasta potrzeba 1 blat. Zawinąć w folię spożywczą i zamrozić.


Ciasteczkowy crunch:

  • 17 g oleju słonecznikowego lub rzepakowego
  • 50 g białej czekolady (używam w pastylkach Callebaut Velvet lub Cacao Barry Zephyr)
  • 55 g prażynek Feuilletine 
Olej wraz z czekoladą umieścić w miseczce, wymieszać podgrzać do 40-45*C (ja podgrzewam w mikrofali, ale z nią trzeba uważać, lepiej krócej i częściej), dodać prażynki i wymieszać.
Z zamrażalnika wyjąć blaty ciasta rozłożyć na nie crunch, wyrównać i ponownie do zamrażalnika.


Żelka mango-marakuja:
  • 6 g żelatyny + 30 g zimnej wody
  • 60 g cukru
  • 95 g puree z mango
  • 105 g puree z marakui
  • 50 g świeżej marakui (środek, wraz z pestkami)
  • 40 g świeżego mango pokrojonego w kostkę
W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz średnicy 14 cm (jeśli szykujemy dwa okrągłe ciasta), spód zabezpieczamy folią spożywczą, stawiamy na prostej powierzchni, na której przeniesiemy rant do zamrażalnika (ja używam deski).

Puree z marakui i mango, cukier oraz środek ze świeżej marakui wkładamy do garnka i podgrzewamy do 50*C, zdejmujemy z ognia i dodajemy napęczniałą żelatynę, mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia, odstawiamy do  przestudzenia. 
Przelewamy po równo do dwóch przygotowanych obręczy, czekamy aż nieco zgęstnieje i wystygnie i wkładamy do zamrażalnika na kilka godzin lub całą noc - do całkowitego zamrożenia.

Żelka truskawkowa:
  • 8 g żelatyny + 40 g wody
  • 370 g puree z truskawek
  • 95 g cukru (lub mniej w zależności od słodkości puree)

W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz średnicy 16 cm, spód ponownie zabezpieczamy folią spożywczą, odstawiamy na bok.

Do garnka wkładamy puree truskawkowe oraz cukier, podgrzewamy do temp. 50*C, następnie zdejmujemy z ognia, dodajemy napęczniałą żelatynę i mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia, odstawiamy do przestudzenia.
I tu bardzo istotna kwestia, żelka truskawkowa musi się przestudzić aby po wylaniu do zamrożonej już żelki mango/marakuja szybko zastygała i nie miała możliwości "podejść" pod żelkę marakuja/mango.
Żelkę truskawkową najlepiej teraz podzielić na dwie równe części i albo przelać do miarek z dziubkiem lub do rękawa cukierniczego.

Wyciągamy z zamrażalnika żelkę marakuja/mango, zdejmujemy z deski a na jej miejsce stawiamy przygotowaną obręcz średnicy 16cm (folią do dołu). Wyjmujemy delikatnie zmrożoną żelkę mango/marakuja i układamy po środku postawionej obręczy 16 cm, dociskamy lekko do dna i tak trzymając wylewamy żelkę truskawkową na boki - pomiędzy rant a żelkę mango/marakuja, następnie puszczamy żelkę i wylewamy resztę na wierzch, jeśli trzeba wyrównujemy. Zostawiamy tak ran przez kilka minut aby żelka się ustabilizowała tj zgęstniała na tyle aby nie popsuć naszej pracy przy przenoszeniu do zamrażalnika.
Przenosimy do zamrażalnika na kilka godzin lub najlepiej całą noc, do całkowitego zamrożenia.



Składniki na mus kokosowy:
  • 12 g żelatyny + 60 g zimnej wody
  • 145 g gęstej śmietanki kokoswej (używam śmietanki z mleka kokosowego które stało przynajmniej 12h w lodówce)
  • 160 g śmietany 33-35% (takiej która nadaje się do podgrzania)
  • 400 g białej czekolady (Callebaut Velvet)
  • 30 g malibu 
  • 360 g śmietany do ubijania 33-35% (używam Debic Stand&Overrun)
W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w zimnej wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz 18 cm, zabezpieczając spód folią spożywczą.

360 g śmietany do ubijania ubijamy do 2/3 sztywności i wstawiamy do lodówki.

W garnku umieścić śmietankę kokosową oraz 145g śmietany, podgrzać do 80*C, zdjąć z ognia, dodać napęczniałą żelatynę i wymieszać do jej rozpuszczenia.

Białą czekoladę wraz z malibu umieścić w wyższym naczyniu, zalać przygotowaną masą kokosowo-śmietanową i zblendować do rozpuszczenia czekolady i dokładnego połączenia. Schłodzić do temp. 28-29*C.

Teraz działamy szybko bo mus będzie szybko gęstniał gdy połączymy wszystko razem.

W pierwszej kolejności wyjmujemy nasze żelki z zamrażalnika, na desce stawiamy przygotowany rant 18cm, wydobywamy żelki z rantu i kładziemy na środek nowego rantu.

Wyjmujemy ubitą śmietanę z lodówki, dodajemy do niej partiami masę kokosowo-śmietanową mieszając do dokładnego połączenia. Powstały mus dzielimy na dwie miarki i działamy szybko. Żelki delikatnie dociskamy do dna i zalewamy musem kokosowym (początkowo przestrzeń pomiędzy rantem a żelkami, potem uzupełniamy do wykończenia musu). Pozostawiamy do ustabilizowania, kiedy widzimy że mus nam po woli gęstnieje wyjmujemy z zamrażalnika blat makaronikowi układamy po środu crunchem do musu, lekko dociskamy - blat powinien wystawać ponad masę około 2-3 mm.
Po ustabilizowaniu przenosimy do zamrażalnika i ponownie chłodzimy przez ładnych kilka godzin lub całą noc.

Tego samego dnia co składaliśmy tort szykujemy glazurę, po to aby ją schłodzić gdy ciasto się zamraża i kolejnego dnia podgrzać i rozprowadzić na torcie.


Składniki na glazurę neutralną:
  • 590 g wody
  • 570 g cukru 
  • 140 g glukozy
  • 20 g pektyny NH + 90 g cukru
  • 1 g kwasku cytrynowego


Pektynę wymieszać z 90g cukru, odstawić.
W garnku umieścić wodę, cukier i glukozę gotować do uzyskania 40*C, następnie dodać pektynę wymieszaną z cukrem, wymieszać, doprowadzić do wrzenia, dodać kwasek cytrynowy. Gotować przez 3-4 minuty (nie mniej to ważne przy pektynie).
Przelać do miarki, schłodzić.

Kolejnego dnia podgrzać do 40-45*C i rozprowadzić na zamrożonym, dopiero co wyjętym z zamrażalnika torcie :)

Wstawić do lodówki i dać się odmrozić przez 6-8h (tak tyle to zajmuje, dlatego ja zazwyczaj glazurę kładę wieczorem i tort ma szansę się odmrozić do dnia kolejnego kiedy to będzie konsumowany).


Smacznego!








środa, 28 lutego 2018

Polędwica wieprzowa z mango po chińsku






Kolejne danie kuchni orientalnej do kolekcji.
Była już polędwica z warzywami, za którą wszyscy u nas przepadają a do tego jest prosta i szybka w wykonaniu.

Tym razem w nieco innej formie z mango i papryką, więc opcja bardziej słodka, ale i nieco ostra.
Jest to połączenie smaków, które akurat nam bardzo smakuje, ale wiem też, że nie wszyscy za takimi kombinacjami przepadają...
Prawda Marlenka? 😁

Z podobnych smaków przepadamy za stir-fry z kaczką i mango - jest obłędne, też wypróbujcie!

Danie to przygotowałam na obiad z rodzicami, postanowiłam zaserwować im coś nieco innego niż schabowy z bigosem 😉
Dodatkowo podałam krewetki z warzywami w sosie czosnkowym, wszystko podane z ryżem jaśminowym, ale darowałam im już pałeczki!

Wydaje mi się, że obiad bardzo smakował bo naprawdę niewiele pozostało.

Zachęcam do wykonania, jeśli lubicie takie połączenie smaków.

Dodatkowo naprawdę proste i szybkie w wykonaniu.






Składniki dla 4 osób:
  • 1 większa polędwica wieprzowa
  • 1 duże mango
  • 1 czerwona papryka
  • 1 czerwona papryka
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 cm świeżego imbiru
  • 1 papryczka chilli
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • mąka ziemniaczana do obtoczenia mięsa

Składniki na sos:
  • 3 łyżki octu ryżowego
  • 3 łyżki wody
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 2 łyżki brązowego cukru demerara

Wszystkie składniki sosu wymieszać w miseczce i odstawić.

Polędwicę umyć, oczyścić z błon, pokroić w plastry a następnie paski. Posolić, popieprzyć, obtoczyć w mące ziemniaczanej.

Mango i paprykę umyć, mango obrać i pokroić w paski, cebulę pokroić w piórka, czosnek i imbir zetrzeć na tarce z drobnymi oczkami.
Papryczkę chilli przekroić, usunąć pestki i drobno posiekać.

W woku rozgrzać 1 łyżkę oleju i wrzucić do niego wszystkie warzywa (za wyjątkiem mango) dusić na niewielkim ogniu przez około 3 minuty. Warzywa zdjąć z patelni na talerz. 

Do woka dodać drugą łyżkę oleju i włożyć polędwicę, ogień zwiększyć do dużego i mieszając smażyć polędwicę tak aby obsmażyła się z każdej strony.
Następnie dodać warzywa i mango, przemieszać i dodać sos, smażyć przez około 2-3 minuty, aż sos zgęstnieje, przemieszać co jakiś czas.

Podawać z ryżem.

Smacznego!







poniedziałek, 26 lutego 2018

Bajaderki



Nigdy nie lubiłam bajaderek!
Zawsze uważałam je za śmietnik i jakoś mnie to do nich nie przekonywało.
Ale przyszedł taki dzień, że się nagle odbraziłam 😀

A było to w ostatni weekend kiedy to koleżanka Emilki - Amelka nocowała u nas z piątku na sobotę i mama Amelki poprosiła mnie o jakieś ciasto na sobotę, z tego co mam w domu.
Myślałam, myślałam i przypomniały mi się moje uwielbiane babki!
Wybrałam taką z mocnej czołówki - babkę orzechową, którą robiłam już niejednokrotnie w jednej z moich ulubionych form.
Zatem rano w sobotę wzięłam się za robotę (chciałam żeby była jak najświeższa!), wszystko szło zgodnie z planem, aż do końca, ciasto się upiekło, ładnie urosło, ale...
Odmówiło posłuszeństwa przy wyjściu z formy - połowa wyszła, połowa została 😨

Jezu jaka ja byłam wściekła!
I co ja teraz zrobię!
Miałam 1h 15 minut - ukręciłam więc niezawodne ciasto z cukinii (ufff to już wyszło z formy idealnie) ale jeszcze ciepłe pojechało z Amelką.

Ale jak już uporałam się z ciastem z cukinii i siedziało w piekarniku myślałam co by tu zrobić z tą babką orzechową - wyrzucenie odpadało, ono jest obłędnie pyszne, ale takie mało wyględne było, i co mi przyszło do głowy - bajaderki!.

Ekspresowo wykonałam z niego bajaderki i połowa pojechała z Amelką a połowa została w domu 😀

No taki śmietnik to ja mogę jadać częściej!

Zachęcam do wykonania jeśli macie jakieś resztki ciast (tylko raczej takich suchych, bez kremów, żelatyny).

Ponieważ moje ciasto było bogate w orzechy i kakao to te składniki pominęłam, dodałam tylko rodzynki.


Składniki:
  • 400 g ciasta
  • 3-4 pokruszone herbatniki (opcjonalnie, ale fajnie chrupią pod zębami)
  • 60 ml mleka
  • 60 g masła
  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 150 g twardej marmolady
  • rodzynki lub inne bakalie (te bardzo suche wcześniej namoczyć)
  • 2 łyżki kakao (jeśli ciasto już jego nie miało)
Do obtoczenia: wiórki kokosowe, posiekane migdały/orzechy


Mleko zagotować wraz z masłem, do rozpuszczenia masła, przestudzić.
Ciasto pokruszyć drobno do miski, dodać pokruszone herbatniki, masło orzechowe, marmoladę, bakalie, kakao, mleko z  masłem (stopniowo, w zależności od konsystencji masy), .
Wyrobić do uzyskania jednolitej i lepiącej masy.

Z otrzymanej masy formować kulki wielkości orzecha i od razu obtaczać w wiórkach/orzechach, odkładać na talerz. Schłodzić.




Miłego dnia!









czwartek, 15 lutego 2018

Deserki musowe porzeczkowo-jeżynowe


Walentynki - w tym roku wyjątkowo sporo przed nimi szykowałam aby jak najwięcej Wam pokazać.
I już myślałam, że nic się nie wydarzy jak dzień przed przyszedł do mnie kolega i rozmowa toczyła się wkoło mojego szkolenia i piękności jakie tam robiliśmy i tak się nasza rozmowa nakierowała, że Grzegorz poprosił o serduszko dla swojej żony na Walentynki.
Czasu miałam nie wiele ale dałam radę - ja bym nie dała 😉

Dla Grzegorza zrobiłam większe serce (zdjęcie wewnątrz tekstu) a w domu zostały małe serduszka.

W międzyczasie moja własna walentynka pisała, że serduszka pyszne💙
Nie pozostawało mi nic innego niż spróbować po powrocie do domu... pomyślałam, że zjem pół to mi starczy na spróbowanie... 
Hmmm nie było szans zjadłam całe - były tak pyszne, że nie mogłam pozostawić połówki...
Po chwili wpada sms od Grzegorza - ewidentnie podzielili nasze zdanie!

Deser jest boski!
Na spodzie cisto z malinami, na nim chrupiące perełki (są bosko chrupiące i nie można ich pominąć), potem mus jeżynowy, a po środku żelka porzeczkowo-jeżynowa....
Tego trzeba spróbować.

Zrobiłam z połowy poniższej porcji i wyszło jedno większe serducho i 12 mono porcji.

Idealnie desery musowe wykonuje się przez kilka (tak kilka 2-3 dni) gdyż każda warstwa (za wyjątkiem musu) wymaga zmrożenie przed złożeniem, potem mrozimy całość i ozdabiamy.


Składniki na ciasto:
  • 120 g cukru
  • 100 g mąki pszennej
  • 7 g proszku do pieczenia
  • 15 g mleka w proszku (pełne)
  • 40 g oleju rzepakowego lub słonecznikowego
  • 3 jajka (170g)
  • 65 ml tłustego mleka 
  • maliny (mogą być świeże lub mrożone)

Piekarnik rozgrzać do temp. 170*C (grzałka góra i dół)

Wszystkie składniki za wyjątkiem mleka włożyć do misy miksera i miksować (końcówka do ubijania) przez około 8 minut na wyższych obrotach - masa musi być dobrze ubita. Następnie dodać mleko i miksować przez kolejne 2 minuty.
Ciasto wylać na blachę (40x30 cm)wyłożoną papierem do pieczenia lub wyłożoną matą silikonową, wyrównać. W ciasto powciskać maliny (ja je podzieliłam na mniejsze części), wstawić do piekarnika. Piec prze 13-15 minut do suchego patyczka i lekkiego zrumienienia ciasta. 
Ciasto wyjąć z piekarnika, ostudzić wykroić potrzebne kształty, ułożyć na płaskiej powierzchni, przykryć folią spożywczą i wstawić do zamrażalnika.

Żelka jeżynowa:
  • 280 g musu jeżynowego
  • 280 g musu z czarnej porzeczki
  • 100 g cukru (lub więcej jeśli zbyt mało dla Was)
  • 24 g skrobi kukurydzianej
  • 11 g żelatyny
  • 55 ml wody
W pierwszej kolejności żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia. Musy włożyć do garnka, jeśli są mrożone odmrozić (ja zrobiłam to lekko podgrzewając). Skrobię wymieszać z cukrem i wsypać do zimnego musu, dokładnie wymieszać i zagotować, a następnie gotować jeszcze przez 1 minutę. Zdjąć z ognia, dodać napęczniałą żelatynę, dokładnie wymieszać. Gotową żelkę przełożyć do foremek które będą odpowiednie na środkową warstwę. Ostudzić wstawić do zamrażalnika do całkowitego zamrożenia.


Składniki na mus jeżynowy:
  • 1000 g musu jeżynowego
  • 240 g cukru pudru
  • 1000 g śmietany 35%
  • 32 g żelatyny
  • 160 ml wody
Dodatkowo: crispearls w białej czekoladzie

W pierwszej kolejności żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia.

Śmietanę ubić do 2/3 sztywności i wstawić do lodówki.

Do garnka włożyć mus jeżynowy, cukier puder, napęczniałą żelatynę podgrzewać do temperatury 40*C, mieszając cały czas do rozpuszczenia cukru i żelatyny. Schłodzić do temperatury 28-29*C.
Wymieszać delikatnie z ubitą śmietaną dodając partiami.

Złożenie deseru.
Formę na deser wypełniać do połowy musem, w środek wkładać zamrożoną żelkę dociskając ją lekko, uzupełnić musem, obficie posypać crispearls wciskając je lekko w mus, położyć zamrożone ciasto i lekko wcisnąć - ciasto powinno delikatnie (3 mm) wystawać ponad mus. Wypełniamy wszystkie formy, wstawiamy do zamrażalnika na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Dobrze zamrożone deserki wydobywamy z form i ozdabiamy velvetem lub polewą, wstawiamy do lodówki aby się odmroziły - trwa to około 4h.



Miłego podwieczorku!







wtorek, 13 lutego 2018

Tort musowy red velvet


To jeden z tych tortów które wykonaliśmy podczas szkolenia z Ksenia Penkina w Barcelonie. 
Zanim wróciłam do domu zaczęłam zamawiać brakujące produkty oraz inne akcesoria...
Mój park maszynowy się ostro powiększa i to o taki sprzęt, że bylibyście zaskoczeni 😁, ale póki co szczegółów zdradzać nie będę.

Nie wiem czemu padło w pierwszej kolejności na niego.... 
A wiem! 
Zbliżające się walentynki - stwierdziłam, że czerwone wnętrze i czerwień na zewnątrz idealnie do tego pasują. ponadto chciałam wykonać go nie tylko w wersji tradycyjnej ale także w silikonowej formie serca i małych serduszek. Tak też uczyniłam.

Tradycyjne ciasto składa się z dwóch blatów biszkoptowych i jednej warstwy żelki malinowej po środku. 
W wersjach z form silikonowych ograniczyłam się do żelki i jednej warstwy biszkoptu - formy są zbyt małe na więcej warstw.
Pomiędzy tort wypełniony jest musem z mascarpone na bazie pate a bombe.
Wykonywałam tą metodą krem po raz pierwszy, mocno mi ona przypomina metodę szykowania bezy włoskiej z tym że tutaj robimy to na żółtkach - szczegóły i sekret tego pysznego musu znajdziecie poniżej.

Tort jest zniewalająco pyszny - krem nie jest za słodki a dodatkowo kwaskowatości dodaje żelka malinowa - naprawdę połączenie smaków godne uwagi.

Z przepisu poniżej wyjdą 2 torciki klasyczne o średnicy 18 cm lub 1 klasyczny plus serce i 5 małych serduszek.

Zewnętrzne wykończenie to velvet (ten a'la zamsz) i tu wykorzystałam gotowy w spray'u ale jak tylko dojdzie mój nowy sprzęcik będę go wykonywać sama oraz polewa lustrzana.

Wykonanie całego tortu to nie lada wyzwanie zarówno czasowe jak i manualne. Ważną rzeczą przy tortach musowych jest że każda rzecz musi być zamrożona przed finalnym złożeniem, tylko mus wykonujemy tuż przed. Ale zamrożone części powodują że mus szybko zastyga (połączenie zamrożonych elementów z żelatyną) i trzeba się tu mocno sprężać zatem wszystko trzeba mieć gotowe pod ręką do składania tortu. Tort w całości także zamrażamy a głównie dlatego iż zarówno velvet jak i polewa lustrzana muszą być położone na mocno zamrożone ciasto.
I co ważne tak przygotowany tort odmraża się w lodówce (aby nie doznał szoku termicznego) i zajmuje mu to około 6-8h (w przypadku klasycznej wersji) - należy to uwzględnić z czasem kiedy mamy go podać!



Składniki na biszkopty:
  • 3 jajka
  • 180 g oleju roślinnego (rzepakowy lub słonecznikowy)
  • 90 g śmietany (33-35% - jako że w Polsce ciężko takową dostać użyłam 36%)
  • 81 g śmietany 20% (ponownie użyłam 22%)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 180 g drobnego cukru
  • 210 g mąki pszennej
  • 9 g kakao w proszku
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • czerwony barwnik spożywczy
Szykujemy dwie formy o średnicy 16 cm, wykładamy spód i boki papierem do pieczenia.

Nagrzewamy piekarnik do 170*C (grzałka góra i dół).

Ciasto mieszamy ręcznie, bez użycia miksera, będziemy potrzebować do tego dwóch misek.
Do pierwszej miski wbijamy jajka, dodajemy olej, obie śmietany cukier i sodę, mieszamy do dokładnego połączenia najlepiej za pomocą rózgi.
W drugiej misce mieszamy mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Zawartość drugiej miski przesiewamy do pierwszej, dodajemy barwnik i mieszamy dalej rózgą do dokładnego połączenia.

ciasto dzielimy na pół i przelewamy do przygotowanych form, wyrównujemy i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika.
Pieczemy do suchego patyczka, 30-40 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy od razu i całkowicie studzimy (w formach) po wystudzeniu odkrawamy "górkę" i biszkopt dzielimy na pół - idealnie aby każda połówka miała około 8 mm - będzie idealnie komponować się z całym tortem. Każdą połówkę zawijamy oddzielnie w folię do żywności i wkładamy do zamrażalnika - musi porządnie zamarznąć.


Składniki na malinową żelkę:
  • 360 g puree z malin (używam gotowego, mrożonego)
  • 90 g malin (świeże lub mrożone)
  • 70 g cukru
  • 108 g skrobi kukurydzianej
  • 11 g żelatyny
  • 55 g zimnej wody
Przygotować 2 obręcze o średnicy 16 cm.

W pierwszej kolejności żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy do napęcznienia.
Skrobię wymieszaj z cukrem i odstaw.
Puree z malin (jeśli zamrożone to odmrozić, można podgrzewając lekko w garnuszku - to ważne lekko gdyż pozostałe składniki musimy dodać do zimnego nie ciepłego czy gorącego puree) wkładamy do garnuszka, dodajemy maliny oraz skrobię wymieszaną z cukrem, wszystko mieszamy i podgrzewamy. Mieszamy co jakiś czas aby się nie przypaliło, zagotować i gotować jeszcze przez minutę, wyłączyć i dodać od razu napęczniałą żelatynę, wymieszać do dokładnego rozpuszczenia.

Żelkę wyłożyć do dwóch obręczy, wyrównać, odstawić do ostygnięcia i wstawić do zamrażalnika.

Składniki na mus mascarpone:
  • 5 żółtek
  • 144 g drobnego cukru
  • 42 g wody
  • 450 g mascarpone w temperaturze pokojowej
  • 22 g żelatyny
  • 108 g zimnej wody
  • 510 g śmietany kremówki 33-35% (użyłam specjalnej do ubijania 35%)

Jeśli robimy klasyczne torty przygotować 2 obręcze o średnicy 18 cm.

Żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.
Śmietanę ubijamy do 2/3 sztywności - śmietana nie może być zbyt gęsta bo będzie się źle mieszać z pozostałymi składnikami i tort będzie miał brzydką strukturę. Wstawiamy na czas szykowania pate a bombe do lodówki.

Szykujemy pate a bombe:
żółtka wbijamy do misy miksera i czekamy
wodę wraz z cukrem podgrzewamy, kiedy nasz syrop cukrowy (woda + cukier) osiągnie temp. 103 stopni zaczynamy ubijać żółtka w mikserze. Gdy syrop cukrowy osiągnie 118*C  zdejmujemy go z ognia, zmniejszamy obroty miksera i po woli cienką strużką dolewamy syrop do żółtek, po całkowitym wlaniu żółtek zwiększamy ponownie obroty miksera i ubijamy przez 5-8 minut do wystudzenia do 45*C.

Napęczniałą żelatynę podgrzewamy do rozpuszczenia (pamiętajcie że nie można zagotować żelatyny gdyż straci swoje właściwości), dodajemy od razu do mascarpone i dokładnie mieszamy szpatułką, następnie do mascarpone w 3 partiach dodajemy nasze żółtka pate a bombe i mieszamy, także szpatułką do połączenia. Całość łączymy z ubitą wcześniej śmietaną.

I teraz uwaga! To ten czas gdzie trzeba działać szybko i sprawnie - składamy tort!

Mamy przygotowane formy i mus mascarpone. Mus przekładamy najlepiej do dużego rękawa cukierniczego.
Wyjmujemy z zamrażalnika biszkopty, odwijamy z foli, wyjmujemy z zamrażalnika i obręczy żelki.
Odcinamy końcówkę z rękawa cukierniczego i na spód wylewamy mus mascarpone (tak około 1,5cm wysokości w miarę równamy i układamy na środek pierwszy biszkopt, dociskamy aby mus wyszedł bokiem, wykładamy na biszkopt mus, równamy i kładziemy żelkę, ponownie mus i ostatni biszkopt. Biszkopt powinien wystawać ponad  mus około 5 mm.
Pozostawiamy przez chwilkę do ustabilizowania i wstawiamy całość do zamrażalnika na kilka godzin - najlepiej całą noc.
Kolejnego dnia kładziemy velvet lub glazurę i odmrażamy w lodówce.



Miłego wieczoru!











niedziela, 11 lutego 2018

Torcik a'la tarta



Bardzo dużo udziału w tym cieście ma moja koleżanka Ania, która to pewnego wieczora przysłała mi zdjęcie takiego ciasta tylko chyba w kształcie literki.
Już tego wieczora przegrzebałam internet i okazało się że to ciasto to obecnie największy HIT.
Robią je w kształcie literek od imion czy liczb oznaczających ilość skończonych lat.
Jako, że urodziny się jakoś nie szykowały postanowiłam więc przygotować serce - idealne na Walentynki

Ciasto to nic innego jak słodkie ciasto kruche, takie jak szykuje się do tart (notabene po angielsku piszą na to ciasta tarta), przełożone moim ulubionym kremem z tortu bajecznego, wzbogacone o własnej roboty dżem malinowy i ozdobiony wszystkim co najlepsze.



Składniki na 2 blaty:
  • 280 g mąki pszennej
  • 75 g mąki migdałowej
  • 5 g soli
  • 100 g masła 
  • 63 g cukru pudru
  • 1 jajko
  • 1 żółtko

Mąkę przesiać, dodać mąkę migdałową sól i cukier, wymieszać. Dodać jajka i masło i szybko wyrobić do uzyskania jednolitej kuli.
Ciasto można zagnieść tradycyjnie czyli rękoma ale także za pomocą malaksera, thermomixa czy miksera z końcówką haka.

Powstałe ciasto podzielić na pół i każdą połówkę włożyć w foliowy woreczek i schłodzić przez 1h a najlepiej całą noc w lodówce.

Po schłodzeniu rozwałkować każdy kawałek ciasta na około 3-5mm i wyciąć (najlepiej za pomocą szablonu) litery, cyfry czy inne kształty w tym serce.

Wycięte ciasto delikatnie przełożyć na blachę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia, wstawić do lodówki ponownie na 1h do schłodzenia.

Rozgrzać piekarnik do 170*C.
Wstawić schłodzone ciasto do piekarnika i piec 10-15 minut do lekkiego zezłocenia (tak na[prawdę tylko po bokach). Wyjąć wystudzić. Ciasto można przechowywać kilka dni w zamkniętym pojemniku, zatem możecie je wykonać kilka dni wcześniej.


Składniki na krem:

  • 400 g schłodzonego mascarpone
  • 200 g schłodzonego słodkiego mleczka skondensowanego
Dodatkowo:


Do misy miksera włożyć mascarpone i ubijać do większej puszystości, następnie dodać mleko skondensowane i dalej ubijać do uzyskania gęstej masy. Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką.

Położyć na paterze pierwszy blat (można go od spodu posmarować kremem, punktowo w kilku miejscach - nie będzie nam jeździł 😉), wycisnąć na niego pasek kremu po całej długości, za pomocą szpatułki rozsmarować pozostawiając około 0,5 cm odstępu od brzegów.
Na kremie rozsmarować dżem i teraz na całej powierzchni wyciskać krem. Na całość kładziemy drugi blat i ponownie wyciskamy krem na całej powierzchni.
Ozdabiamy wedle uznania i wstawiamy do lodówki.

Schłodzić przez kilka godzin.


Miłego wieczoru 💟










czwartek, 8 lutego 2018

Pączki z różą



Już jakiś czas temu zakupiłam konfiturę z płatków róży aby zamieścić ją wewnątrz pączków 😊
Udało się i to na tłusty czwartek!

Pączki są wyśmienite i to nie tylko dzięki konfiturze
Są leciutkie, puszyste i rozpływają się w ustach!

I wiem co mówię, bo mimo iż zawierają gluten nie mogłam się im oprzeć...
Zjadłam dzisiaj do kawki!
...na drugie śniadanie 



Składniki na około 18-20 sztuk:
  • 400 g mąki pszennej
  • 7 g drożdży suchych lub 14 g drożdży świeżych
  • szczypta soli
  • 50 g drobnego cukru
  • 0,75 szklanki mleka
  • 2 duże jajka
  • 1 żółtko
  • 50 g roztopionego masła
  • 1,5 łyżki ekstraktu z cytryny lub pomarańczy

Dodatkowo:

  • konfitura z róży
  • lukier (1 szklanka cukru pudru i 3 łyżki wody)
Mąkę przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżych wcześniej należy zrobić rozczyn) dodać pozostałe składniki za wyjątkiem masła i wyrabiać, najlepiej mikserem z końcówką haka, przez kilka minut. Na koniec wyrabiania dodać masło i wyrobić do dokładnego wyrobienia. Ciasto uformować w kulę i włożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1,5h.


***************

Maszyna do chleba - jest to mój najlepszy sposób na robienie wszelkiego rodzaju ciast drożdżowych, w tym także pączków :)
Jeśli zatem posiadacie taki sprzęt w domu polecam, wykorzystanie go do tych właśnie pączków. 
Do maszyny wkładamy wszystkie produkty w kolejności: płynne, żółtka, sypkie, drożdże. Wstawiamy program wyrabiania i wyrastania chleba (1h 15min) i idziemy czytać książkę :)
****************

Po tym czasie ciasto wyjąć na blat oprószony mąką i rozwałkować na grubość 1-1,5cm. Wycinać kółka średnicy 7 cm (można użyć obręczy plastikowych metalowych lub szklanki) i odkładać na blat oprószony mąką , przykryć i odstawić do ponownego wyrośnięcia na 20 minut.

Pączki smażymy w głębokim tłuszczu w temperaturze 175*C.
Temperatura jest bardzo ważna gdyż piecze pączki wewnątrz i nie przypalona na zewnątrz, należy zatem albo używać termometru spożywczego lub, tak jak ja, piec pączki we frytownicy :)
Pączki smażymy z obu stron do uzyskania złotego koloru, po upieczeniu odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym oby obciekły z tłuszczu. Po lekki wystudzeniu nadziewamy konfiturą różaną za pomocą rękawa cukierniczego i tylki, jeszcze lekko ciepłe lukrujemy.

Smacznego!





środa, 7 lutego 2018

Pączusie mini






To u nas na dzień przed Tłustym czwartkiem pojawiły się pączusie 😊
Tak na przetestowanie wersji mini, takiej typowej na drożdżach, bo na blogu już wersja z czasów PRL czyli pączusie na serku homogenizowanym.
Postanowiłam je zatem przygotować na śniadanie dla moich pociech.
Oczywiście nie obyło się bez testowania podczas szykowania 😉😆
Maciek jako pomocnik pozbywał się brzydkich (i tu był rozczarowany bo nie wiele takich się przytrafiło), Natalia przyciągnięta zapachem stwierdziła że jest głodna i musi ich spróbować. No i oczywiście mój największy domowy pomocnik Baron - patrzył błagalnym wzrokiem albo hipnotyzującym licząc, że jakiś mi wypadnie z talerz 😃

Pączusie są bardzo urocze bo są malutkie, takie na raz, takie idealne i do tego można zjeść ich z 10 spokojnie...

Dodatkowo są puszyste i nie słodkie, słodyczy dodaje im lukier.

Mi poszło z nimi bardzo szybko i coś mi się wydaje, że niedługo będzie powtórka.

Zarówno te jak i na serku homogenizowanym zawsze sprawdzają się na imprezach, są wygodne i niewielkie, zatem goście chętnie po nie sięgają!







Składniki na pełną miskę:
  • 1 szklanka letniego mleka
  • 50 g drobnego cukru
  • 1 jajko
  • 3 żółtka
  • 1 łyżka rumu lub wódki (powoduje że pączki nie nasiąkają tłuszczem)
  • 3 łyżki oleju słonecznikowego/rzepakowego
  • sok z połowy cytryny
  • 500 g mąki pszennej
  • 20 g drożdży świeżych lub 10 g suchych

Dodatkowo:
  • olej do głębokiego smażenia
  • lukier ( 1 szklanka cukru pudru + 3 łyżki wody)


Mąkę przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżych wcześniej należy zrobić rozczyn) dodać pozostałe składniki za wyjątkiem oleju i wyrabiać, najlepiej mikserem z końcówką haka, przez kilka minut. Na koniec wyrabiania dodać olej i wyrobić do dokładnego wyrobienia. Ciasto uformować w kulę i włożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1,5h.


***************

Maszyna do chleba - jest to mój najlepszy sposób na robienie wszelkiego rodzaju ciast drożdżowych, w tym także pączków :)
Jeśli zatem posiadacie taki sprzęt w domu polecam, wykorzystanie go do tych właśnie pączków. 
Do maszyny wkładamy wszystkie produkty w kolejności: płynne, żółtka, sypkie, drożdże. Wstawiamy program wyrabiania i wyrastania chleba (1h 15min) i idziemy czytać książkę :)
****************

Po tym czasie ciasto wyjąć na blat oprószony mąką i rozwałkować na grubość 1cm. Wycinać kółka średnicy 3cm (można użyć obręczy plastikowych metalowych lub kieliszka) i odkładać na blat oprószony mąką , przykryć i odstawić do ponownego wyrośnięcia na 10 minut.

Pączki smażymy w głębokim tłuszczu w temperaturze 175*C.
Temperatura jest bardzo ważna gdyż piecze pączki wewnątrz i nie przypalona na zewnątrz, należy zatem albo używać termometru spożywczego lub, tak jak ja, piec pączki we frytownicy :)
Pączki smażymy z obu stron do uzyskania złotego koloru, po upieczeniu odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym oby obciekły z tłuszczu. Jeszcze lekko ciepłe lukrujemy.





Smacznego!

piątek, 12 stycznia 2018

Sernik z brzoskwiniami



Przepyszny sernik - wydaje mi się że to klasyka wśród serników i od wielu lat pojawia się na stołach.
Jadałam go kiedyś, ale chyba nie był zwyczajowo robiony w moim domu. 
Teraz postanowiłam wykonać go jako - smaki dzieciństwa!
Już jakiś czas mnie zachęcał do wykonania, ale zawsze coś stało na przeszkodzie, aż w końcu po obfitych świętach nabrałam ochotę na wykonanie innego sernika - a jak inny to na kruchym cieście, z puszystą masą serową, w niej zatopione brzoskwinie, pokryte pianą z ubitych białek i kruchym ciastem....

No sernik rozpływa się w ustach.
Wychodzi z niego wieeeeelka blacha sernika i trzeba naprawdę kilka osób do jego konsumpcji 😀


Składniki na kruche ciasto:
  • 250 g zimnego masła
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 szklanki mąki

Wszystkie składniki umieścić w malakserze i ciasto wyrobić do uzyskania gładkiej kuli (oczywiście ciasto można też wyrobić klasycznie - ręcznie). Ciasto podzielić na 2 połówki, owinąć folią spożywczą i włożyć do zamrażalnika na 2h aby mocno stwardniało.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 180*C.

Formę na ciasto o wymiarach 25 x 40 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na dno zetrzeć na tarce o grubych oczkach jedną połówkę zamrożonego ciasta. Wstawić do piekarnika i zapiec do złotego koloru (około 15 minut). Od razu wyjąć ciasto, odstawić.

Składniki na masę serową:
  • 1 kg sera dwukrotnie zmielonego (użyłam sera Wieluń z wiaderka - mój ulubiony)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 125 g masła (w temperaturze pokojowej)
  • 3 jajka
  • 1 szklanka drobnego cukru
  • 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią

Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.

W misie miksera utrzeć masło z cukrem do uzyskania jasnej i puszystej masy, następnie dodawać pojedynczo jajka miksując dokładnie po każdym. 
Po jajkach dodawać naprzemiennie ser i mąkę - miksując cały czas do uzyskania jednolitej masy serowej.

Otrzymaną masę serową wyłożyć na podpieczony spód, wyrównać.


Dodatkowo:
  • 1,5 dużej puszki brzoskwiń w syropie 
  • 5 białek (pozostałych po kruchym cieście)
  • 3/4 szklanki drobnego cukru
Białka umieścić w misie miksera i ubić na sztywną pianę, następnie łyżka po łyżce dodawać cukier miksując bardzo dokładnie po każdym dodaniu. Po dodaniu całego cukru miksować jeszcze przez chwilkę.

Połówki brzoskwiń pokroić jeszcze na 4 części.
Brzoskwinie ułożyć na masie serowej, wciskając je w nią delikatnie, wyłożyć pianę z białek i wyrównać, na pianę zetrzeć drugą połowę zamrożonego ciasta.

Wstawić do nagrzanego do 175*C piekarnika (grzałka góra i dół) i piec przez 1h. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, lekko uchylić i tak ostudzić całkowicie sernik.

Miłego dnia!






środa, 10 stycznia 2018

Rolada szpinakowa z łososiem i serkiem chrzanowym




Rolada ta gościła już na naszym stole kilkakrotnie, ale jakoś nie było okazji na sesję fotograficzną.
Za pierwszym razem zrobiłam ją na wieczór, schowałam do lodówki by się schłodziła i kolejnego dnia miałam ją sfotografować...
Wracam z pracy i co widzę... niewiele z niej pozostało - same końcówki...

Na ale nareszcie udało się.

Rolada godna uwagi i wykonania.
Nie jest trudna w zrobieniu, dodatkowo wykonujemy ją nawet dzień wcześniej aby mogła się schłodzić - wówczas będzie się lepiej kroić.

Polecam na kolację, przystawkę na imprezę mniejszą lub większą - moim gościom za każdym razem bardzo smakuje i szybko znika 😁


Składniki:
  • 450 g mrożonego szpinaku rozdrobnionego
  • 4 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 ząbki czosnku
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 200 g łososia wędzonego w plastrach (można użyć sałatkowego)
  • 200 g serka chrzanowego (lub śmietankowego z dodatkiem 1 łyżeczki chrzanu)
  • koper
  • sezam

Szpinak rozmrozić i odparować na patelni lub w garnku, odstawić do ostudzenia. Po ostudzeniu dodać żółtka, mąkę i gałkę muszkatołowa, wymieszać do dokładnego połączenia.
Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy szpinakowej i delikatnie w nią wmieszać szpatułką

Piekarnik rozgrzać do temperatury 190*C (termoobieg).

Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia.
Wylać masę na blachę i rozprowadzić tworząc prostokąt o grubości 1,5 - 2 cm.
Wstawić do piekarnika i piec 10 minut.

Po upieczeniu od razu wyjąć z piekarnika i odstawić do ostudzenia, po całkowitym ostudzeniu przewrócić szpinakowy placek na drugą stronę (papierem do góry), delikatnie usunąć papier do pieczenia - uważać aby nie uszkodzić placka, może trzeba będzie pomóc sobie nieco nożem.

Na całej powierzchni rozsmarować serek chrzanowy, posypać sezamem, rozłożyć łososia i koper (bez grubych łodyg). Placek zwinąć ścisło w roladę od dłuższego boku. Przełożyć na odpowiedniej długości talerz, układając go na złączeniu. Zabezpieczyć folią spożywczą i wstawić do lodówki do schłodzenia na kilka godzin.

Przed podaniem posypać wierzch sezamem i pokroić w plastry.

Smacznego!