niedziela, 13 marca 2016

Babka gotowana



Pewnie nie uwierzycie, że już w sobotę udało mi się upiec to co miałam zaplanowane na cały weekend :). 
Miał być test kolejnej przedświątecznej babki - tej oto tutaj oraz nowego mazurka.
I był!
Zaprosiłam na degustację oraz do pomocy w jedzeniu znajomych. 
Daliśmy radę, ale na niedzielę coś nam jeszcze pozostało.
Efekt degustacji był taki, że najmłodsza z naszych gości złożyła zamówienie na tą oto babkę. 
Obietnica złożona, będzie zrobiona :)
Dodatkowo rano upiekłam babkę czekoladową bo Natalka jechała w gości i żeby tak nie z pustymi rękoma zabrała coś czekoladowego :)
....a na obiad przygotowałam lasagne własnej roboty....
Oj to była pracowita sobota, ale popołudnie już miło spędzone ze znajomymi w towarzystwie dobrych ciast, kawki, herbatki i lemoniady!

Kochani owa babka jest....
Hmmm.....
nieco nie typowa....
Głównie dlatego, że nie łatwo ją spalić gdyż jest gotowana...
Tak, tak... w garnku, ale także w specjalnej formie...

Babka baaaardzo pyszna i idealnie pasuje tu do niej polewa czekoladowa....
Ona jednak coś mi w smaku przypomina....
ale nie mogę przypomnieć sobie co....
Jeśli macie takową formę polecam wykonać, jeśli nie macie można ją przez internet kupić, niektóre w całkiem przystępnych cenach.
...no i musicie mieć wystarczająco duży garnek żeby zmieścić formę i jeszcze go zakryć.

...brzmi odstraszająco... ale tylko brzmi...




Składniki na formę 1,7l:
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • 165 g drobnego cukru
  • 4 jajka (w temperaturze pokojowej)
  • 230 g maki ziemniaczanej
  • 65 g mąki pszennej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Formę wysmarować masłem i wysypać mąką, nadmiar strzepać, odstawić.

Mąki oraz proszek przesiać do miski, dodać sól, wymieszać, odstawić.

Masło wraz z cukrem włożyć do misy miksera i utrzeć na puszystą białą masę. Następnie dodawać po jednym jajku, miksując po każdym dokładnie, do połączenia składników.
Na koniec dodać ekstrakt, wymieszać.



Do masy dodać sypkie produkty i całość wymieszać szpatułką, masa będzie gładka i jednolita.
Przełożyć do formy, wyrównać.

Zamknąć formę przykrywką, włożyć do garnka z wrzątkiem, wody powinno być do 3/4 wysokości formy.
Przykryć garnek pokrywką, ogień zmniejszyć do minimum i gotować przez 1h 10 minut. Po tym czasie wyłączyć ogień, zdjąć przykrywkę z garnka i pozostawić tak na 10 minut.
Następnie wyjąć formę z babką na blat, zdjąć pokrywkę i ostudzić.
Po ostudzeniu wyjąć na paterę i oblać polewą czekoladową lub lukrem.

Polewa czekoladowa:
  • 40 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady
Masło rozpuścić w niewielkim garnuszku, dodać czekoladę połamaną w kostki, chwilę gotować, ciągle mieszając do rozpuszczenia się czekolady i powstania jednolitej i gładkiej polewy.

Od razu polać babkę, odstawić do ostygnięcia polewy.


Smacznego!










środa, 9 marca 2016

Orkiszowe gofry wytrawne z salami i żółtym serem (na drożdżach)



Dzisiaj u nas na kolację ponownie gofry!
Tym razem w wyśmienitej wersji wytrawnej, na zdrowej mące orkiszowej, z dodatkiem salami, żółtego sera papryki i szczypiorku.
Jako dodatek przygotowałam salsę pomidorową!

Tym razem gofry na drożdżach, przez co ich środek jest pięknie puszysty, niestety trzeba na nie nieco dłużej poczekać, ale wierzcie mi że warto.

Całość wyśmienita i jest to bardzo dobry pomysł na kolację czy przekąskę, baaaa nawet na śniadanie.

Polecam gorąco taką odmienną wersję.

Nam z poniższego przepisu wyszło 6 dużych gofrów.




Składniki na 6 sztuk:
  • 250 ml mleka
  • 50 g masła
  • 12 g drożdży świeżych lub 6 g drożdży suchych
  • 1 jajko
  • 100 g mąki orkiszowej jasnej
  • 50 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • duża szczypta soli
  • duża szczypta sody oczyszczonej
Dodatkowo:
  • 50 g salami lub szynki
  • 40 g żółtego sera
  • 1/4 czerwonej papryki 
  • szczypior

Mąki przesiać do miski, dodać pozostałe sypkie składniki i dokładnie wymieszać.
Jeśli używacie drożdży suchych także dodać je teraz.

Mleko zagotować maksymalnie do temperatury 40*C, dodać masło i rozpuścić je w mleku. Następnie dodać świeże drożdże i jajko, bardzo dokładnie wymieszać, najlepiej rózgą lub mikserem.
Dodać do miski z suchymi składnikami i miksować całość przez kolejne 2 minuty. Miskę przykryć ścierką i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5-2h do wyrośnięcia.

W tym czasie salami lub szynkę pokroić na drobną kostkę, ser żółty zetrzeć na drobnych oczkach, paprykę pokroić w drobną kostkę, szczypior posiekać.

Rozgrzać gofrownicę, po wyrośnięciu ciasta dodać pokrojone dodatki, dokładnie wymieszać.
Smażyć gofry, każdy około 4 minut.
Wyjąć i podawać ciepłe wraz z salsą pomidorową.


Smacznego!









Salsa pomidorowa



Salsę przygotowałam specjalnie do wytrawnych gofrów orkiszowych z salami i żółtym serem.

Były świetnym dodatkiem i uzupełnieniem.
Salsa tak smakowała, że zniknęło wszystko (a ja zastanawiałam się czy nie zrobić z połowy porcji :)).
Proponuję przygotowanie jej do nachosów, robi się szybko a smak o wiele wiele lepszy niż kupnej.

Bardzo dobrze pasuje tutaj kolendra, polecam dodać.
Jeśli jednak jej nie macie lub nie lubicie dodajcie natkę pietruszki.



Składniki dla 4 osób:

  • 1 puszka pomidorów krojonych
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka cukru
  • sól, pieprz
  • 2 cebule szalotki
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • kolendra
Pomidory wraz z sosem z puszki wlać do garnuszka, nastawić. Dodać starty lub przeciśnięty przez praskę czosnek, posolić, popieprzyć, dodać ocet balsamiczny i cukier. Po zagotowaniu gotować 10 minut bez przykrycia do odparowania.
Po tym czasie dodać drobno posiekaną cebulę, wymieszać i gotować kolejne 2 minuty.
Dodać mąkę ziemniaczaną (najlepiej przez sitko), wymieszać i zagotować.
Wyłączyć palnik, dodać kolendrę i dokładnie wymieszać.
Odstawić do wystudzenia.

Podawać do nachosów lub gofrów wytrawnych.


Smacznego!





wtorek, 8 marca 2016

Babka czekoladowa na maślance



Babka przepyszna, mocno czekoladowa, przygotowana na maślance i z lekkim dodatkiem rumu.
A do tego szybka i prosta w wykonaniu.
Oczywiście w mojej kolejnej nowej formie :)
Idealna propozycja na niespodziewanych gości, którzy za moment zadzwonią do drzwi :)

Idealna także na świąteczny stół!


Składniki na formę 22 cm:
  • 100 g mąki krupczatki
  • 120 g mąki pszennej
  • 40 g kakao
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 60 ml oleju
  • 120 ml maślanki
  • 100 g czekolady mlecznej
  • 2 łyżki mleka
  • 2 łyżki rumu
  • 3 białka
  • 140 g cukru

Formę o średnicy 20-22 cm wysmarować masłem i oprószyć mąką, nadmiar mąki strzepać (silikonowej nie trzeba ani smarować, ani obsypywać).

Piekarnik rozgrzać do 180*C (termoobieg).

Do misy miksera przesiać mąki, sodę, proszek do pieczenia i kakao, dodać szczyptę soli i kawę, wymieszać łyżką, odstawić.


W kolejnej misce utrzepać jajko trzepaczką, dodać olej i maślankę, wymieszać, odstawić.

W małym garnuszku umieścić połamaną czekoladę z 2 łyżkami mleka, podgrzać na niewielkim ogniu cały czas mieszając. W momencie kiedy czekolada się rozpuści zdjąć z ognia.

Białka ubić na sztywną pianę, następnie bardzo po woli dodawać cukier, łyżka po łyżce, powinna powstać bezowa piana, sztywna i błyszcząca, odstawić na moment.

Do misy z mąką dodać roztopioną czekoladę, mokre składniki oraz rum. Całość wymieszać mikserem na bardzo wolnych obrotach do momentu połączenia składników. Dodać pianę z białek, ponowie wymieszać mikserem na najniższych obrotach tylko do dokładnego połączenia składników.

Ciasto przelać do przygotowanej formy.

Wstawić do piekarnika i piec około 40 minut, do suchego patyczka.

Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, ostudzić chwilkę i wyłożyć na talerz.

Ciasto można posypać cukrem pudrem lub polać czekoladą.


Smacznego!






poniedziałek, 7 marca 2016

Mandarynkowa babka bezglutenowa



Oto moja kolejna forma z serii form Nordic Ware. 
Mogę naprawdę z czystym sercem je Wam polecić, nie dość, że mają wyjątkowo ładne wzornictwo to jeszcze jakość ich wykonania jest naprawdę warta tej ceny.

...a w tej przepięknej formie niezwykle smaczna babka mandarynkowa, która dodatkowo jest bezglutenowa.

Ciasto jest niesamowicie pyszne w smaku, wyraźnie czuć mandarynki,  a kolor dzięki nim i mące kukurydzianej jest pięknie żółty.

Jak już Wam wcześniej pisałam przestałam mówić na głos jeśli jakieś ciasto jest bezglutenowe i efekt jest taki że zajadają się nim niezmiernie i nikt nawet nie przypuszcza że to wypiek bezglutenowy.

A dla mnie (choć generalnie mało ciast jadam) i innych na dietach bezglutenowych to znak, że można upiec i zjeść naprawdę dobre ciasto do kawki.

Zachęcam do wykonania nawet tych co nie muszą być na diecie bezglutenowej.


Składniki na formę z kominem 2,5l:
  • 6 jajek w temperaturze pokojowej
  • 180 g cukru
  • skórka otarta z 3-4 mandarynek (w zależności od wielkości)
  • 35 ml soku z mandarynek
  • 150 g mąki ryżowej
  • 110 g mąki kukurydzianej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 60 ml oleju
  • 1 łyżka ekstraktu z pomarańczy lub waniliowego


Formę z kominem pojemności 2,5 l (moja ma średnicę górną 23 cm i wys prawie 10 cm) smarujemy dokładnie masłem, odstawiamy.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180*C (termoobieg).

Jajka (koniecznie muszą być w temperaturze pokojowej, zatem należy je wyjąć z lodówki przynajmniej na 2h przed szykowaniem ciasta) włożyć do misy miksera i ubijać na najwyższych obrotach do momentu aż podwoją swoją objętość, będą puszyste i jasne (około 5 minut). Następnie po woli, łyżka po łyżce dodajemy cukier.

Na tym kończymy miksowanie i używanie miksera.
Mąki i proszek do pieczenia przesiewamy do miski i dokładnie mieszamy, odstawiamy.



Do naszej jajecznej piany dodajemy skórkę otartą z mandarynek  i bardzo cienkim strumieniem wlewamy sok, mieszamy delikatnie szpatułką.
Bardzo delikatnie i partiami dodajemy mąki, delikatnie mieszamy widelcem, tylko do połączenia składników. Wlewamy cienkim strumieniem olej, ponownie delikatnie i tylko do połączenia składników mieszamy widelcem.

Wlewamy ciasto do formy, wyrównujemy i wstawiamy do piekarnika.
Pieczemy 40-50 minut (do suchego patyczka), po upieczeniu formę delikatnie wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy w formie do ostygnięcia na 20 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto na talerz i od razu lukrujemy.



Lukier lekko cytrynowy:
  • 140 g cukru pudru
  • 2 łyżki gorącej wody
  • 1 łyżka soku z cytryny
W miseczce wymieszać dokładnie cukier z wodą i sokiem z cytryny, rozgniatając grzbietem łyżki grudki cukru o miskę. Masa powinna być gładka i jednolita. Jeśli jest zbyt gęsta dodać odrobinę więcej wody, jeśli zbyt rzadka więcej cukru pudru.
Lukrować babkę polewając ją od góry, lukier powinien być takiej gęstości aby bardzo po woli spływał po brzegach babki zatrzymując się po bokach.

Odstawić do całkowitego wystygnięcia.


Smacznego!








niedziela, 6 marca 2016

Tęczowa babka



Hmmmmm.....
w sumie to nie wiem od czego tu zacząć :)

Tydzień temu była imponująca Panna cotta podwójnie czekoladowa, która zachwyciła mnie przede wszystkim swoim wyglądem, ale smakiem też i jestem bardzo z niej dumna.

Dzisiaj dla odmiany inny nieco deser, z którego także jestem dumna, nie będę tego ukrywać :)

Deser bardzo cieszy dzieci, nawet te całkiem duże, ale dorośli też robią "WOW" na jego widok.
Rzeczywiście babeczka jest całkiem imponująca :)

Pisałam przy marchewkowym bezglutenowym, że będzie seria babek :)
No i jest kolejna.

Deser ten to kompozycja galaretek.
Z czego jedną część każdego koloru mieszamy z odrobiną mleka zagęszczanego, a potem zalewamy foremkę w odpowiednich kolejnościach.
I to jest najbardziej czasochłonna część przygotowywania deseru.
Każdą kolejną część możemy wlewać na poprzednią dopiero po jej dobrym zastygnięciu.
A warstw mamy tu 10 więc trzeba sporo czasu na przygotowanie.
Ja zabrałam się za niego wieczorem i to nie był najlepszy pomysł, bo ostatnią część zalałam po ponad 4h...
A poza tym deser nie wymaga dużo pracy i naszego wkładu pracy.

Forma - u nas na babkę, przez co deser ma ciekawy kształt. Ważne aby mieściła 2,5 litra płynu bo tyle łącznie mają galaretki.
Galaretki - sztuk pięć, warto wybrać takie o intensywnym kolorze, u nas 4 były z firmy Wodzisław która rzeczywiście ma mocne i nasycone kolory.

No dobrze, do dzieła, zróbcie frajdę swoim pociechom tym małym i tym dużym :)



Składniki na 2,5 litrowy tęczowy deser:
  • 5 galaretek o intensywnym kolorze
  • 250 ml mleka zagęszczonego niesłodzonego (u nas gostyńskie w wersji light)
  • gorąca woda
Galaretki możemy przygotować wszystkie na raz lub robić partiami.
Ja zdecydowałam się robić partiami i studzić na dworze, aby szybciej gęstniały. To co zauważyłam to że części z mlekiem gęstniała zdecydowanie szybciej i potem musiałam je nieco podgrzewać w mikrofali aby dobrze się rozprowadzały po formie.

Szykujemy szklanki lub miseczki o pojemności około 300 ml.
każdy kolor galaretki dzielimy po połowie na dwie szklanki/miseczki (czyli jak robimy wszystkie na raz to będzie nam potrzeba 10 szklanek/miseczek - dlatego ja robiłam partiami :)).

Do jednej szklanki z galaretką wlewamy 250 ml gorącej wody, do drugiej 200 ml, mieszamy do rozpuszczenia galaretki i pozostawiamy do ostygnięcia. Gdy galaretka ma już temperaturę pokojową do tej gdzie wlewaliśmy mniej wody dodajemy 50 ml mleka, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
W pierwszej kolejności do formy wlewamy galaretkę z 250 ml wody, wstawiamy do lodówki do zastygnięcia, gdy zastygnie wlewamy na nią galaretkę z mlekiem tego samego koloru. 

Tak samo robimy ze wszystkimi galaretkami.
Kolory ustawiamy dowolnie :)

Gdy forma jest już całkiem wypełniona wstawiamy na kilka godzin do lodówki.

Przed podaniem zanurzamy na moment formę w ciepłej wodzie aby deser łatwiej wyszedł z formy. Teraz trzeba dość sprawnie przełożyć go na paterę. Ja przyłożyłam paterę do formy (trzeba od razu wymierzyć dobrze aby było równo bo potem nie będzie już szans na przesunięcie) i szybkim ruchem odwrócić całość. Delikatnie podnieść formę, pozostawiając deser na paterze :)

Deser trzęsie się potwornie, jak to mówią "trzęsiesz się jak galareta" i tu dobrze to widać :)

Kroić i podawać na talerzykach.
Przechowywać w lodówce.

Smacznego!






piątek, 4 marca 2016

Bezglutenowe ciasto marchewkowe



Tym oto ciastem rozpocznę babkowe szaleństwa!
Zeszły tydzień choroba powaliła mnie do łóżka, dla zabicia czasu internecik hulał i poszukiwałam przycisku "kup wszystko" :)
Całe szczęście takowego nie znalazłam, ale kilka nowych rzeczy udało się zakupić - poszłam w foremki na różnego rodzaju babki i babeczki.
Jedną z nich już zaprezentowałam przy panna cottcie  podwójnie czekoladowej.
Reszta wkrótce :)

A teraz słów kilka o cieście z roli głównej dzisiaj.
Kolejny dowód, że można zjeść zdrowo nie odmawiając sobie przyjemności.
Moje ulubione ciasto marchewkowe w wersji bez glutenu bardzo mile mnie zaskoczyło.
Wzbogacić je można i aż się o to prosi o krem z serka philadelphia, taki sam jak przy wersji klasycznej tego ciasta. 
Wpasuje się tu idealnie.
Ja niestety ze względu na obecność nabiału musiałam z niego zrezygnować, ale sama polewa czekoladowa także spisała się tu dobrze.

Zachęcam do wykonania.


Składniki na formę 21cm:
  • 200 g marchewki (2 spore)
  • 100 g puree z ananasa (może być z puszki)
  • 100 g mąki ryżowej
  • 50 g mąki ziemiaczanej
  • 50 g mąki z amarantusa lub mielonych migdałów
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 0,5 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 50 g wiórków kokosowych
  • 50 g żurawiny suszonej
  • 3 jajka
  • 125 ml syropu klonowego
  • 125 ml oleju roślinnego

Przygotować formę - dno tortownicy o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenie nadmiar wypuszczając poza obręcz. Boki smarujemy masłem i oprószamy mąką (ja oprószyłam amarantusową całą moją foremkę na babkę z kominem).
Piekarnik nagrzać do 180*C (termoobieg).

Marchewkę zetrzeć na drobnych oczkach tarki.
Ananasa umieścić w blenderze/malakserze i zrobić z niego pure. Dodać do marchewki, wbić 1 jajko i rozbełtać widelcem do dokładnego połączenia składników. Odstawić.

W drugiej misce połączyć suche składniki - mąki, sodę, proszek do pieczenia, sól, cynamon, dokładnie wymieszać. Dodać wiórki kokosowe i żurawinę, wymieszać. Odstawić.

2 jajka umieścić w misie miksera, ubijać na wysokich obrotach około 5 minut, aż zrobi się puszysta masa. Następnie bardzo po woli, cienką strużką wlewać syrop klonowy, cały czas ubijając na wysokich obrotach. To samo zrobić z olejem.

Wyłączyć mikser, dodać zawartość miski z marchewką i dokładnie wymieszać łopatką, dodać zawartość miski z mąkami i ponownie lecz bardzo po woli wymieszać do połączenia składników.

Przelać całość do przygotowanej formy, wyrównać i wstawić do piekarnika.
W zależności od wielkości formy piec 45-60 minut.
Sprawdzić wcześniej patyczkiem czy ciasto jest suche.

Po upieczeniu ciasto wyjąc z piekarnika i ostudzić.

Po ostudzeniu można przekroić na pół i przełożyć i obłożyć kremikiem z serka Philadelphia - pasuje do tego ciasta wyśmienicie lub polać czekoladą.

Polecam go gorąco.

Smacznego!









czwartek, 3 marca 2016

Chleb z ziemniakami na zaczynie drożdżowym



O chlebach z ziemniakami czytałam odkąd zaczęłam robić chleby, ale jednak nigdy nie udało mi się go zrobić...
Czemu?
Nie wiem...
Może dlatego, że prawie w ogóle nie jadamy ziemniaków i w związku z tym nigdy nam nie pozostają nie zjedzone po obiedzie.... Proste! :)
Tym razem ugotowałam je specjalnie dla tego chleba :)

Chleb bardzo prosty w wykonaniu.
Szykuje się go na nocnym zaczynie z drożdży który powoduje wraz z ziemniakami że chleb będzie dłużej świeży.
....mam nadzieję bo z przepisy wyszły dwa spore bochenki :)
Także po raz pierwszy zrobiłam chleb na zaczynie drożdżowym.

A teraz chwila o samym chlebie.
Chleb pszenno-żytni z dodatkiem ziemniaków.
Miąższ jak widzicie pięknie wyrośnięty, lekko klejący, a skórka istnie bosko chrupiąca :)

...a do tego łatwy do wykonania.



Składniki na 2 duże bochenki:

    Składniki za zaczyn drożdżowy:
  • 5 g świeżych drożdży
  • 250 g mąki pszennej chlebowej
  • 50 g mąki żytniej jasnej
  • 250 ml wody
Wszystkie składniki wymieszać razem w większej misce. Powstanie klejące ciasto. Przykryć miskę folią i pozostawić na 12 h do wyrośnięcia.
Miska naprawdę musi być większa bo zaczyn rośnie ponad dwukrotnie.

   Składniki na chleb:
  • cały wcześniejszy zaczyn
  • 250 g ugotowanych dzień wcześniej ziemniaków i przeciśnięte przez praskę
  • 500 ml wody
  • 450 g mąki pszennej chlebowej
  • 200 g mąki żytniej jasnej
  • 3 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka oleju
Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i za pomocą końcówki haka dokładnie wyrobić (około 3-5 minut) aż ciasto będzie gładkie.

Przygotować 2 foremki na chleb około 28-30 cm długości, wysmarować je masłem i wysypać płatkami owsianymi/otrębami.
Ciasto na chleb przełożyć do foremek do połowy ich wysokości.
Przykryć ściereczką i postawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (podwojenia objętości). Moje chlebki rosły około 4h.

Piekarnik rozgrzać do 200*C .
Do rozgrzanego piekarnika bardzo delikatnie włożyć obie foremki z chlebem i piec około 45 minut.
Chleb powinien się zarumienić a wyjęty z formy i popukany w spód powinien dawać głuchy odgłos. Jeśli tak nie jest włożyć z powrotem do piekarnika (już bez foremki) i piec kolejne 10-15 minut.

Po upieczeniu wyjąć i ostudzić na kratce.


Smacznego!



    Przepis na ten przepyszny chlebek pochodzi z tego miejsca.




środa, 2 marca 2016

Panna cotta podwójnie czekoladowa



To był delikatny niedzielny deserek.
Moje nowe foremki spisały się idealnie :)
Akurat wpadli rodzice na kawkę, więc było idealnie 6 porcji :)

Są niewielkie, na delikatny smaczek.
Mój tato jednak stwierdził, że jakieś małe te foremki kupiłam... :) 

Postanowiłam połączyć ze sobą dwa czekoladowe smaki - gorzkiej i białej. Deser dobrze przygotować dzień wcześniej aby dobrze zastygł w lodówce.
Idealna panna cotta powinna być dobrze zastygnięta ale wciąż puszysta i mięciutka, trzeba zatem ostrożnie z dodatkiem żelatyny :)
Nasza taka wyszła....

Muszę jeszcze nieco popracować nad ich idealnym wizerunkiem i będzie bomba i pycha :)



Składniki na 6 porcji:

Składniki na warstwę ciemną:
  • 125 ml mleka
  • 125 ml śmietany 36%
  • 1 łyżeczka kakao
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 40 g gorzkiej czekolady
Mleko wraz ze śmietanką umieścić w niewielkim garnuszku, dodać kakao i dokładnie wymieszać, aby nie było żadnych grudek z kakao, podgrzać.
Żelatynę namoczyć w małej miseczce z dodatkiem 2 łyżek wody, odstawić do napęcznienia.
Czekoladę podzielić na cząstki. Jak mleko i śmietana będą bliskie zagotowania dodać połamaną czekoladę, wymieszać. Gotować przez chwilę mieszając, do czasu aż prawie całkowicie czekolada się rozpuści. 
Zdjąć z ognia, wymieszać, dodać napęczniałą żelatynę i mieszać do momentu połączenia i rozpuszczenia żelatyny i czekolady.


Przelać po równo do foremek, odstawić do ostudzenia a następnie wstawić do lodówki do zastygnięcia.
Po mniej więcej pół godzinie zacząć szykować białą warstwę.


Składniki na warstwę białą:
  • 125 ml mleka
  • 125 ml śmietany 36%
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 40 g białej czekolady
Z warstwą białą postępujemy dokładnie tak samo jak z ciemną. Z tym że musimy ją dobrze przestudzić zanim przelejemy ją na warstwę ciemną oraz musimy to zrobić ja warstwa ciemna będzie już całkiem dobrze zgęstniała.

Całość wkładamy do lodówki na kilka godzin lub najlepiej całą noc.

Aby deser wydobyć z foremek należy je na chwilę zanurzyć w ciepłej wodzie (uważać aby nie nalać wody do środka) a następnie wyjąć na paterę.

Podawać z otartą ciemną czekoladą.

Smacznego.



wtorek, 1 marca 2016

Krewetki z warzywami w sosie czosnkowym



...oj przepyszne to jest, przepyszne...
O czym świadczy fakt, że w niecały miesiąc pojawiło się u nas drugi raz na wieczornym stole.

Danie bardzo proste i szybkie w wykonaniu.
A jakie smaczne...
Danie z przepisu jest bardzo łagodne, jeśli zatem lubicie nieco bardziej ostre zalecam dodanie papryczki chilli (ilość w zależności od upodobań) na etapie smażenia czosnku.
Mi (z powodu mojego brzuszka) i dziewczynkom taka wersja bardzo pasowała, Maćkowi niestety brakowało ostrego akceptu.

Polecam też dać ciut mniej wody aby nie było, aż tyle co u mnie sosu, choć jest on szczególnie dobry i świetnie nadaje się do namaczania ryżu, choć wg mnie mogłoby być go trochę mniej.

Zalecam do wykonania jeśli lubicie krewetki i chcecie je zjeść w inny niż do tej pory sposób zachęcam do wykonania :)


Składniki dla 4 osób:
  • 750 g krewetek (świeżych lub mrożonych)
  • 6 ząbków czosnku
  • 1 brokuł
  • 2 duże marchewki
  • 1 cebula
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 3 łyżki oleju kokosowego
  • 0,5-1 szklanki wody
  • 4 łyżki sosu ostrygowego
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • 2 łyżki sosu sojowego jasnego
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • sól

Jeśli krewetki są mrożone należy je najpierw rozmrozić i położyć na sitku lub ręczniku papierowym aby się osuszyły.
Z jednych i drugich należy obrać całkowicie pancerz i ogonki pozostawiając same mięso.

Czosnek drobno posiekać.

W woku rozgrzać 1 łyżkę oleju kokosowego, wrzucić czosnek (jeśli chcecie zaostrzyć swoją potrawę dodajcie teraz drobno posiekaną papryczkę chilli), smażyć na niewielkim ogniu żeby go nie przypalić. Następnie dodać krewetki, smażyć kilka minut, mieszając co jakiś czas. Po tym czasie zdjąć krewetki wraz z czosnkiem z woka i odstawić na bok.

Brokuł umyć osuszyć i podzielić na małe części. Marchewkę obrać, umyć, osuszyć, przekroić w pół i po skosie kroić w półplasterki. Zagotować w garnku posoloną wodę, do wrzącej wrzucić brokuły i marchewkę i chwilę podgotować aby były al dente. Wyjąć łyżką cedzakową i odłożyć.

Cebulę pokroić w piórka, imbir obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
W woku rozgrzać pozostałe 2 łyżki oleju kokosowego, wrzucić cebulę i imbir, podsmażyć do momentu aż cebula będzie miękka. Następnie dodać krewetki z czosnkiem oraz warzywa, wymieszać chwilę pogotować razem. 
Dodać wodę, sos ostrygowy, sos sojowy, olej sezamowy. Wymieszać, w razie konieczności posolić.
Łyżkę mąki ziemniaczanej rozmieszać z 3 łyżkami wody i dodać do sosu. Dokładnie wymieszać i chwilę pogotować, aż zgęstnieje.

Podawać z ryżem jaśminowym ugotowanym na sypko.

Smacznego!