wtorek, 27 marca 2018

Kluski śląskie



Ziemniaki to jedne z tych warzyw których w moim domu jemy najmniej, żeby nie pisać prawie wcale ;)
Zapewne powodem tego jestem ja, bo kto gotuje ten rządzi co staje na stole.
A w sumie to nie wiem czemu ja tak mało ziemniaczana jestem, bo w zasadzie moi rodzice uwielbiają ziemniaki, mój tato na obiad, zanim zacznie schabowego zje dwie dokładki ziemniaków...
i generalnie każdy obiad to ziemniaki a u mnie wręcz przeciwnie - ziemniaków prawie wcale - tylko ryż i kasze...
Pamiętam jak moja mama przyjeżdżała pomagać mi przy dzieciach i pomiędzy prasowaniem gotowała zupę i słyszę jak krzyczy "Kasia a gdzie Ty trzymasz ziemniaki?" marszczę brwi hmmmm ziemniaki? ....kiedy ja ostatnio kupowałam i odkrzykuję "obawiam się że nie mamy ziemniaków" na co słyszę "jak to nie macie ziemniaków!?"
No właśnie :)
Tym razem ziemniaki miałam - dziewczynki czasami robią sobie frytki :)
Zastanawiam się co im zrobić do schabu w sosie pieczarkowym.... 
Ja bym wybrała kaszę, ale chyba ostatnio cały czas kasza, może coś innego dla odmiany!
Ach kluski śląskie będą idealne - ostatnio moja mama robiła i dziewczyny piszczały, że też by zjadły....
To do dzieła!

Kluski śląskie - danie kuchni polskiej
Ziemniak, mąka ziemniaczana, jako i gotowe!
Mi pomógł thermomix, ale nawet bez niego nie są trudne do zrobienia :)

Zachęcam - miła odmiana.
Zjedli aż im się uszy trzęsły :)
Zdecydowanie, poniższa porcja dla tylko 3 głodnych osób.
Ja w sumie nawet nie spróbowałam, ale wiem że były dobre :)



Składniki na około 24 sztuki:
  • 500 g ugotowanych i ostudzonych ziemniaków
  • 120 g mąki ziemniaczanej
  • 1 jajko
  • 0,5 łyżeczki soli

Ziemniaki przeciskamy przez praskę (najlepiej jak jeszcze są ciepłe i dopiero ostudzić), dodajemy mąkę oraz jajko i sól, wyrabiany do uzyskania jednolitej, gładkiej masy.

Nie podsypujemy za dużo podczas wyrabiania.

Z ciasta odrywamy niewielkie kawałeczki, formujemy w kulkę, lekko spłaszczamy i palcem robimy dziurkę :) układamy na blacie oprószonym mąką ziemniaczaną.

W garnku szerszym gotujemy wodę z dodatkiem soli. Po zagotowaniu wkładamy kluski - tak aby mogły swobodnie pływać, czekamy aż wypłyną i gotujemy jeszcze około 2 minut. Wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy!


Smacznego kochani 








wtorek, 20 marca 2018

Babeczki cappuccino




Nie skłamię jak napiszę że te silikonowe foremki wpadły mi w oko i je zakupiłam jakieś 3 lata temu....
Uuuuups...
Trochę o nich zapomniałam to fakt, i za każdym razem gdy wpadały mi w dłonie podczas przekładania czegoś w spiżarce mówiłam "ooooo muszę w nich zrobić babeczki..."  i tak uciekał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, aż minęły ze 3 lata.... 😁
I w końcu nadszedł ten dzień! 

Dzień weekndowy i słoneczny kiedy to będzie można spokojnie zrobić zdjęcie na bloga.
Babeczki kusiły domowników, oj kusiły, ale przewidziane były na popołudnie kiedy to mieli wpaść do nas znajomi na kawkę.

Całe szczęście z przepisu wychodzi 7 sztuk babeczek więc część mogła być zdegustowana przed przyjazdem gości - wiecie sprawdzenie czy można je podać 😉
...ale w zestawie są tylko 4 takie ładne foremki, zatem 3 pozostałe zrobiłam w zwykłych papilotkach, żebyście widzieli to zdziwienie na twarzy mojej Emilki jak pokazałam jej które może zjeść.... 😁

Babeczki wyśmienite w smaku, zwłaszcza dla wielbicieli kawy, a podanie ich w takiej formie powoduje że wyglądają jeszcze bardziej apetycznie...
...nieprawdaż?



Składniki na 7 babeczek:
  • 150 g masła w temp. pokojowej
  • 120 g drobnego cukru
  • 2 jajka
  • 150 g mąki pszennej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 łyżki mleka 
  • 1,5-2 łyżek kawy rozpuszczalnej (jeśli jest w granulkach należy rozpuścić ją w odrobinie wody i przestudzić)

Papilotki włożyć do foremki na muffiny.
Piekarnik rozgrzać do temp. 170*C (grzałka góra i dół).

Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia wymieszać i przesiać, odstawić.

Masło umieścić w misie miksera wraz z cukrem i utrzeć do jasnej i puszystej masy, następnie dodać po jednym jajku miksując po każdym bardzo dokładnie. Dodać przesiane wcześniej składniki i ekstrakt waniliowy, wymieszać szpatułką do połączenia. Dodać mleko, ponownie wymieszać.

Ciasto podzielić na dwie równe części do jednej z nich dodać kawę i dokładnie wymieszać.
Do połowy papilotek nakładać jasną masę, a następnie kawową pozostawiając 1 cm odstępu od brzegu (to ważne bo mocno rosną). 
Wstawić do piekarnika i piec około 30 minut, do suchego patyczka.

Wyjąć i ostudzić.

Dodatkowo:
  • 200 ml śmietany kremówki 36%
  • 2 łyżki mascarpone
  • 1 łyżka cukru pudru
  • kakao do posypania
Śmietanę wraz z mascarpone i cukrem pudrem umieścić w misie miksera i ubić na sztywno. Przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką gwiazdki i wyciskać na każdą babeczkę, posypać kakao.


Miłej kawki!









czwartek, 15 marca 2018

Musowy tort cytrynowy z bananami




Kolejny do kolekcji torcik musowy 
Tym razem wersja dla wielbicieli bananów, choć....
Ja do nich nie należę a torcik mi smakował, może nie plasuje się na pierwszym miejscu, ale głównie dlatego że nie przepadam za bananami.
Choć przyznać muszę, że połączenie smaków jest bardzo ciekawe.

Ciasto jest głównie bananowe - zaczynając od bananowego blatu makaronikowego, potem kokosowy crunch, bananowy karmel, żelka bananowa i dla odbicia smaków mus cytrynowy....
Prawda że brzmi ciekawie....

Z podanego przepisu wychodzą 2 torciki (każdy średnicy 18 cm).
Jeden był przedmiotem moich prób wykonania pasków z glazury, drugi był przygotowany na specjalną okazję - urodziny syna Anetki!
Tort miał być niebieski zatem zapadła decyzja na wykorzystanie nowej formy i wykonanie velvetu w kolorze niebieskim - naprawdę wyglądał obłędnie!
I jak tylko Anetka dojechała do domu i pokazała a następnie pokroiła tort ochom i achom końca nie było!
Nawet nie wyobrażacie sobie jaka to jest dla mnie radość! Jak dajecie znać że mój wyrób smakuje i się podoba, zwłaszcza takim młodszym jubilatom, w ich gust najciężej utrafić.

To był bardzo miły wieczór - siedziałam i napawałam się dumą :)




Składniki na bananowy blat makaronikowy:
  • 180 g białek
  • 165 g cukru
  • 140 g puree z banana
  • 130 g mąki migdałowej
  • 50 g cukru pudru
  • 70 g mąki pszennej
Piekarnik rozgrzać do temp 160*C (termoobieg)

Przesiać mąkę pszenną i cukier puder, dodać mąkę migdałową, wymieszać, odstawić

Białka umieścić w misie miksera i ubić na sztywną pianę a następnie dodawać łyżka po łyżce cukier, miksując po każdym dodaniu bardzo dokładnie.
Po dodaniu całego cukru dodać puree z banana, wymieszać do połowy, dodać przesiane składniki w 3 turach i po każdym dodaniu mieszać do połowy, po ostatnim wymieszać do dokładnego połączenia.

Ciasto wyłożyć na blachę z wyposażenia piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia, odstawić na 10 minut do ustabilizowania.
Wstawić do piekarnika i piec przez 15-17 minut do lekkiego zezłocenia. 

Wyjąć, ostudzić wyciąć potrzebnej wielkości blaty.
Zawinąć w folię i zamrozić.


Kokosowy crunch:
  • 33 g oleju roślinnego (rzepakowy, słonecznikowy)
  • 100 g białej czekolady 
  • 80 g prażynek Feuilletine
  • 27 g uprażonych wiórków kokosowych
  • skórka otarta z limonki
Na suchej patelni uprażyć wiórki kokosowe do zrumienienia, ostudzić.

Olej wraz z czekoladą podgrzać w mikrofali do 40-45*C, wymieszać do połączenia, dodać prażynki, wiórki kokosowe skórkę z limonki, wymieszać.

Wyjąć blaty z zamrażalnika rozłożyć na nich crunch i ponownie włożyć do zamrażalnika.


Egzotyczny karmel:

  • 6 g żelatyny + 30 g wody
  • 160 g cukru
  • 90 g puree z banana
  • 170 g śmietanki kokoswej
  • 80 g białej czekolady Callebaut Velvet
  • 70 g masła
  • duża szczypta soli (lub wg upodobań)
W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Puree z banana wraz ze śmietanką kokosową podgrzać w rondelku do 90*C.

Cukier umieścić w rondelku (większym) i zacząć podgrzewać do momentu uzyskania karmelu (płynu o złotym kolorze), gdy karmel osiągnie złoty kolor (tu uważać żeby nie spalić) dodać podgrzanego banan ze śmietanką kokosową (uwaga przy dodawaniu reakcja może być wybuchowa), przemieszać i doprowadzić do 103*C. Zestawić z ognia, dodać żelatynę, wymieszać do jej rozpuszczenia, odstawić i ostudzić do 40*C.

Po tym czasie dodać czekoladę, masło i sól i zmiksować blenderem do uzyskania gładkiej masy. Przełożyć do rękawa cukierniczego i przechowywać w lodówce (max 24h).


Żelka bananowa:

  • 9,5 g żelatyny + 47 g wody
  • 503 g pure z banana
  • 60 g drobnego cukru
  • 53 g soku z cytryny
Przygotować 2 formy o średnicy 16 cm (lub inne w zależności od używanych form docelowych).

Żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia.

Puree, cukier i sok z cytryny podgrzać w garnuszku do 50*C, zdjąć z ognia i od razu dodać napęczniałą żelatynę (żelatyna aktywuje się pomiędzy 40 a 100*C). Ostudzić.

Żelkę przełożyć do dwóch form, wyrównać, wstawić do zamrażalnika na kilka godzin a najlepiej całą noc. Po zamrożeniu wyciskamy na żelkę egzotyczny karmel, wyrównujemy i ponownie wstawiamy do zamrażalnika

W dniu składania ciasta szykujemy mus.

Składniki na mus cytrynowy:
  • 15 g żelatyny + 75 g zimnej wody
  • 705 g śmietany 35%
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 300 g pełnego mleka
  • 75 g soku z cytryny (w temp. pokojowej)
  • 510 g białej czekolady Callebaut Velvet
  • 30 g likieru Limoncello
W pierwszej kolejności przygotować formy średnicy 18 cm lub docelowych w których będziemy szykować deser.

Żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia.

Śmietanę wraz ze skórką cytrynową ubić do 2/3 sztywności, wstawić do lodówki.

Czekoladę włożyć do miski i od tej pory działamy szybko i sprawnie! 😉
Mleko podgrzać do 80*C, zdjąć z ognia, dodać napęczniałą żelatynę, wymieszać do rozpuszczenia, zalać nim czekoladę i zmiksować blenderem do uzyskania gładkiej masy, pod koniec dodajemy sok z cytryny i Limoncello. Schłodzić do 38-39*C.
Dodajemy do ubitej śmietany i dokładnie mieszamy, do całkowitego połączenia, dzielimy na 2 części.

Szykujemy jednocześnie 2 ciasta.

Do formy wlewamy ponad połowę masy, na nią wykładamy puree bananowe z karmelem (karmel ku górze) i lekko wciskamy w mus. wlewamy pozostały mus, wyrównujemy. Na wierzch kładziemy biszkopt z crunchem - crunchem do musu i lekko wciskamy, tak aby biszkopt wystawał ponad mus około 2-3 mm.
Czekamy aż mus się ustabilizuje (tj. zgęstnieje) i przenosimy do zamrażalnika i mrozimy przez całą noc lub kilka godzin. 

Tego samego dnia szykujemy polewę lustrzaną i wstawiamy na czas mrożenia ciasta do lodówki.

Po dokładnym zmrożeniu ciasta, wyjmujemy je z zamrażalnika i od razu polewamy polewą - wstawiamy do lodówki aby się rozmroziło. Ja tą czynność robię wieczorem na dzień przed planowanym podaniem, wówczas ciasto ma szansę się odmrozić do momentu podania. Ciasto, w zależności od wielkości/grubości rozmraża się 6-8h a nawet 10h, zatem sami widzicie że wieczór przed podaniem będzie najpewniejszy że nie podamy gościom zmrożonego ciasta.


Miłego popołudnia!










środa, 14 marca 2018

Mini serniczki z mango



Musiałam zrobić moim domownikom małą przerwę na coś innego niż ciasta/deserki musowe.
W lodówce ser - on jest tam cały czas i otwarte puree z  mango więc nie pozostało nic innego jak przygotować to doskonałe połączenie na osłodzenie tych powoli coraz bardziej słonecznych dni!

Oj tak! Tego nam było trzeba :)
Nie ma to jak sernik w małej czy dużej formie....



Składniki na 10 sztuk:
  • 10 ciasteczek owsianych
  • 250 g sera dwukrotnie mielonego (użyłam Wielunia)
  • 250 g mascarpone
  • 1 jajko
  • 0,5 szklanki drobnego cukru
  • 20 g mąki ziemniaczanej
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.

Papilotki umieścić w formie na muffinki.
Piekarnik rozgrzać do temp.160*C.

Ciasteczka pokruszyć na mniejsze (ale nie bardzo drobne) kawałki i rozdzielić na papilotki, wyrównać, odstawić.

Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i wymieszać tylko do połączenia składników, następnie podzielić na wszystkie papilotki, wyrównać.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 30 minut.
Wyjąć i wystudzić.


Składniki na mus mango:
  • 250 g puree z mango
  • 1,5 łyżeczki żelatyny
  • 1 małe mango lub 0,5 większego pokrojone w niewielką kostkę (ja dodatkowo dałam marakuje)
Żelatynę namoczyć w niewielkiej ilości wody (tylko do jej przykrycia), odstawić
Puree podgrzać prawie do wrzenia, zdjąć z ognia dodać napęczniałą żelatynę i wymieszać do jej rozpuszczenia, odstawić i ostudzić do temp. pokojowej.

Ostudzone puree rozłożyć po równo na serniczki, na wierzch poukładać kostki mango, schłodzić w lodówce.


SMACZNEGO!







środa, 7 marca 2018

Polewa lustrzana, glazura, mirror glaze (z białej czekolady)



Mirror glaze czyli polewa/glazura lustrzana
to moja wielka miłość 💗
Jak tylko ją zobaczyłam po raz pierwszy zabrałam się za robotę i szykowanie i powiem szczerze całkiem nieźle mi poszło...
Pewnie dlatego próbowałam dalej i dalej...
Ale nie do końca byłam usatysfakcjonowana.
Pewnego dnia chodząc po powszechnie znanych portalach społecznościowych natknęłam się na dzieła Kseni Penkina i zakochałam się jeszcze bardziej....
Ksenia robiła szkolenia, ale w miejscach odległych od Polski i poza moim zasięgiem, zatem zanosiłam się na szkolenie online ale jakoś nie byłam przekonana do tej formy nauki w zakresie cukiernictwa....
Zatem gdy pewnego dnia zobaczyłam że Ksenia przylatuje do Europy zrobić szkolenie to długo się nie zastanawiałam i jeszcze tego samego dnia zapłaciłam pierwszą ratę za szkolenie i kupiłam bilety lotnicze!
Szkolenie było pierwsza klasa i poniższe i powyższe dzieła są jego efektem. 
Przepis także pochodzi od Kseni, jest sprawdzony i ja jestem z niego zadowolona.

Ważna rzecz przy glazurze:
* polewa podczas szykowania nie może się napowietrzać
* ciasto musi być zmrożone przed nałożeniem glazury
* glazura musi mieć odpowiednią konsystencję (temperaturę) aby dobrze rozprowadziło się po torcie
* nigdy nie poprawiamy, trzeba się więc skoncentrować aby za pierwszym polaniem wyszło dobrze :)
* glazurę która ścieknie możemy spokojnie zlać, wstawić do lodówki i wykorzystać ponownie




Składniki:

  • 11 g żelatyny + 55 g zimnej wody
  • 75 g wody
  • 150 g cukru
  • 150 g syropu glukozowy
  • 100 g mleka skondensowanego słodzonego
  • 150 g białej czekolady (używam Callebaut W2)
  • Dowolny barwnik


Żelatynę zalać zimną wodą i odstawić do napęcznienia na około 10 minut.

Mleko skondensowane słodzone wraz z czekoladą umieścić w wysokim pojemniku (można użyć miarki).


Wodę wraz z cukrem i glukozą (aby glukoza lepiej się wydobywała z pojemnika/miseczki można ją nieco podgrzać w mikrofali) umieścić w garnuszku i zagrzać, czekamy do wrzenia, następnie oprócz bąbelków pojawi się piana, czekamy dalej do momentu, aż piana zniknie. Zdejmujemy z ognia i wlewamy powstałą masą do pojemnika z czekoladą i mlekiem, dodajemy napęczniałą żelatynę i blendujemy za pomocą blendera. Najlepiej użyć blendera o otwartej końcówce gdyż powoduje ona, że nie powstają pęcherze powietrza podczas blendowania - to bardzo ważne mirro glaze nie powinien mieć pęcherzyków powietrza w sobie.

Teraz możemy podzielić naszą glazurę na 2-3 pojemniki, do każdego dodać dowolny kolor i ponownie zblendować.
Przykryć folią spożywczą tak aby dotykała glazury i wstawić do lodówki.

Kolejnego dnia wyjmujemy z lodówki, usuwamy folię, podgrzewamy nieco w mikrofali (nie do całkowitego rozpuszczenia, po środku powinna pozostać stężała glazura). Blendujemy (to też powoduje podgrzanie glazury) do uzyskania jednolitej masy.

Nasza glazura powinna mieć 29-39*C aby użyć jej do  polania naszego tortu/ciasta/deseru.


Jak polewamy? 
* Szykujemy sobie  blachę z piekarnika (ja dodatkowo wykładam ją folią spożywczą, ale nie jest to konieczne, mi łatwiej zlewa się potem glazurę).
* ustawiamy naczynie o średnicy mniejszej niż nasz torcik - tak aby glazura swobodnie ściekała (można tu wykorzystać obręcz lub zwykły pojemnik plastikowy)
* szykujemy naszą glazurę do odpowiedniej gęstości/temperatury
* wyjmujemy zmrożone ciasto, usuwamy formę, kładziemy na nszej "podstawce" i polewamy glazurą
* Zaczynamy od środka i zataczając coraz większe okręgi oblewamy coraz bliżej brzegu i teraz patrzymy aby dokładnie oblać boczne ściany. 


No to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam....

Miłej zabawy 😀






czwartek, 1 marca 2018

Kokosowy tort musowy z mango/marakuja i truskawka



To było moje marzenie!
Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak tylko zobaczyłam go na profilu Ksenia Penkina...
A byłam w siódmym niebie jak okazało się, że będziemy go robić na szkoleniu!
Może nie zrobiłam go od razu po powrocie ale dość szybko się pojawił, zrobiony w przeciągu kilku dni dwukrotnie!

Przy pierwszym wykonaniu nieco naszły mi na siebie warstwy, przy drugim warstwy wyszły idealne, ale glazura mi zmatowiała i nie była już taka piękna przezroczysta :(

Torcik ten zachwycił mnie przede wszystkim formą, ale wiedziałam że smakowo równie bardzo przypadnie mi do gustu, bowiem smaki które tu mamy to moje ulubione 💛💗

Myślę że będę go dość często robić, w różnych formach.
Bowiem z poniższego przepisu możecie wykonać 2 torciki średnicy 18cm, lub 1 torcik i 10 małych deserków, tak robiłam za każdym razem szykując je.

Torcik składa się z kokosowego blatu makaronikowego, na nim jest ciasteczkowy crunch który powoduje chrupnięcie przy jedzeniu (to jest idealne przy ciastach/deserach musowych, takie przełamanie gładkości) potem kokosowy mus a na górze żelka truskawkowa oraz żelka marakuja-mango. Całość pokryta neutralną glazurą.

Właśnie skończyłam wpis - zajął mi ze dwa wieczory i mimo że uważam że wcale nie jest trudne zrobić tort musowy to jak pisałam to zmieniałam zdanie, zatem tym razem nie napiszę, że przepis należy do prostych i szybkich....




Składniki na kokosowy blat makaronikowy:
  • 180 g białek (z około 4,5 jajek) w temp. pokojowej
  • 180 g drobnego cukru
  • 60 g mąki migdałowej
  • 40 g mąki pszennej
  • 135 g cukru pudru
  • 100 g wiórków kokosowych

Piekarnik rozgrzać do temperatury 150*C (termoobieg).
Przygotować formę o wymiarach 42x35 cm, wyłożyć papierem do pieczenia jeśli nie jest silikonowa.

Do miski przesiać mąkę pszenną i cukier puder, dodać mąkę migdałową i wiórki kokosowe, wymieszać, odstawić.

Białka ubić na sztywną pianę (uważać żeby nie przebić), następnie dodawać łyżka po łyżce drobny cukier miksując po każdym dodaniu około 30 sekund. Po dodaniu całego cukru dodać w trzech partiach produkty sypkie.
Po każdym dodaniu produktów sypkich wmieszać je w bezę do połowy, dopiero ostatnią partię wmieszać do całkowitego połączenia.

Przełożyć ciasto na blachę, odstawić na 10 minut.

Wstawić do piekarnika i piec 15 minut, następnie wyjąć i wystudzić całkowicie, po wystudzeniu wyciąć potrzebne formy do ciasta - do każdego ciasta potrzeba 1 blat. Zawinąć w folię spożywczą i zamrozić.


Ciasteczkowy crunch:

  • 17 g oleju słonecznikowego lub rzepakowego
  • 50 g białej czekolady (używam w pastylkach Callebaut Velvet lub Cacao Barry Zephyr)
  • 55 g prażynek Feuilletine 
Olej wraz z czekoladą umieścić w miseczce, wymieszać podgrzać do 40-45*C (ja podgrzewam w mikrofali, ale z nią trzeba uważać, lepiej krócej i częściej), dodać prażynki i wymieszać.
Z zamrażalnika wyjąć blaty ciasta rozłożyć na nie crunch, wyrównać i ponownie do zamrażalnika.


Żelka mango-marakuja:
  • 6 g żelatyny + 30 g zimnej wody
  • 60 g cukru
  • 95 g puree z mango
  • 105 g puree z marakui
  • 50 g świeżej marakui (środek, wraz z pestkami)
  • 40 g świeżego mango pokrojonego w kostkę
W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz średnicy 14 cm (jeśli szykujemy dwa okrągłe ciasta), spód zabezpieczamy folią spożywczą, stawiamy na prostej powierzchni, na której przeniesiemy rant do zamrażalnika (ja używam deski).

Puree z marakui i mango, cukier oraz środek ze świeżej marakui wkładamy do garnka i podgrzewamy do 50*C, zdejmujemy z ognia i dodajemy napęczniałą żelatynę, mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia, odstawiamy do  przestudzenia. 
Przelewamy po równo do dwóch przygotowanych obręczy, czekamy aż nieco zgęstnieje i wystygnie i wkładamy do zamrażalnika na kilka godzin lub całą noc - do całkowitego zamrożenia.

Żelka truskawkowa:
  • 8 g żelatyny + 40 g wody
  • 370 g puree z truskawek
  • 95 g cukru (lub mniej w zależności od słodkości puree)

W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz średnicy 16 cm, spód ponownie zabezpieczamy folią spożywczą, odstawiamy na bok.

Do garnka wkładamy puree truskawkowe oraz cukier, podgrzewamy do temp. 50*C, następnie zdejmujemy z ognia, dodajemy napęczniałą żelatynę i mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia, odstawiamy do przestudzenia.
I tu bardzo istotna kwestia, żelka truskawkowa musi się przestudzić aby po wylaniu do zamrożonej już żelki mango/marakuja szybko zastygała i nie miała możliwości "podejść" pod żelkę marakuja/mango.
Żelkę truskawkową najlepiej teraz podzielić na dwie równe części i albo przelać do miarek z dziubkiem lub do rękawa cukierniczego.

Wyciągamy z zamrażalnika żelkę marakuja/mango, zdejmujemy z deski a na jej miejsce stawiamy przygotowaną obręcz średnicy 16cm (folią do dołu). Wyjmujemy delikatnie zmrożoną żelkę mango/marakuja i układamy po środku postawionej obręczy 16 cm, dociskamy lekko do dna i tak trzymając wylewamy żelkę truskawkową na boki - pomiędzy rant a żelkę mango/marakuja, następnie puszczamy żelkę i wylewamy resztę na wierzch, jeśli trzeba wyrównujemy. Zostawiamy tak ran przez kilka minut aby żelka się ustabilizowała tj zgęstniała na tyle aby nie popsuć naszej pracy przy przenoszeniu do zamrażalnika.
Przenosimy do zamrażalnika na kilka godzin lub najlepiej całą noc, do całkowitego zamrożenia.



Składniki na mus kokosowy:
  • 12 g żelatyny + 60 g zimnej wody
  • 145 g gęstej śmietanki kokoswej (używam śmietanki z mleka kokosowego które stało przynajmniej 12h w lodówce)
  • 160 g śmietany 33-35% (takiej która nadaje się do podgrzania)
  • 400 g białej czekolady (Callebaut Velvet)
  • 30 g malibu 
  • 360 g śmietany do ubijania 33-35% (używam Debic Stand&Overrun)
W pierwszej kolejności żelatynę namaczamy w zimnej wodzie i odstawiamy do napęcznienia.

Szykujemy 2 x obręcz 18 cm, zabezpieczając spód folią spożywczą.

360 g śmietany do ubijania ubijamy do 2/3 sztywności i wstawiamy do lodówki.

W garnku umieścić śmietankę kokosową oraz 145g śmietany, podgrzać do 80*C, zdjąć z ognia, dodać napęczniałą żelatynę i wymieszać do jej rozpuszczenia.

Białą czekoladę wraz z malibu umieścić w wyższym naczyniu, zalać przygotowaną masą kokosowo-śmietanową i zblendować do rozpuszczenia czekolady i dokładnego połączenia. Schłodzić do temp. 28-29*C.

Teraz działamy szybko bo mus będzie szybko gęstniał gdy połączymy wszystko razem.

W pierwszej kolejności wyjmujemy nasze żelki z zamrażalnika, na desce stawiamy przygotowany rant 18cm, wydobywamy żelki z rantu i kładziemy na środek nowego rantu.

Wyjmujemy ubitą śmietanę z lodówki, dodajemy do niej partiami masę kokosowo-śmietanową mieszając do dokładnego połączenia. Powstały mus dzielimy na dwie miarki i działamy szybko. Żelki delikatnie dociskamy do dna i zalewamy musem kokosowym (początkowo przestrzeń pomiędzy rantem a żelkami, potem uzupełniamy do wykończenia musu). Pozostawiamy do ustabilizowania, kiedy widzimy że mus nam po woli gęstnieje wyjmujemy z zamrażalnika blat makaronikowi układamy po środu crunchem do musu, lekko dociskamy - blat powinien wystawać ponad masę około 2-3 mm.
Po ustabilizowaniu przenosimy do zamrażalnika i ponownie chłodzimy przez ładnych kilka godzin lub całą noc.

Tego samego dnia co składaliśmy tort szykujemy glazurę, po to aby ją schłodzić gdy ciasto się zamraża i kolejnego dnia podgrzać i rozprowadzić na torcie.


Składniki na glazurę neutralną:
  • 590 g wody
  • 570 g cukru 
  • 140 g glukozy
  • 20 g pektyny NH + 90 g cukru
  • 1 g kwasku cytrynowego


Pektynę wymieszać z 90g cukru, odstawić.
W garnku umieścić wodę, cukier i glukozę gotować do uzyskania 40*C, następnie dodać pektynę wymieszaną z cukrem, wymieszać, doprowadzić do wrzenia, dodać kwasek cytrynowy. Gotować przez 3-4 minuty (nie mniej to ważne przy pektynie).
Przelać do miarki, schłodzić.

Kolejnego dnia podgrzać do 40-45*C i rozprowadzić na zamrożonym, dopiero co wyjętym z zamrażalnika torcie :)

Wstawić do lodówki i dać się odmrozić przez 6-8h (tak tyle to zajmuje, dlatego ja zazwyczaj glazurę kładę wieczorem i tort ma szansę się odmrozić do dnia kolejnego kiedy to będzie konsumowany).


Smacznego!








środa, 28 lutego 2018

Polędwica wieprzowa z mango po chińsku






Kolejne danie kuchni orientalnej do kolekcji.
Była już polędwica z warzywami, za którą wszyscy u nas przepadają a do tego jest prosta i szybka w wykonaniu.

Tym razem w nieco innej formie z mango i papryką, więc opcja bardziej słodka, ale i nieco ostra.
Jest to połączenie smaków, które akurat nam bardzo smakuje, ale wiem też, że nie wszyscy za takimi kombinacjami przepadają...
Prawda Marlenka? 😁

Z podobnych smaków przepadamy za stir-fry z kaczką i mango - jest obłędne, też wypróbujcie!

Danie to przygotowałam na obiad z rodzicami, postanowiłam zaserwować im coś nieco innego niż schabowy z bigosem 😉
Dodatkowo podałam krewetki z warzywami w sosie czosnkowym, wszystko podane z ryżem jaśminowym, ale darowałam im już pałeczki!

Wydaje mi się, że obiad bardzo smakował bo naprawdę niewiele pozostało.

Zachęcam do wykonania, jeśli lubicie takie połączenie smaków.

Dodatkowo naprawdę proste i szybkie w wykonaniu.






Składniki dla 4 osób:
  • 1 większa polędwica wieprzowa
  • 1 duże mango
  • 1 czerwona papryka
  • 1 czerwona papryka
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 cm świeżego imbiru
  • 1 papryczka chilli
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • mąka ziemniaczana do obtoczenia mięsa

Składniki na sos:
  • 3 łyżki octu ryżowego
  • 3 łyżki wody
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 2 łyżki brązowego cukru demerara

Wszystkie składniki sosu wymieszać w miseczce i odstawić.

Polędwicę umyć, oczyścić z błon, pokroić w plastry a następnie paski. Posolić, popieprzyć, obtoczyć w mące ziemniaczanej.

Mango i paprykę umyć, mango obrać i pokroić w paski, cebulę pokroić w piórka, czosnek i imbir zetrzeć na tarce z drobnymi oczkami.
Papryczkę chilli przekroić, usunąć pestki i drobno posiekać.

W woku rozgrzać 1 łyżkę oleju i wrzucić do niego wszystkie warzywa (za wyjątkiem mango) dusić na niewielkim ogniu przez około 3 minuty. Warzywa zdjąć z patelni na talerz. 

Do woka dodać drugą łyżkę oleju i włożyć polędwicę, ogień zwiększyć do dużego i mieszając smażyć polędwicę tak aby obsmażyła się z każdej strony.
Następnie dodać warzywa i mango, przemieszać i dodać sos, smażyć przez około 2-3 minuty, aż sos zgęstnieje, przemieszać co jakiś czas.

Podawać z ryżem.

Smacznego!







poniedziałek, 26 lutego 2018

Bajaderki



Nigdy nie lubiłam bajaderek!
Zawsze uważałam je za śmietnik i jakoś mnie to do nich nie przekonywało.
Ale przyszedł taki dzień, że się nagle odbraziłam 😀

A było to w ostatni weekend kiedy to koleżanka Emilki - Amelka nocowała u nas z piątku na sobotę i mama Amelki poprosiła mnie o jakieś ciasto na sobotę, z tego co mam w domu.
Myślałam, myślałam i przypomniały mi się moje uwielbiane babki!
Wybrałam taką z mocnej czołówki - babkę orzechową, którą robiłam już niejednokrotnie w jednej z moich ulubionych form.
Zatem rano w sobotę wzięłam się za robotę (chciałam żeby była jak najświeższa!), wszystko szło zgodnie z planem, aż do końca, ciasto się upiekło, ładnie urosło, ale...
Odmówiło posłuszeństwa przy wyjściu z formy - połowa wyszła, połowa została 😨

Jezu jaka ja byłam wściekła!
I co ja teraz zrobię!
Miałam 1h 15 minut - ukręciłam więc niezawodne ciasto z cukinii (ufff to już wyszło z formy idealnie) ale jeszcze ciepłe pojechało z Amelką.

Ale jak już uporałam się z ciastem z cukinii i siedziało w piekarniku myślałam co by tu zrobić z tą babką orzechową - wyrzucenie odpadało, ono jest obłędnie pyszne, ale takie mało wyględne było, i co mi przyszło do głowy - bajaderki!.

Ekspresowo wykonałam z niego bajaderki i połowa pojechała z Amelką a połowa została w domu 😀

No taki śmietnik to ja mogę jadać częściej!

Zachęcam do wykonania jeśli macie jakieś resztki ciast (tylko raczej takich suchych, bez kremów, żelatyny).

Ponieważ moje ciasto było bogate w orzechy i kakao to te składniki pominęłam, dodałam tylko rodzynki.


Składniki:
  • 400 g ciasta
  • 3-4 pokruszone herbatniki (opcjonalnie, ale fajnie chrupią pod zębami)
  • 60 ml mleka
  • 60 g masła
  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 150 g twardej marmolady
  • rodzynki lub inne bakalie (te bardzo suche wcześniej namoczyć)
  • 2 łyżki kakao (jeśli ciasto już jego nie miało)
Do obtoczenia: wiórki kokosowe, posiekane migdały/orzechy


Mleko zagotować wraz z masłem, do rozpuszczenia masła, przestudzić.
Ciasto pokruszyć drobno do miski, dodać pokruszone herbatniki, masło orzechowe, marmoladę, bakalie, kakao, mleko z  masłem (stopniowo, w zależności od konsystencji masy), .
Wyrobić do uzyskania jednolitej i lepiącej masy.

Z otrzymanej masy formować kulki wielkości orzecha i od razu obtaczać w wiórkach/orzechach, odkładać na talerz. Schłodzić.




Miłego dnia!









czwartek, 15 lutego 2018

Deserki musowe porzeczkowo-jeżynowe


Walentynki - w tym roku wyjątkowo sporo przed nimi szykowałam aby jak najwięcej Wam pokazać.
I już myślałam, że nic się nie wydarzy jak dzień przed przyszedł do mnie kolega i rozmowa toczyła się wkoło mojego szkolenia i piękności jakie tam robiliśmy i tak się nasza rozmowa nakierowała, że Grzegorz poprosił o serduszko dla swojej żony na Walentynki.
Czasu miałam nie wiele ale dałam radę - ja bym nie dała 😉

Dla Grzegorza zrobiłam większe serce (zdjęcie wewnątrz tekstu) a w domu zostały małe serduszka.

W międzyczasie moja własna walentynka pisała, że serduszka pyszne💙
Nie pozostawało mi nic innego niż spróbować po powrocie do domu... pomyślałam, że zjem pół to mi starczy na spróbowanie... 
Hmmm nie było szans zjadłam całe - były tak pyszne, że nie mogłam pozostawić połówki...
Po chwili wpada sms od Grzegorza - ewidentnie podzielili nasze zdanie!

Deser jest boski!
Na spodzie cisto z malinami, na nim chrupiące perełki (są bosko chrupiące i nie można ich pominąć), potem mus jeżynowy, a po środku żelka porzeczkowo-jeżynowa....
Tego trzeba spróbować.

Zrobiłam z połowy poniższej porcji i wyszło jedno większe serducho i 12 mono porcji.

Idealnie desery musowe wykonuje się przez kilka (tak kilka 2-3 dni) gdyż każda warstwa (za wyjątkiem musu) wymaga zmrożenie przed złożeniem, potem mrozimy całość i ozdabiamy.


Składniki na ciasto:
  • 120 g cukru
  • 100 g mąki pszennej
  • 7 g proszku do pieczenia
  • 15 g mleka w proszku (pełne)
  • 40 g oleju rzepakowego lub słonecznikowego
  • 3 jajka (170g)
  • 65 ml tłustego mleka 
  • maliny (mogą być świeże lub mrożone)

Piekarnik rozgrzać do temp. 170*C (grzałka góra i dół)

Wszystkie składniki za wyjątkiem mleka włożyć do misy miksera i miksować (końcówka do ubijania) przez około 8 minut na wyższych obrotach - masa musi być dobrze ubita. Następnie dodać mleko i miksować przez kolejne 2 minuty.
Ciasto wylać na blachę (40x30 cm)wyłożoną papierem do pieczenia lub wyłożoną matą silikonową, wyrównać. W ciasto powciskać maliny (ja je podzieliłam na mniejsze części), wstawić do piekarnika. Piec prze 13-15 minut do suchego patyczka i lekkiego zrumienienia ciasta. 
Ciasto wyjąć z piekarnika, ostudzić wykroić potrzebne kształty, ułożyć na płaskiej powierzchni, przykryć folią spożywczą i wstawić do zamrażalnika.

Żelka jeżynowa:
  • 280 g musu jeżynowego
  • 280 g musu z czarnej porzeczki
  • 100 g cukru (lub więcej jeśli zbyt mało dla Was)
  • 24 g skrobi kukurydzianej
  • 11 g żelatyny
  • 55 ml wody
W pierwszej kolejności żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia. Musy włożyć do garnka, jeśli są mrożone odmrozić (ja zrobiłam to lekko podgrzewając). Skrobię wymieszać z cukrem i wsypać do zimnego musu, dokładnie wymieszać i zagotować, a następnie gotować jeszcze przez 1 minutę. Zdjąć z ognia, dodać napęczniałą żelatynę, dokładnie wymieszać. Gotową żelkę przełożyć do foremek które będą odpowiednie na środkową warstwę. Ostudzić wstawić do zamrażalnika do całkowitego zamrożenia.


Składniki na mus jeżynowy:
  • 1000 g musu jeżynowego
  • 240 g cukru pudru
  • 1000 g śmietany 35%
  • 32 g żelatyny
  • 160 ml wody
Dodatkowo: crispearls w białej czekoladzie

W pierwszej kolejności żelatynę namoczyć w wodzie i odstawić do napęcznienia.

Śmietanę ubić do 2/3 sztywności i wstawić do lodówki.

Do garnka włożyć mus jeżynowy, cukier puder, napęczniałą żelatynę podgrzewać do temperatury 40*C, mieszając cały czas do rozpuszczenia cukru i żelatyny. Schłodzić do temperatury 28-29*C.
Wymieszać delikatnie z ubitą śmietaną dodając partiami.

Złożenie deseru.
Formę na deser wypełniać do połowy musem, w środek wkładać zamrożoną żelkę dociskając ją lekko, uzupełnić musem, obficie posypać crispearls wciskając je lekko w mus, położyć zamrożone ciasto i lekko wcisnąć - ciasto powinno delikatnie (3 mm) wystawać ponad mus. Wypełniamy wszystkie formy, wstawiamy do zamrażalnika na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Dobrze zamrożone deserki wydobywamy z form i ozdabiamy velvetem lub polewą, wstawiamy do lodówki aby się odmroziły - trwa to około 4h.



Miłego podwieczorku!