wtorek, 22 kwietnia 2014

Chipsy jabłkowe


...a po świętach... coś zupełnie light...
...chipsy jabłkowe...
dobre dla małych i dla dużych na lekką przekąskę...

...nie wiem jak wy ale ja lubię jabłka i to w różnej formie...
...także takiej :)

Te tutaj są naturalne, ale można także przed suszeniem posypać je cynamonem...


Potrzebujecie jabłka, ja na próbę zrobiłam z 2 kg.
Jabłka myjemy, suszymy i wydrążamy środek - ogryzek i pestki.

Następnie kroimy na plasterki, ja kroiłam na takie 0,5 cm grubości. Układamy na blasze. Blachę można wyłożyć papierem do pieczenia aby jabłka puszczając sok za bardzo się do blachy nie przyklejały.
Jeśli chcemy posypujemy je cynamonem, wkładamy wszystkie blachy do piekarnika.
Suszymy jabłuszka w temperaturze 120ºC przez około 2h w lekko uchylonym piekarniku.
Mi tyle to zajęło czasu, ale inna odmiana jabłek może potrzebować mniej lub więcej czasu. Ja mniej więcej po godzinie przerzuciłam chipsy na drugą stronę.

Po wysuszeniu wyjąć chipsy z piekarnika, wystudzić i zamknąć w szczelnym pojemniku bo szybko nabierają wilgoci z powietrza.

Smacznego.






poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Lekko cytrynowy sernik z malinowym curdem




A niby nie przepadam za sernikami, a tu kolejny sernik.... :)
Obiecałam mamie, że przyjadę z jakimś ciastem na święta....
Hmmm a jak święta to i sernik :)

...i znowu w owocowej wersji... chyba wciąż jestem pod wrażenie tego z mango... :)


Sernik jest naprawdę wyśmienity, począwszy od jego delikatnej  konsystencji, lekko cytrynowego smaku... a do tego to połączenie z malinowym curdem.....






Składniki na sernik:
  • 500 g sera tłustego lub półtłustego trzykrotnie mielonego (ja użyłam takiego gotowego Presidenta)
  • 500 g mascarpone
  • 6 jajek
  • skórka otarta z 1 dużej cytryny
  • 3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
  • 230g biszkoptów rozkruszonych na proszek

Składniki na malinowy curd:
  • sok z 1 dużej cytryny
  • 3/4 szklanki puree malinowego
  • 3/4 szklanki cukru
  • 4 jajka
  • 100 g masła

Najpierw szykujemy malinowy curd. Jeśli mamy świeże maliny to rozdrabniamy je malakserem a potem przecieramy przez sitko (pestki zostają na sitku a puree do szklaneczki lub miseczki), jeśli mamy maliny mrożone to najpierw je rozmrażamy i dalej postępujemy tak jak ze świeżymi. Pestki wyrzucamy. Na 3/4 szklanki puree starcza 450 g mrożonych i około 300g świeżych malin.
W niewielkim garnuszku mieszamy puree malinowe z sokiem z cytryny i gotujemy na małym ogniu do zagotowania.
W tym samym czasie w innym garnuszku jajka mieszamy dokładnie z cukrem trzepaczką. Po zagotowaniu puree z sokiem wlewamy go po mału do utartych jajek, wszystko dokładnie mieszamy. Stawiamy garnek na małym ogniu i gotujemy, dodajemy pokrojone w małą kostkę masło. Mieszamy wciąż gotując na małym ogniu.
Masa powinna powoli gęstnieć.
Jak będzie wystarczająco gęsta zdjąć z ognia, przykryć folią i zostawić do ostudzenia.

Szykujemy tortownicę o średnicy 26cm lub nieco większą. Ja użyłam blachy 25x25cm z odpinanym brzegiem. Wykładamy ją całą papierem do pieczenia, delikatnie smarujemy masłem.
Na dno tortownicy wysypujemy pokruszone biszkopty, ugniatamy je i równamy.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 170ºC.

Teraz szykujemy sernik.
Do misy miksera wrzucamy oba serki i mieszamy mikserem na wolnych obrotach, po woli i stopniowo dodajemy cukier, potem po jednym jajku, skórkę otartą z cytryny. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i miksujemy po woli tylko do połączenia składników.
Przelewamy masę na biszkopty, wyrównujemy.

Wstawiamy do piekarnika i w tej temperaturze pieczemy 15 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 120ºC i pieczemy przez 1h. 
Na 20  minut przed końcem pieczenia wysuwamy blachę nieco z piekarnika i przekładamy na nią cały przygotowany malinowy curd, wyrównujemy powierzchnię i szybko wstawiamy ponownie do piekarnika na ostatnie 20 minut. Aby nie było tak jak u mnie że kumulacja curdu jest na środku lepiej lać curd na brzegi poprzez łyżkę - one są bardziej spieczone i wtedy rozprowadzić.
Wyłączamy piekarnik, zostawiamy w nim sernik i nieco uchylamy drzwiczki.
Tak studzimy sernik.
Jak wystygnie wstawiamy w tortownicy do lodówki na całą noc aby się porządnie schłodził.

Ja przed samym podaniem ozdobiłam górę jeszcze lukrem, aby było nieco weselsze, choć biała czekolada, której niestety zabrakło, byłaby zdecydowanie lepsza....


Smacznego.



niedziela, 20 kwietnia 2014

Chałka z automatu


Chałka, wprawdzie nie taka zaplatana, ale w smaku idealna....
Najlepsza taka najświeższa z masełkiem... a jak ktoś lubi i z dżemem... 
...ze szklanką kakao lub herbatki z cytryną....

Zrobiona od początku do końca w maszynie do chleba.

To ulubione słodkie pieczywo Natalki i Emilki....a także ich Dziadka Rysia :)
....czasem robimy tylko dla niego taką jedną duuuuużą chałkę :)

I to jemu dedykujemy ten wpis jako wiernemu jej fanowi :)

Musiałam zmniejszyć składniki do 75% poniższego przepisu, bo przy 500g mąki chałka wychodziła nam z maszyny :)






Składniki:
  • 160 ml ciepłego mleka
  • 100 g miękkiego masła
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka soli
  • 50 g cukru
  • 500 g mąki
  • 2 łyżeczki drożdży suchych lub 20 g drożdży świeżych
  • 150 g żurawiny lub rodzynek
Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka, wiórki kokosowe

Składniki wkładam do maszyny w powyższej kolejności, ta kolejność przy pieczeniu w maszynie jest bardzo istotna (najpierw składniki mokre - mleko, masło potem jajka, sól, cukier, mąka a na końcu drożdże).

Ustawiam program do pieczenia chleba słodkiego, średnie wypieczenie skórki i wagę 1kg.

Po 25 minutach sygnał dźwiękowy mojej maszyny pozwala dodać dodatki - dorzucam zatem żurawinę lub rodzynki.

Po ostatnim zagniataniu można nieco zwilżyć wodą dłonie, wyjąć ciasto i wyjąć mieszadełka aby dziury w chałce były mniejsze.  Ciasto włożyć z powrotem do maszyny i zostawić do dalszego wyrastania i pieczenia.

Na początku pieczenia, u mnie 1h do końca programu, otwieram maszynę smaruję chałkę roztrzepanym jajkiem z mlekiem za pomocą pędzelka silikonowego, posypuje wiórkami kokosowymi. Zamykam maszynę i pozwalam piec się już chałce w spokoju.

Po sygnale zakończenia pieczenia, wyciągam formę z maszyny, z niej chałkę i studzę na kratce.



Smacznego :)











A oto chałka gigant jaką wczoraj upiekłam dla moich córek jadących do koleżanki :)
Prawie podniosła pokrywę.... :)




sobota, 19 kwietnia 2014

Jogurtowa babka cytrynowa


Oto szybka, bardzo szybka jogurtowa babka cytrynowa.
....miałam nic nie piec do domu, ale jednak...
..żeby było na podwieczorek, do herbatki :)

Jest ekspresowa w wykonaniu, bez miksera, możecie równie dobrze zrobić z niej małe muffinki czy babeczki.


Składniki na 1 niewielką babkę:
  • 190 g naturalnego jogurtu
  • 115 g roztopionego masła
  • 2 duże jajka
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 225 g mąki pszennej
  • 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta  soli
  • 150 g drobnego cukru do wypieków


Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W naczyniu wymieszać jogurt z roztopionym i lekko przestudzonym masłem. Dodać jajka, skórkę z cytryny i roztrzepać.
Do składników mokrych dodać przesianą mąkę z sodą, solą i cukrem. Wymieszać rózgą tylko do połączenia się składników i uzyskania gładkiej masy, nie dłużej.
Formę wysmarować masłem i oprószyć mąką. Przełożyć do niej ciasto, powinno być maksymalnie do 3/4 wysokości formy.
Piec w temperaturze 170ºC przez 40 minut, do tzw. suchego patyczka. Jeśli pieczecie w formie muffinek to 25 minut pieczenia wystarczy.
Lekko przestudzić, wyjąć z formy. Udekorować lukrem.



Lukier cytrynowy:

  • szklanka cukru pudru
  • 2 łyżki soku z 1 cytryny

Cukier rozetrzeć z sokiem z cytryny. Gęstość lukru regulować przez dodatek soku (jeśli lukier będzie zbyt gęsty) lub cukru pudru (jeśli będzie zbyt rzadki).

Smacznego.


Chleb wieloziarnisty



Kolejny chlebek do kolekcji, tym razem wieloziarnisty. U mnie z siemię lnianym oraz słonecznikiem.
Bardzo prosty i dość szybki w zrobieniu.


Składniki na 1 bochenek:

  • 2/3 szklanki letniej wody
  • 2 łyżeczki oliwy z oliwek
  • 2/3 szklanki aktywnego zakwasu żytniego
  • 1 łyżka cukru
  • 1 i 1/4 łyżeczki soli
  • 1¼ - 1½ szklanki mąki pszennej chlebowej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1/2 szklanki mąki pszennej razowej
  • 1/3 szklanki nasion (siemię lniane, słonecznik)
  • 1/2 łyżeczki drożdży

U mnie standardowo chleb jest wyrabiany i wyrasta w maszynie do chleba. Składniki wkładam w kolejności podanej powyżej i nastawiam program do wyrabiania i wyrastania chleba (1h 15min).

Chleb można oczywiście wyrobić mikserem lub ręcznie. Po wyrobieniu przykryć lnianą ściereczką i odstawić na 1h do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

Przygotować formę do chleba, u mnie silikonowa keksówka o wymiarach 20x11cm (niestety nie jestem z niej zadowolona bo silikon się "rozjeżdża" pod ciężarem chleba. Zdecydowanie lepsze są metalowe, chleb trzyma linię :) ...ale taki rozjechany też ma swój urok :)). Po wyrośnięciu ciasto przełożyć do formy, przykryć ściereczką i odstawić do ponownego wyrośnięcia, ponownie 1-1,5h.

Piekarnik rozgrzać do 200ºC. Przed pieczeniem chleb posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka, posypać nasionkami, u mnie tym razem sezam. Piec przez około 30 minut. Studzić na kratce.


Smacznego.



piątek, 18 kwietnia 2014

Makaronowa zapiekanka z łososiem i szparagami


...właśnie natknęłam się w sklepie na pierwsze tej wiosny zielone szparagi...
...i musiałam je kupić, bo bardzo je lubię...
W końcu sezon na nie jest taki krótki, trzeba się ich najeść do następnego razu :)
Przygotowuje je na wiele sposobów...
Dzisiaj jako danie obiadowe, dość syte.

Makaronowa zapiekanka z łosiem i szparagami w sosie serowym.
Warto się skusić....




Składniki dla 4 osób:
  • 350 g łososia
  • 125 g mozzarelli
  • 1 pęczek szparag
  • 100 g makaronu
  • sól i pieprz
  • 1 łyżeczka oliwy
Sos serowy:
  • 125 g serka Philadelphia
  • 30 g tartego sera parmezan
  • 150 ml mleka
  • sól i pieprz
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej

  • Do posypania - 3 łyżki tartego parmezanu, 5 łyżek mielonych migdałów, 1,2 łyżki startej skórki z cytryny, 1 łyżka posiekanej natki pietruszki - wszystko razem wymieszać

Łososia odciąć od skórki, usunąć ości i pokroić na małą kostkę, około 2cm, doprawić solą i pieprzem, wymieszać z oliwą i włożyć do naczynia żaroodpornego w którym będziemy zapiekali zapiekankę.

Piekarnik nagrzać do 190°C, wstawić łososia i piec go 10 minut. Po tym czasie wyjąć naczynie z łososiem z pieca, ale nie wyłączać piekarnika.

Przygotować sos serowy: w małym garnku wymieszać Philadelphię z parmezanem i roztopić na małym palniku. Dodać mleko i dokładnie wymieszać do uzyskania gładkiego sosu. Doprawić sola, pieprzem i gałką. Zagotować, odstawić z ognia.

Makaron ugotować w osolonej wodzie, skracając czas gotowania o 2 minuty (weźcie od razu większy garnek, będziemy dodawać najpierw szparagi do ugotowania a potem mieszać w nim wszystko z sosem). 
Szparagi umyć, ułamać drewniane końcówki (tak naprawdę one same się ułamią w odpowiednim miejscu). Szparagi pokroić na 4 cm kawałki. Grubsze łodygi dorzucić do gotującego się makaronu na 3 minuty przed końcem gotowania a na 1 minutę przed końcem cieńsze.

Wyjąć i odcedzić z wody makaron ze szparagami. Wodę wylać. Makaron ze szparagami włożyć z powrotem do garnka. Mozzarelle pokroić w małą kostkę (1 cm). Dodać sos serowy i wszystko dokładnie ale bardzo delikatnie wymieszać.
Całość dodać do upieczonego łososia i wymieszać bardzo delikatnie. Wyrównać.

Posypać wcześniej przygotowaną mieszanką sera, migdałów, skórki z cytryny i natki pietruszki.

Wstawić do piekarnika i zapiekać przez 15 minut w 190°C.




Smacznego.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Granola



Dla tych którzy lubią takie śniadanka, lub dla tych którzy nie mają czasu rano zjeść nic innego niż jogurt....

Polecam granolę, ja się uzależniłam i jadam prawie codziennie z jogurtem, obecnie wyparło to nawet moją ulubioną owsiankę.


Składniki na 2,5 litra granoli:
  • 450 g płatków owsianych (ja tym razem dałam pół na pół z płatkami orkiszowymi)
  • 120 g ziaren słonecznika
  • 120 g ziaren sezamu jasnego
  • 1 jabłko, większe, starte na tarce z grubymi oczkami
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka imbiru
  • 4 czubate łyżki miody (płynnego lub półpłynnego, będzie łatwiej wymieszać)
  • 250 g migdałów w całości
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego
  • 300 g rodzynek (dałam pół na pół z suszoną żurawiną)


Zazwyczaj robiłam ją z połowy lub 3/4 porcji, ale zaraz znikała...
Więc dzisiaj zrobiłam z całej porcji i wyszło jej naprawdę duuuużo :)

W misce wymieszać wszystkie składniki, za wyjątkiem rodzynek/żurawiny.
Całość wysypać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (u mnie dopiero co zakupiona mata silikonowa). 

Piec w temperaturze 170°C przez 40 minut, mieszając w trakcie kilka razy.
Jeśli robicie z mniejszej ilości składników to czas pieczenia także będzie krótszy (około 25-30 minut).

Wyjąć z piekarnika i wystudzić, dodać rodzynki/żurawinę i przełożyć do zamykanych słoików. Szczelnie zamknięte mogą stać do kilku tygodni.

Smacznego.

Zapiekany omlet z cukinią



Omlety to alternatywa dla jajek. Mamy kilka sposobów na nie.
Oto jeden z nich, prosty i zdrowy, zapiekany w piekarniku.
Zazwyczaj jemy je na śniadanie ale są dobre także na kolację czy przekąskę w ciągu dnia.




Składniki na omlet dla 2 osób:
  • 4 jajka
  • 1 łyżka posiekanej świeżej bazylii
  • 130 g cukinii
  • 60 g żółtego sera
  • 1 średniej wielkości pomidor
  • sól
  • masło do wysmarowania formy
Do podania:
  • świeżo mielony pieprz
  • listki bazylii
  • oliwa z oliwek

Piekarnik rozgrzać do 180°C. Nieduże naczynie żaroodporne posmarować masłem.
Jajka wbić do miski, doprawić solą i pieprzem, dodać bazylię i roztrzepać rózgą lub widelcem.
Zetrzeć cukinię na tarce na grubych oczkach, dodać do masy jajecznej.
Ser żółty także zetrzeć na tarce, na grubych oczkach, 2/3 sera dodać do masy jajecznej. Wszystko dokładnie wymieszać.
Przelać masę do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego.
Na wierzchu ułożyć plasterki pomidora, posypać wszystko pozostałym serem.

Wstawić do piekarnika i piec około 20 minut lub do ścięcia się masy.

Podawać ze świeżo zmielonym pieprzem, świeżą bazylii i jeśli ktoś lubi pokropione oliwą z oliwek.


Smacznego.



Pulpeciki z indyka z kaszą jaglaną w sosie pomidorowym


Jako że Emilka na diecie lekkostrawnej, chciałam jej nieco urozmaicić tą kuchnię znajdując taki oto przepis....
Pulpeciki bardzo smaczne a do tego zdrowe. 
Dobre zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych, nie tylko na diecie.


Składniki na dwa dni obiadu dla 3-4 osób:
  • 180 g kaszy jaglanej 
  • 500 g mielonego mięsa z indyka (może być i kurczak)
  • 1/2 szklanki rodzynek (małych)
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka masła
  • pęczek natki pietruszki lub kopru
  • sól i świeżo zmielony pieprz
  • 3 szklanki bulionu mięsnego lub warzywnego
  • 2 czubate łyżki przecieru pomidorowego

Wsyp kaszę do sitka i przepłucz zimną wodą a następnie wrzątkiem - dzięki temu kasza nie będzie miała gorzkiego smaku. Do garnka wlej 2 i 1/4 szklanki wody, zagotuj, nie sól, dodaj kaszę i gotuj na średnim ogniu przez 10 minut, mieszając co jakiś czas. Wyłącz ogień, do kaszy dodaj łyżeczkę masła i posól ją, wymieszaj, przykryj i odstaw na 10 minut. Po tym czasie odkryj i odstaw do ostygnięcia.

W tym czasie posiekaj natkę/koper, rodzynki pokój na mniejsze kawałki.

Do mielonego mięsa dodaj przestudzoną kaszę, natkę/koper, rodzynki i jajko. Dopraw solą i pieprzem i dokładnie wymieszaj.

Z masy formuj niewielki pulpety, takie wielkości orzecha włoskiego. Masa będzie się kleić do rąk, zatem zwilżaj ręce zimną wodą co jakiś czas.

Zagotuj bulion i wrzucaj do niego po kilka pulpetów, tak aby swobodnie pływały. gotuj je 3 minuty, następnie wyjmuj i odkładaj na talerzyk obok. Ugotuj tak wszystkie pulpety. Po ugotowaniu wszystkich pulpetów dodaj do bulionu koncentrat pomidorowy i gotuj przez 5 minut.
Po tym czasie włóż pulpety go garnka i gotuj w sosie prze 3-4 minuty.

Pulpety podawaj z ziemniakami lub ryżem i dowolną surówką.

Smacznego.


Kwiatuszkowe bułeczki


Jak już gdzieś pisałam bułeczki piekę 2-3 razy w tygodniu, dla odmiany, żeby nie jeść codziennie chleba :)

To jedne z naszych ulubionych. Całkowicie pszenne.
Ciasto jest idealne, można z niego robić różne kombinacje, my lubimy te w formie kwiatuszków :)


Składniki na 12 bułeczek:
  • 275 ml letniej wody
  • 2 łyżki miękkiego masła
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 475 g mąki pszennej chlebowej
  • 5 g suchych drożdży lub 10 g drożdży świeżych
  • do posmarowania: jajko roztrzepane 
  • do posypania: mak, sezam, słonecznik, siemię lniane itp.

W naczyniu umieścić mąkę, dodać masło i wyrobić, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Wsypać sól, cukier, drożdże, na końcu wlać ciepłą wodę. Ciasto wyrabiać przez 5 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Umieścić w naczyniu, przykryć ściereczką i pozostawić do podwojenia objętości w ciepłym miejscu (około 1 - 1,5 godziny).

Ja korzystam z maszyny. Wkładam składniki w kolejności podanej oraz wybieram program do wyrabiania i wyrastania ciast drożdżowych (trwa on 1h i 15min).

Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę oprószoną mąką, podzielić na 12 równych części. Ukształtować bułeczki, położyć na blaszce i ponacinać od brzegów. Przykryć ściereczką i odstawić na 20 - 30 minut do wyrośnięcia. 
Piekarnik rozgrzać do 200°C.
Przed samym włożeniem do piekarnika bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem posypać nasionami.
Piec około 10 minut. Studzić na kratce.

Smacznego.