Z quinoa jesteśmy zaprzyjaźnione już od całkiem dawna.
Można by powiedzieć, że zajęła miejsce jaglanki przy wytrawnych śniadaniach, często używam jej do sałatek czy faszerowania cukinii.
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby zjeść ją "na słodko", pewnie z powodu jej specyficznego smaku....
Ale jak mawiają - potrzeba matką wynalazków....
...tak też było i tym razem...
Doświadczyłam osobiście, że znalezienie kaszy jaglanej w krajach śródziemnomorskich graniczy z cudem... mają, ale znalezienie jej zabiera czas i konieczność odwiedzenia przynajmniej kilku naprawdę dużych supermarketów, co nie zawsze jest zbieżne z celem naszego urlopu - poszukiwanie kaszy jaglanej 😁
Tym razem postanowiłam zabrać sobie jaglankę z Polski...
niestety zbieg wydarzeń przed wyjazdem (problemy zdrowotne moich dzieci) spowodowały że zupełnie o tym zapomniałam...
Poszukiwania w pierwszych dniach nie przyniosły pozytywnych wyników i mimo iż się poddałam i kupiłam komosę ryżową to i tak odwiedzając jakikolwiek sklep robiłam przegląd półek w poszukiwaniu kaszy jaglanej....
Dodatkowo dziwną rzeczą jest że zazwyczaj śniadania jadam wytrawne, więc nie wiem czemu zawzięłam się na jaglanke i do tego w wersji słodkiej - może było to spowodowane łatwą dostępnością owoców...
No więc z jaglanki nici trzeba coś słodkiego wyczarować z komosy ryżowej.... tak też powstało pierwsze słodkie śniadanie z quinoa i owocami, które szybko powtórzyłam już w domu z moim ulubionym jogurtem kokosowym i musem z owoców leśnych - pyszności!
Można użyć ugotowanej wcześniej komosy lub ugotować ją specjalnie. Komosa może być ugotowana zarówno na wodzie jak i na mleku. Wypróbowałam obie wersje.
Zróbcie koniecznie - jest idealne na śniadanie, drugie śniadanie czy deser....
Składniki dla 2 osób:
- 100 g suchej komosy ryżowej (quinoa) białej lub kolorowej
- 200 ml wody lub mleka zwykłego lub roślinnego (ja gotowałam pół na pół na migdałowym i kokosowym)
- 4 łyżki jogurtu (z kokosowym jest pycha ale możecie użyć zwykłego ale dość gęstego - polecam grecki)
- 1 łyżka syropu klonowego/z agawy/miodu (ilość wedle Waszych preferencji)
- około 150 g owoców (świeżych lub mrożonych)
Komosę wsypujemy na sitko i płuczemy zimną wodą, wkładamy do garnka, zalewamy wodą lub mlekiem. Zagotowujemy i po tym czasie zmniejszamy ogień do minimum, przykrywamy pokrywką pozostawiając mały otwór (kasza nie będzie kipiała). Tak gotujemy kaszę przez 15 minut, obserwujemy ją czy szybko wchłonie wodę/mleko bo to zależy od tego na czym gotujemy, jak będzie trzeba dolewamy odrobinę mleka/wody. Jednak po ugotowaniu quinoa powinna być sypka i wchłonąć całą wodę, nie dolewamy zatem za dużo. Quinoa możemy przemieszać żeby się nie przypaliła, zwłaszcza jeśli gotujemy ją na mleku. Po ugotowaniu wyłączamy palnik, pokrywkę zasłaniamy całkowicie i zostawiamy na 10 minut. Po tym czasie studzimy kaszę.
Następnie dodajemy do kaszy słodzidło oraz jogurt (oba w zależności od Waszych upodobań), mieszamy dokładnie i przekładamy do miseczki.
Owoce w zależności co lubicie i macie pod ręką dajemy w całości lub szykujemy z nich puree...
Ja obecnie czyszczę lodówkę z mrożonych owoców zatem szykuję puree...
...ale uwaga... wersja gotowana na mleku kokosowym z mango puree jest także baaaardzo dobra....
Podajemy od razu lub chowamy do lodówki na później!
Smacznego i miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz