środa, 11 stycznia 2017

Sos karmelowy



Ten sos karmelowy powstał specjalnie do bezowego tortu dekadenckiego!
Ponieważ sosu wychodzi około 1,5 szklanki to było zbyt dużo na jeden tort, zatem nieco zostało do późniejszego wykonania i wszystkich to bardzo ucieszyło!
Sos jest nieziemski i mówię to Wam jako wielbicielka wszelakich sosów karmelowych/toffi, bo swojego czasu wypróbowałam wszystkie dostępne na rynku i ten zostawia kupne daleko w tyle!

Sos do wykorzystania do wszelkiego rodzaju deserów, lodów, naleśników czy gofrów!

Zwykły naleśnik z twarożkiem staje się niezwykły i pięknie rozpoczyna dzień jeśli podamy go w takim towarzystwie na śniadanie...

Sos karmelowy można dość długo przechowywać (najlepiej w lodówce).

Spróbujcie go kiedyś zrobić, warto a wcale nie tak trudno.
Choć na pewno jest to rzecz której trzeba stać i pilnować aby się nie przypaliła.




Składniki na około 1,5 szklanki:

  • 1 szklanka cukru
  • 1/4 szklanki wody
  • 1 szklanka śmietany kremówki 30% lub 36%

Do średniej wielkości rondelka wsypać cukier i wlać wodę, nastawić ogień na średnią moc i mieszać do momentu całkowitego rozpuszczenia się cukru.
Po tym czasie ogień zwiększyć do nieco większego i teraz przestajemy już mieszać, gotujemy w ten sposób naszą mieszankę do uzyskania jasno brązowego koloru (trwa to około 9 minut). Tutaj trzeba uważać bo nasza substancja może szybko zmienić kolor na ciemno brązowy tj, zacznie się przypalać i sos nie będzie dobry!

Gdy uzyskamy kolor jasno brązowy dodajemy całą śmietanę (wciąż trzymamy na ogniu) i od razu energicznie mieszamy (tutaj przyda się pomocnik, który będzie wlewał śmietanę a Ty trzymając rondel będziesz ją energicznie mieszać), początkowo masa może zrobić się zwarta, ale trzeba wciąż energicznie mieszać do otrzymania jednolitej masy. Gotować cały czas do momentu aż sos nieco zgęstnieje (Anetka tylko nieco :)).

Przy dodaniu śmietanki i mieszaniu należy uważać, gdyż masa może mocno bulgotać, zatem lepiej za pomocnika nie brać dziecka.

Sos przelać do słoiczka, ostudzić. Początkowo można przechowywać w temperaturze pokojowej, potem już w lodówce. 



Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz